Elektryczne rowery i hulajnogi stają się coraz większym problemem w całym Illinois, szczególnie na przedmieściach, gdzie młodzież korzysta z nich coraz częściej. W ubiegłym tygodniu ta moda skończyła się tragedią – 17-latek z Mount Prospect zginął, ponieważ nie zatrzymał się na znaku stop i wjechał wprost pod pickupa.
Rodzice słysząc takie historie coraz bardziej martwią się o swoje własne dzieci. Odruchową reakcją niektórych osób było żądanie zakazu używania rowerów i hulajnóg elektrycznych. Jednak rozsądne korzystanie z tych urządzeń, z kaskami, światłami i rozwagą, ułatwia życie młodzieży, która w ten sposób dojeżdża np. do szkoły.
Problem polega na tym, że najszybsze modele bardziej przypominają motocykle niż rowery, a mimo to nastolatkowie mogą na nich jeździć bez prawa jazdy czy szkolenia wymaganego od młodych motocyklistów. W Illinois 16- i 17-latkowie, którzy chcą prowadzić motocykl, muszą zdać egzamin teoretyczny, a potem przez dwa lata jeździć tylko w ciągu dnia i pod nadzorem doświadczonego kierowcy, który ma co najmniej 21 lat i co najmniej roczne doświadczenie w prowadzeniu pojazdów. Elektryczne rowery takiego nadzoru nie wymagają.
Prawo stanowe traktuje je jak zwykłe rowery. Można nimi poruszać się po większości dróg i ścieżek rowerowych, z niewielkimi ograniczeniami. Warto zauważyć, że prawo stanowe zabrania jazdy rowerami elektrycznymi po chodnikach, choć można po nich jeździć elektrycznymi hulajnogami.
Hulajnogi mają ograniczenie wiekowe – trzeba mieć 18 lat, by jeździć legalnie. Chociaż aby prowadzić rower elektryczny klasy 3, trzeba mieć ukończone 16 lat, nie ma ograniczeń wiekowych dla rowerów elektrycznych klasy 1 ani klasy 2. Tymczasem osiągają one prędkości do 28 mil na godzinę, a niektóre modele jeszcze szybciej. Świadkowie wypadku w Arlington Heights twierdzili, że pojazd pędził 30–40 mil na godzinę.
Nie można udawać, że problemu nie ma. Potrzebujemy jasnych zasad: przejrzystych kategorii e-bike’ów w zależności od mocy i prędkości, limitów, gdzie i jak mogą się poruszać, a także zdroworozsądkowych wymagań jak kaski, światła czy odpowiednie parkowanie.
Rozsądne przepisy dotyczące rowerów elektrycznych i hulajnóg elektrycznych powinny obejmować jasne kategorie oparte na prędkości i mocy, ograniczenia dotyczące tego, gdzie i z jaką prędkością można się poruszać, oraz wymogi takie jak kaski, oświetlenie i odpowiednie parkowanie.
Niektóre samorządy wzięły sprawy w swoje ręce. Elk Grove Village przyjęło w lipcu przepisy wymagające od osób prowadzących elektryczne rowery prawa jazdy i ograniczające ich do dróg z limitem do 35 mil na godzinę. „Mamy do czynienia z chaosem lokalnych przepisów, który nie zwiększa bezpieczeństwa” – przyznał sekretarz stanu Illinois Alexi Giannoulias, zapowiadając możliwe zmiany ustawowe w Springfield.
Można dyskutować, jaki rodzaj licencji byłby właściwy, bo prawo jazdy samochodowe dla kogoś, kto chce tylko korzystać z e-bike’a, może być barierą. Ale rosnąca liczba wypadków i ignorowanie przepisów przez użytkowników elektrycznych pojazdów pokazuje jasno: czas ustalić podstawowe reguły.
Nie chodzi o zakaz, ale o rozsądne włączenie elektrycznych rowerów i hulajnóg do systemu transportowego tak, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu. Illinois musi działać teraz, zanim dojdzie do kolejnych tragedii.