----- Reklama -----

LECH WALESA

30 maja 2025

Udostępnij znajomym:

Koszt popularnych leków na odchudzanie w USA, takich jak Wegovy i Zepbound, które do niedawna kosztowały ponad 1 000 dolarów miesięcznie, co sprawiało, iż były poza zasięgiem osób bez ubezpieczenia oraz tych, którym ubezpieczenie odmawiało pokrycia kosztów, zaczyna wreszcie maleć. Producenci zaczęli oferować znaczne zniżki dla klientów płacących z własnej kieszeni. Chociaż nadal wiążą się z tym pewne ograniczenia, pacjenci i lekarze mówią, że zmiany te były potrzebne od dawna.

Według badania organizacji KFF z maja 2024 roku, około połowa dorosłych stosujących te leki przyznaje, że koszt terapii jest trudny do udźwignięcia. Przez długi czas osoby bez ubezpieczenia lub z planem, który nie pokrywał leków, nie miały do nich dostępu.

W ostatnich miesiącach producenci – Novo Nordisk i Eli Lilly – wprowadzili tańsze opcje. Zazwyczaj wymagają one płatności gotówką lub użycia strzykawki zamiast gotowego aplikatora, ale mimo to umożliwiają leczenie większej grupie pacjentów.

„Ceny spadły znacząco” – mówi dr Peminda Cabandugama, endokrynolog z Cleveland Clinic w Ohio.

Opcje dla płacących z własnej kieszeni

W marcu Novo Nordisk obniżył cenę wszystkich dawek Wegovy o 23% dla osób płacących gotówką – z 650 do 499 dolarów miesięcznie. Cena katalogowa (1 349 dolarów) pozostała bez zmian.

Podobnie postąpiła firma Eli Lilly, oferując Zepbound w niższych cenach w ramach programu Lilly Direct: dawka początkowa kosztuje 349 dolarów, a wyższe – 499. Leki te jednak trzeba samodzielnie odmierzać z fiolki, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla pacjentów.

Spadek cen napędzany jest kilkoma czynnikami: presją ze strony opinii publicznej i Kongresu, konkurencją ze strony aptek i klinik odchudzających oferujących tańsze leki recepturowe (choć te są stopniowo wycofywane), a także niedawnym zatwierdzeniem przez FDA generycznej wersji starszego leku GLP-1 – Victozy (liraglutyd), dostępnej już za około 350 dolarów miesięcznie. Liraglutyd wymaga codziennego podawania, podczas gdy Wegovy i Zepbound są stosowane raz w tygodniu.

Dr Cabandugama podaje, że wielu jego pacjentów jeszcze niedawno płaciło około 1 500 dolarów miesięcznie za markowe leki, a obecnie uzyskują je już za 400–500 dolarów. Niektórzy zrezygnowali z wersji recepturowych i przeszli na leki oryginalne.

„Pacjenci myśleli: skoro i tak płacę za wersję recepturową, może już lepiej dostać standardowy lek za podobną cenę" – mówi.

Niższa cena, ale mniejsza dawka

Shakira Grant, 41-letnia mieszkanka Karoliny Północnej, zaczęła stosować program Lilly Direct po tym, jak straciła prawo do zniżkowej karty rabatowej od producenta. Grant przyjmuje GLP-1 od trzech lat – wcześniej Mounjaro, a obecnie Zepbound (oba zawierają tirzepatyd). Obecnie płaci 499 dolarów miesięcznie, wcześniej ze zniżką płaciła około 550.

Bez programu samodzielnej płatności musiałaby odstawić lek – ubezpieczenie nie pokrywa jego kosztów, a cena rynkowa przekracza 1 000 dolarów. Teraz, choć musi korzystać z mniejszej dawki (10 mg zamiast 15) i samodzielnie pobierać lek z fiolki, cieszy się, że ma jakąkolwiek alternatywę.

„Gdyby nie ten program, musiałabym podjąć trudną decyzję: płacić 1 000 dolarów miesięcznie albo z dnia na dzień przerwać terapię po trzech latach” – mówi Grant.

Lepsze ubezpieczenia = niższe koszty

Ceny spadają nie tylko dzięki rabatom – poprawia się też dostępność refundacji. Wegovy uzyskał rozszerzone wskazanie m.in. do leczenia ryzyka chorób serca, a Zepbound – w terapii bezdechu sennego. To zachęca ubezpieczycieli do włączenia ich do swoich planów.

Elizabeth Kenly, 59-letnia mieszkanka Karoliny Północnej, poprosiła ostatnio swojego lekarza o sprawdzenie, czy ubezpieczenie pokryje Zepbound w leczeniu bezdechu. Do tej pory stosowała lek recepturowy za 600 dolarów miesięcznie. Jeśli ubezpieczyciel zaakceptuje wniosek, może płacić jedynie 25 dolarów.

„Oszczędność byłaby ogromna” – mówi Kenly. „Nawet teraz to jak opłacanie raty za samochód co miesiąc”.

Leki tanieją, ale nadal są drogie

Dr Louis Aronne z Weill Cornell Medicine zauważa, że apteki również zaczynają obniżać ceny – presja konkurencji działa. Jednak jak zaznacza dr David Rind z Institute for Clinical and Economic Review, nawet 400–500 dolarów miesięcznie to nadal bardzo dużo.

„To około 6 000 dolarów rocznie” – mówi Rind. „To więcej niż płacą dziś ubezpieczyciele po rabatach. Jeżeli system liczy na to, że pacjenci będą sami płacić za te leki, to mamy duży problem. Jako lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, mam w tej kwestii wiele obaw”.

Podkreśla, że choć sam krytykuje ceny, leki te są skuteczne i warto je udostępniać większej liczbie osób. „Problem w tym, że nadal nie wiemy, jak to zrobić, by było to finansowo wykonalne”.

Według Rinda dalszych obniżek cen nie należy się spodziewać, dopóki na rynek nie wejdą nowe leki, co może potrwać jeszcze kilka lat.

Czasem tańsze nie znaczy lepsze

Niższe ceny i szersza refundacja nie zawsze działają na korzyść pacjentów. Na początku maja CVS Caremark ogłosiło, że będzie refundować Wegovy, ale przestanie obejmować Zepbound. To decyzja czysto ekonomiczna, a nie kliniczna – podkreślają lekarze.

Tymczasem badania opublikowane w „New England Journal of Medicine” pokazują, że Zepbound jest skuteczniejszy niż Wegovy. W sieci zawrzało – pacjenci nie chcą zmieniać terapii.

„Taka zmiana może wywołać poważne konsekwencje” – uważa dr Christopher McGowan, prowadzący klinikę leczenia otyłości w Karolinie Północnej. „Pacjenci mogą zacząć znowu przybierać na wadze, pojawią się nowe skutki uboczne”.

„Dla wielu osób Zepbound był przełomem. Utrata dostępu do leku może być dramatyczna, jak utrata koła ratunkowego” – dodaje.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor