W związku ze wstrzymaniem publikacji oficjalnych danych powodu zamknięcia rządu federalnego, ekonomiści sięgają po prywatne raporty, a wstępne sygnały, jak zauważa Moody’s, nie wyglądają dobrze.
„Te dane pokazują, że rynek pracy jest słaby i wciąż się pogarsza” – napisał w niedzielę główny ekonomista Moody’s Analytics, Mark Zandi. Zwrócił on uwagę na dwa niezależne raporty – firmy ADP i analityków z Revelio Labs – które po zestawieniu wskazują, że we wrześniu w Stanach Zjednoczonych praktycznie nie odnotowano wzrostu zatrudnienia.
Według miesięcznego raportu ADP, w ubiegłym miesiącu gospodarka amerykańska straciła 32 tysiące miejsc pracy w sektorze prywatnym. Zandi podkreśla jednak, że rzeczywista skala spadku może być większa, ponieważ zatrudnienie w sektorze publicznym prawdopodobnie również się zmniejszyło – m.in. w wyniku cięć związanych z programami rządowymi.
Raport ADP potwierdza też utrzymującą się tendencję: większość nowych etatów pojawia się w branży opieki zdrowotnej, a zatrudniają głównie duże firmy – te z ponad 500 pracownikami. „Małe przedsiębiorstwa najbardziej odczuwają skutki ceł i restrykcyjnej polityki imigracyjnej” – napisał Zandi.
Z kolei raport Revelio Labs przynosi nieco lepszy obraz – wskazuje na przyrost około 60 tysięcy miejsc pracy. Jednak szczegóły malują mniej optymistyczny obraz: wzrost dotyczy niemal wyłącznie sektorów edukacji i ochrony zdrowia, a także koncentruje się w trzech stanach – Kalifornii, Nowym Jorku i Massachusetts.
Choć dane prywatne częściowo wypełniają lukę, żadne z nich nie mają tej samej wagi co oficjalne raporty Biura Statystyki Pracy (BLS), które z powodu paraliżu rządu nie zostały opublikowane. Dla ekonomistów i decydentów oznacza to działanie w ciemno – w momencie, gdy rynek pracy słabnie, a inflacja znów rośnie.
„Nie ma ważniejszych danych ekonomicznych niż te o zatrudnieniu – szczególnie teraz, gdy rynek pracy kuleje, a Rezerwa Federalna za kilka tygodni musi zdecydować, czy kontynuować obniżki stóp procentowych” – podkreślił Zandi.
Mimo tych niepokojących sygnałów, Wall Street pozostaje spokojna, a główne indeksy wciąż utrzymują się w pobliżu rekordowych poziomów.
Czy Fed będzie dalej obniżać stopy procentowe?
Rezerwa Federalna po raz pierwszy w tym roku obniżyła stopy procentowe we wrześniu, powołując się na słabnący rynek pracy, mimo że inflacja pozostaje powyżej celu 2 procent. Większość analityków spodziewa się kolejnego cięcia jeszcze w tym miesiącu – narzędzie CME FedWatch szacuje prawdopodobieństwo obniżki o ćwierć punktu na 95 procent.
Jednak brak oficjalnych danych może pokrzyżować plany. Jeśli paraliż rządu się przedłuży, członkowie Fed mogą wstrzymać się z decyzją. „Uważam, że dane o zatrudnieniu publikowane przez Biuro Statystyki Pracy to najlepsze źródło informacji na świecie. Jeśli ich zabraknie, mamy problem” – powiedział Austan Goolsbee, prezes oddziału Rezerwy Federalnej w Chicago, w rozmowie z Marketplace.
Ryzyko stagflacji?
Fed znalazł się obecnie w trudnej sytuacji: inflacja rośnie, a rynek pracy słabnie. To stawia decydentów w trudnej sytuacji, zmuszonych do wyboru między obniżkami stóp procentowych w celu wsparcia rynku pracy, a utrzymaniem ich na stabilnym poziomie, aby ograniczyć inflację.
„Już od czterech i pół roku inflacja utrzymuje się powyżej 2 procent i znów zaczyna rosnąć. To sprawia, że jestem ostrożny z dalszymi, zbyt szybkimi obniżkami stóp” – zaznaczył Goolsbee.
Jeśli blokada rządu się przeciągnie, opóźnione mogą być również dane o inflacji, które mają kluczowe znaczenie nie tylko dla decyzji Fed, ale i dla milionów emerytów – to właśnie wrześniowe dane decydują o wysokości przyszłorocznej podwyżki świadczeń Social Security.
Jak podsumowuje Goolsbee: „Gospodarka wciąż ma solidne fundamenty i jestem przekonany, że można jeszcze nieco obniżyć stopy procentowe. Ale musimy robić to ostrożnie – zanim podejmiemy decyzję, powinniśmy mieć twarde dane, a nie tylko przeczucia”.