W Waszyngtonie powstaje projekt ustawy, która może znacząco zmienić sytuację wielu młodych rodzin. Dwupartyjna grupa kongresmenów pracuje nad rozwiązaniem, które sprawi, że poród – wraz z opieką okołoporodową – będzie w pełni darmowy dla osób posiadających prywatne ubezpieczenie zdrowotne.
"Urodzenie dziecka nie powinno rujnować rodziny" – mówi kongresman Josh Harder z Kalifornii, współautor projektu.
Projekt ustawy nosi nazwę „Supporting Healthy Moms and Babies Act” i powstaje we współpracy z kongresmenką Young Kim – republikańską deputowaną również z Kalifornii.
Proponowana ustawa zakłada, że prywatni ubezpieczyciele nie będą mogli nakładać żadnych dodatkowych kosztów (tzw. cost-sharing) na takie usługi jak badania prenatalne, USG, poród oraz opiekę przez rok po narodzinach dziecka.
"Chcemy, żeby cała ta ścieżka – od ciąży aż po rok po porodzie – była całkowicie bezpłatna dla matki i rodziny. To po prostu zdrowy rozsądek" – podkreśla Harder.
Według danych organizacji KFF zajmującej się analizą polityki zdrowotnej, kobiety ubezpieczone w dużych prywatnych planach pracowniczych płacą za poród średnio ok. 3 000 dolarów z własnej kieszeni. Dla 17% z nich ten koszt przekracza 5 000 dolarów.
"Koszty nie powinny być przeszkodą w planowaniu rodziny" – uważa kongresmenka Kim. "To nie jest sprawa partyjna. To ludzki, wspólny problem, który musimy rozwiązać razem".
Podobny projekt został już zgłoszony w Senacie. Kolejny krok, jak mówią jego autorzy, to zdobycie większego poparcia wśród kongresmenów obu partii.