Prezydent Polski Andrzej Duda w środę spotka się w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem. Prawdopodobnie, bo przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów USA, Eliot L. Engel wezwał prezydenta Trumpa do odwołania spotkania z głową polskiego państwa.
"Zaproszenie prezydenta Trumpa dla polskiego prezydenta Dudy do odwiedzenia Białego Domu jest kolejnym przykładem jego zauroczenia przywódcami, którzy prezentują tendencje autokratyczne" – brzmi fragment oświadczenia opublikowanego na stronie internetowej Izby Reprezentantów.
W dalszej części listu Eliot L. Engel zwraca uwagę – „Podczas, gdy Polska jest bliskim i cenionym sojusznikiem USA, Andrzej Duda i jego ugrupowanie - PiS podważyli polski wymiar sprawiedliwości, zatrudnili partyjnych działaczy na wpływowych stanowiskach w wojsku i sabotowali niezależne media. Ponadto prezydent Duda i jego partia promują porażająco homofobiczne, wymierzone w społeczność LGBT stereotypy, które są sprzeczne z prawami człowieka i wartościami, do utrzymania których Ameryka powinna dążyć" - przekazał w oświadczeniu polityk partii demokratycznej.
Engel podsumował swoje oświadczenie twierdząc, że organizowanie takiej wizyty w środku globalnej pandemii, przed wyborami prezydenckimi w Polsce, w których kandydatem jest prezydent Duda, jest wysoce nieodpowiednie. Amerykański polityk już wcześniej pisał różnego rodzaju listy i apele związane z Polską. W ubiegłym roku zwrócił się do Donalda Trumpa z prośbą o interwencją w związku z łamaniem praworządności przez polski rząd.
Środowe spotkanie prezydentów obu państw ma dotyczyć głównie perspektywy dalszej współpracy w zakresie obronności, handlu, energii i bezpieczeństwa telekomunikacyjnego. Biorąc w nim udział Andrzej Duda dużo ryzykuje, ponieważ niemal pewne jest, że do ostatecznego rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w Polsce potrzebna będzie druga tura, a wszystko wskazuje na to, że różnica w niej pomiędzy Dudą, a jego potencjalnym i najbardziej prawdopodobnym konkurentem Rafałem Trzaskowskim będzie minimalna.
FK
