Przez dziesięciolecia posiadanie samochodu było w USA czymś więcej niż tylko środkiem transportu — symbolem wolności, niezależności i statusu. Auta ukształtowały amerykańskie miasta i przedmieścia, wpływając na kulturę i styl życia. Dziś jednak coraz więcej Amerykanów rezygnuje z tej tradycji. Głównym powodem są rosnące koszty — nie tylko zakupu auta, ale też jego utrzymania, ubezpieczenia czy napraw.
Wzrost kosztów i niepewność gospodarcza
Ceny samochodów — zarówno nowych, jak i używanych — znacznie wzrosły w ostatnich latach. Pandemia COVID-19 zaburzyła łańcuchy dostaw, co wpłynęło na koszty części i napraw. Dodatkowo coraz częstsze wypadki drogowe spowodowały wzrost cen ubezpieczeń. Według danych Bankrate, przeciętna składka ubezpieczeniowa wynosi obecnie 2 685 dolarów rocznie — o 12% więcej niż rok wcześniej.
Do tego dochodzą niepokoje związane z możliwą recesją i skutkami polityki celnej administracji rządowej. Według niedawnego badania przeprowadzonego przez WalletHub, odsetek amerykańskich konsumentów, którzy planowali kupić samochód w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, spadł w kwietniu o 13,4 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Stało się tak częściowo z powodu powszechnych obaw o wpływ taryf Trumpa na amerykańską gospodarkę i przemysł samochodowy.
„Samochód jest jedną z najdroższych pozycji w budżecie konsumenta, a biorąc pod uwagę obecny stan niepewności gospodarczej, nie dziwi fakt, że nabywcy samochodów są bardziej niechętni do zakupu” — powiedział Karl Brauer, analityk wykonawczy w iSeeCars, w wywiadzie dla Newsweek.
Mark Hamrick z Bankrate podkreśla, że dla wielu gospodarstw domowych zakup auta to jedna z największych inwestycji i miesięcznych rat do spłacania. A przy rosnących stopach procentowych i cenach, coraz więcej osób rezygnuje z tego kroku. Wielu, którzy planowali zakup, zrobiło to już wcześniej w obawie przed skutkami taryf.
Na początku tego tygodnia prezydent złagodził swoje cła na samochody po tym, jak spotkał się ze znacznym oporem ze strony amerykańskiego przemysłu samochodowego, który obawiał się negatywnego wpływu, jaki cła te będą miały na ich własną produkcję i ceny dla amerykańskich konsumentów.
Podczas gdy wcześniej nałożone zostało 25-procentowe cła na samochody zagraniczne i niektóre części samochodowe, Trump poinformował we wtorek, że amerykańskie firmy samochodowe otrzymają kredyty do 15 procent wartości pojazdów montowanych w kraju. Mogą one zostać zastosowane do wartości importowanych części, skutecznie zmniejszając kwotę, jaką amerykańskie firmy płacą za import.
Samochody i części objęte tymi cłami nie będą już również objęte innymi taryfami, w tym 25 procentami na towary z Kanady i Chin, 25 procentami na stal i aluminium oraz 10-procentowym cłem bazowym dla wszystkich amerykańskich partnerów handlowych.
Jednak eksperci branżowi są sceptyczni, czy ten ruch miałby jakiekolwiek znaczenie dla amerykańskich producentów samochodów.
„Żaden samochód nie jest w 100 procentach wyprodukowany w Ameryce. Najwyższa zawartość części w USA dostępna obecnie wynosi około 75 procent dla Tesli Model Y, według indeksu American-Made Index 2024 firmy Cars.com” - powiedział Patrick Masterson, główny badacz indeksu American-Made Index firmy Cars.com. „Oznacza to, że wiele pojazdów będzie kwalifikować się tylko częściowo do niedawnego kredytu taryfowego, a konsumenci niekoniecznie zobaczą w rezultacie obniżki”.
Alternatywy dla posiadania samochodu
Badanie Harris Poll dla Turo pokazało, że 60% właścicieli aut zauważyło wzrost kosztów utrzymania pojazdu w ostatnich czterech latach, a niemal połowa badanych deklaruje gotowość do rezygnacji z tradycyjnego zakupu lub leasingu.
