W Stanach Zjednoczonych najwyższym obecnie drukowanym banknotem jest ten o nominale 100 dolarów, na którym widnieje wizerunek jednego z ojców założycieli — Benjamina Franklina. Ale nie zawsze tak było. Wystarczy cofnąć się o kilka dekad, by znaleźć banknoty o znacznie wyższych nominałach — sięgających nawet tysięcy dolarów. Choć formalnie te większe nominały nadal są prawnym środkiem płatniczym, zostały wycofane z obiegu dziesiątki lat temu. Dlaczego?
Historia wysokich nominałów
Stany Zjednoczone niegdyś drukowały banknoty, które dziś wydają się ekstremalne. Najwyższym nominałem kiedykolwiek wydanym przez rząd federalny był certyfikat złota o wartości 100 000 dolarów, drukowany między grudniem 1934 a styczniem 1935 roku. Przeznaczony był wyłącznie do rozliczeń pomiędzy bankami Rezerwy Federalnej i nigdy nie trafił do rąk prywatnych obywateli — jego posiadanie przez osoby prywatne było wręcz nielegalne.
Choć certyfikat ten był wyjątkiem, przez wiele lat w obiegu znajdowały się także inne, powszechnie używane banknoty o wysokich nominałach:
- 500 dolarów z wizerunkiem prezydenta Williama McKinleya,
- 1 000 dolarów z Groverem Clevelandem,
- 5 000 dolarów z Jamesem Madisonem,
- oraz imponujące 10 000 dolarów z podobizną Salmona P. Chase’a, sekretarza skarbu w czasach Abrahama Lincolna (1861–1864).
Wszystkie te banknoty ostatni raz wydrukowano w 1945 roku, a ich oficjalne wycofanie nastąpiło w 1969 roku. Choć nadal są prawnym środkiem płatniczym, te, które pozostały w obiegu, znajdują się dziś niemal wyłącznie w rękach kolekcjonerów i dealerów numizmatycznych. Najrzadsze egzemplarze osiągają ogromne ceny — np. w 2019 roku jeden z banknotów 1 000-dolarowych z 1891 roku został wyceniony na od 2 do 3 milionów dolarów.
Decyzja z 1969 roku
14 lipca 1969 roku Departament Skarbu i System Rezerwy Federalnej ogłosiły, że banknoty o nominale powyżej 100 dolarów zostają natychmiast wycofane z obiegu z powodu braku zapotrzebowania. Za tą decyzją stały dwa główne powody.
Po pierwsze, duże nominały miały praktyczne zastosowanie do połowy XX wieku — wykorzystywano je głównie do dużych transakcji bankowych, zakupu nieruchomości i rozliczeń między instytucjami finansowymi. Jednak w latach 60. i 70. gwałtownie wzrosło znaczenie bankowości elektronicznej i przelewów międzybankowych, które okazały się szybsze, bezpieczniejsze i wydajniejsze niż tradycyjna gotówka.
Po drugie, ówczesny prezydent Richard Nixon słusznie obawiał się, że wysokie nominały ułatwiają przestępcom pranie brudnych pieniędzy i ukrywanie dużych ilości nielegalnej gotówki. W jednej walizce można było zmieścić miliony dolarów w banknotach o nominale 1 000 lub 10 000 dolarów — idealne rozwiązanie dla osób chcących unikać podatków lub finansować nielegalne działania.
Banknoty o wysokich nominałach po dziś dzień postrzegane są jako zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego. W 2016 roku Europejski Bank Centralny rozpoczął proces wycofywania banknotu 500 euro (odpowiednik ok. 542 dolarów), znanego pod potoczną nazwą „Bin Laden” — ze względu na jego częste powiązania z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Brak wysokich nominałów w USA wpisuje się we współczesne globalne działania przeciwko praniu pieniędzy oraz rozwój transakcji cyfrowych. Na razie więc banknot 100-dolarowy pozostanie najwyższym dostępnym nominałem w Stanach Zjednoczonych — i to „Benjaminy” (jak często się o nich mówi) pozostaną na szczycie gotówkowej hierarchii.