Podczas piątkowych przesłuchań budżetowych alderman Anthony Beale naciskał, aby bardziej dokładnie i surowo była sprawdzana przeszłość kryminalna kierowców pracujących dla firm takich jak Uber czy Lyft po tym, jak ujawniono, że jako kierowca Lyfta pracował mężczyzna z federalnym wyrokiem na koncie.
Miasto w tym miesiącu oskarżyło firmę Lyft o to, że nie dotarła do informacji, iż Raja L. Khan został skazany pięć lat wcześniej za udzielanie pomocy materialnej zagranicznej organizacji terrorystycznej. Kwestia ta pojawiła się podczas przesłuchania budżetowego w piątek i przyczyniła się do niekończącej się batalii na temat tego, czy kierowcy Ubera i Lyfta powinni składać odciski palców.
"Uważam, że gdybyśmy pobierali odciski palców, ta osoba zostałaby zauważona" - powiedział alderman Anthony Beale.
W odpowiedzi za niezauważenie kwestii skazania na konicie pracownika, miasto wymaga od firmy Lyft przeprowadzenia ponownego procesu sprawdzenia historii (tzw. background check) wszystkich kierowców i zatrudnienia zewnętrznej firmy, która przeprowadzi takie badania, a następnie przedstawienia miastu listy kierowców, którzy nie przejdą tej weryfikacji.
Rzecznik Lyfta, Scott Coriell powiedział w oświadczeniu, że firma "natychmiast zwolniła kierowcę, o którym mowa, kiedy dowiedziała się o całej sytuacji".
"Nasz niezależny dostawca usług w zakresie sprawdzania historii kierowców nie powinien był zatwierdzić tego pracownika i to jest niedopuszczalne" - można przeczytać w wydanym oświadczeniu. "Uważamy, że był to odosobniony incydent i ponownie przeprowadzamy sprawdzanie historii naszych kierowców w Chicago".
Obecnie w Chicago pracuje około 110,000 kierowców świadczących usługi przewozowe dla firm takich jak Uber czy Lyft.
Monitor