42% respondentów uważa, że porzucenie własności samochodu znacznie złagodziłoby ich sytuację finansową. 57% wyraziło zainteresowanie modelami dostępu do pojazdu bez konieczności jego posiadania.
Coraz więcej Amerykanów szuka alternatyw. W grę wchodzą:
- Współdzielenie aut (car-sharing) — usługi takie jak Turo, Uber czy Lyft umożliwiają dostęp do samochodu bez potrzeby jego posiadania.
- Leasing — pozwala na korzystanie z pojazdu przy niższych miesięcznych ratach, choć bez prawa własności.
- Transport publiczny — tańszy i bardziej ekologiczny, choć często niedostępny poza dużymi miastami.
Pokoleniowa zmiana nawyków
Choć jazda samochodem wydaje się być zakorzeniona w amerykańskim stylu życia, wielu już zrezygnowało z jazdy. Zjawisko to jest szczególnie widoczne wśród młodszych pokoleń. Dane Departamentu Transportu USA pokazują, że od 1983 do 2022 r. odsetek 16-latków z prawem jazdy spadł z około 50% do 25%, a wśród 18-latków — z 80% do 60%. W 2022 roku osoby z pokolenia Z stanowiły jedynie 12,4% wszystkich kierowców.
Badania wykazały, że 58% przedstawicieli Gen Z i 56% millenialsów planuje skorzystać z alternatyw dla posiadania auta w 2025 roku. Wysokie koszty są kluczowym czynnikiem: millenialsi zgłaszają najwyższe miesięczne raty — średnio 244 dolary. Dla wielu osób auto stało się po prostu zbyt dużym obciążeniem finansowym.
Co ciekawe, również starsze pokolenia coraz częściej rozważają alternatywy. 62% przedstawicieli baby boomersów uważa, że koszty związane z samochodem będą nadal rosły, a dwie trzecie z nich nie planuje zakupu ani leasingu auta w 2025 roku.
Rezygnacja z prowadzenia auta
Zjawisko rezygnacji z prowadzenia samochodu zaczyna być widoczne w danych. Według badań Pew Research Center z 2024 roku, co dziesiąty dorosły Amerykanin rzadko lub nigdy nie prowadzi auta, w tym 6% nie prowadzi w ogóle. W miastach ten odsetek wzrasta do 18%. Największy odsetek odnotowano wśród osób o niższych dochodach, czarnoskórych Amerykanów oraz tych poniżej 30. roku życia.
Co dalej?
Zdaniem ekspertów, nastroje konsumenckie prawdopodobnie będą się pogarszać w nadchodzących miesiącach, zwłaszcza jeśli skutki ceł Trumpa się nasilą. Branża motoryzacyjna, która miała odnieść korzyść z protekcjonistycznych działań prezydenta, może w rzeczywistości ponieść straty.
Karl Brauer z iSeeCars ostrzega, że jeśli sprzedaż spadnie, może to mieć efekt domina dla całej branży. Podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości przy okazji kryzysów gospodarczych. Jeśli ceny nie spadną, a niepewność się utrzyma, popyt na samochody będzie nadal malał.
Jedno jest pewne — dopóki ceny są wysokie, a perspektywy gospodarcze niepewne, wielu Amerykanów będzie rezygnować z zakupu auta i wybierać tańsze, bardziej elastyczne formy mobilności.
„Kupno samochodu to duże zobowiązanie finansowe dla większości ludzi i nie jest to coś, co chcą robić, gdy ich zaufanie finansowe spadnie. Prawdopodobnie doprowadzi to do spadku sprzedaży samochodów w nadchodzących miesiącach, chociaż rozwiązanie sytuacji taryfowej może odwrócić nastroje konsumentów, zwłaszcza jeśli po prawią się inne wskaźniki ekonomiczne” – powiedział Brauer, dodając, iż producenci samochodów cieszyli się solidnymi zyskami w ostatnich latach, ale mogą one szybko wyparować, jeśli sprzedaż pojazdów spadnie w nadchodzących miesiącach. „Widzieliśmy te nagłe zmiany w zakupie samochodów podczas poprzednich kryzysów gospodarczych i często mają one efekt domina w całej branży. Miejmy nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, a zaufanie konsumentów wzrośnie, zanim skutki spowodują recesję branży”.