Miejskie władze opublikowały raport dotyczący elektrycznych hulajnóg. Wynika z niego, że w 2020 roku zeroemisyjne jednoślady były wypożyczane w Chicago ponad pół miliona razy – tyle razy mieszkańcy decydowali się na krótsze i dłuższe podróże na hulajnogach. Departament Transportu Chicago zgłosił również 171 wizyt w szpitalach z powodu wypadków przy udziale tych maszyn - to mniej niż w latach ubiegłych. Celem drugiego już programu pilotażowego było zdobycie odpowiedzi na kilka pytań – czy hulajnogi ułatwią poruszanie się, zmniejszą wykorzystanie samochodów przez pojedyncze osoby, zapewnią sposób dotarcia do transportu publicznego. Czy cel został osiągnięty?
Mniej chętnych
Miasto podsumowało 2020 rok pod względem liczby wypożyczonych hulajnóg. Według władz należy uznać go za sukces, zważywszy przede wszystkim na epidemię koronawirusa. Wspomniane pół miliona wypożyczeń to mimo wszystko spadek o ponad 120,000 względem roku 2019. Mieszkańcy Chicago i turyści w 2020 roku wypożyczyli hulajnogi łącznie 540,000 razy, a dwa lata temu ten bilans wyniósł 665,000. Średnia długość trasy pokonywanej po chicagowskich ulicach to około 2.6 mili w obszarze priorytetowym Equity, obejmującym głównie południową i zachodnią część miasta.
Mniej wypadków
W 2020 roku zgłoszono ponad 170 wizyt pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych w wyniku kolizji z udziałem elektrycznych hulajnóg. W 2019 roku takich incydentów było więcej, bo 192. Ubiegłoroczne statystyki w zdecydowanej większości dotyczą osób kierujących hulajnogami (95 proc). Reszta to piesi, którzy zostali potrąceni. Z jednej strony mniejsza ilość wypadków na elektrycznych jednośladach w 2020 roku (171) to wypadkowa mniejszej liczby wypożyczeń. Z drugiej, jak wskazują ekspercim to konsekwencja pewnego rodzaju obycia z hulajnogami – zarówno ze strony samych użytkowników jak i przechodniów, którzy - jak wynika z raportu, także bywają poszkodowani w wyniku kolizji.
Nowości
Drugi program pilotażowy z 2020 roku znacząco różnił się od tego sprzed roku, ponieważ został rozszerzony na prawie całe Chicago, z wyjątkiem nabrzeża, centrum miasta i lotniska O'Hare. Zmniejszono również liczbę dostawców do trzech - Bird, Lime i Spin, ale względem roku 2019 zwiększoną liczbę hulajnóg, które były dostarczane przez operatorów na miejskie ulice. Łącznie w całym mieście było dostępnych 10,000 urządzeń – cztery razy więcej niż w 2019 roku.
Dobre perspektywy
Dobry zdaniem miejskich władz bilans to kolejny krok do zadomowienia się hulajnóg w Chicago. Wyniki raportu mają być teraz przedyskutowane w chicagowskiej Radzie Miasta.
„CDOT (Departament Transportu) z niecierpliwością liczy na współpracę z Radą Miasta w celu stworzenia programów, które mogą zapewnić korzyści związane z mobilnością w całym mieście w odpowiedzialny i łatwy do zarządzania sposób” – mówi Gia Biagi, komisarz Departamentu Transportu Chicago i dodaje, że hulajnogi mają być jednym z filarów tych nowych, proekologicznych programów.
Trudne początki
Pierwszy pilotażowy program związany z hulajnogami elektrycznymi w Chicago wystartował w 2019 roku. Trwał 4 miesiące, do dyspozycji mieszkańców było 2,500 hulajnóg, którymi zarządzało aż 10 firm. Najwięcej maszyn było do wypożyczenia po zachodniej stronie miasta.
Wówczas program był krytykowany przez urzędników i samych mieszkańców miasta. Chodziło o chaos w zarządzaniu spowodowany zbyt małą ilością maszyn i zbyt dużą ilością ich operatorów. Do tego dochodził też problem z konkretnymi, wyznaczonymi miejscami do odstawiania sprzętów, których po prostu nie było. Ten element został rozwiązany w 2020 roku poprzez wyznaczenie danych obszarów, np. w pobliżu przystanków autobusowych albo przy stacjach rowerowych. W 2019 roku wyglądało to zupełnie inaczej, takich punktów nie było, do tego pojawiało się zdecydowanie więcej aktów wandalizmu - internauci wciąż publikują zdjęcia, na których widać chicagowskie hulajnogi wrzucane do śmietników czy pozostawiane w niedostępnych dla kolejnych klientów miejscach.
