Długo oczekiwana reforma prawa kryminalnego cieszy się nie tylko wsparciem ustawodawców obu partii, ale także prezydenta Donalda Trumpa, która zapowiada, że podpisze ustawę.
Senat we wtorek wieczorem głosami obu partii uchwalił ustawę o wymiarze sprawiedliwości, która zapewni sędziom większą swobodę przy skazywaniu niektórych przestępców narkotykowych i zwiększy wysiłki na rzecz rehabilitacji więźniów.
Zwolennicy reformy prawa kryminalnego twierdzą, że ustawa jest odpowiedzią na tzw. "drug war", która doprowadziła do uwięzienia zbyt wielu Amerykanów za przestępstwa narkotykowe bez użycia przemocy.
Ostatecznie za ustawą głosowało 87 senatorów, 12 było przeciw. Oczekuje się, że “First Step Act” zostanie w tym tygodniu uchwalony także przez Izbę Reprezentantów. Prace nad ustawą rozpoczęły się jeszcze przed objęciem prezydentury przez Donalda Trumpa, ale republikański gospodarz Białego Domu zapowiedział, że nie może się doczekać, aby ją podpisać.
"Dzięki temu nasze społeczności będą bezpieczniejsze i zapewnimy nadzieję i drugą szansę tym, którzy na nią zasłużą. Poza wszystkim innym, zaoszczędzone zostaną miliardy dolarów "- napisał Donald Trump na Twitterze.
"Ta ustawa w całości została poparta przez polityczne spektrum Ameryki" - powiedział demokratyczny senator z Illinois Dick Durbin. "Nie pamiętam żadnej innej ustawy, która miałaby takie wsparcie, lewicowe i prawicowe, liberalne i konserwatywne, Demokratów i Republikanów" - dodał senator z Illinois.
Ustawa rozszerza szkolenia zawodowe i programy pomagające zmniejszyć liczbę przypadków recydywy wśród więźniów federalnych. Pozwala także sędziom na skazywanie poniżej obowiązkowego minimum przestępców narkotykowych, którzy współpracują z rządem. Dzięki ustawie około 2600 więźniów osadzonych w więzieniach federalnych przed sierpniem 2010 roku za posiadanie niewielkiej ilości kokainy będzie mogło starać się o zmniejszenie wyroku.
Stany Zjednoczone mają największą na świecie populacje w więzieniach. Pod koniec 2016 roku około 2,2 mln przebywało za kratami. Senator Durbin powiedział, że w USA mieszka 5 procent światowej populacji, ale 25 procent populacji w więzieniach.
