01 maja 2020

Udostępnij znajomym:

Zimny kufel ze złocistym napojem pity przy ladzie barowej – taki obraz to na chwilę obecną wspomnienie z przeszłości, bądź perspektywa na przyszłość. W związku z panującą epidemią i zamkniętymi pubami sprzedającymi alkohol, mali producenci browarów zdecydowali się na zmianę zasad funkcjonowania – tym samym wyznaczając być może nowe trendy w branży browarniczej. Celem jest przede wszystkim dostosowanie się do rynku i niecodziennej sytuacji. Koronawirus spowodował, że większość małych browarów odnotowało kilkudziesięcioprocentowe spadki sprzedaży.

Marketingowcy stanęli na wysokości zadania – firma Goose Island Brewery z Chicago zbudowała specjalną ciężarówkę, która emituje dźwięk identyczny z tym wydawanym przez furgonetki sprzedające lody, sama koncepcja jest bardzo podobna, z jedną istotną różnicą - piwa bezpośrednio z furgonetki kupić się nie da, pojazd służy tylko do przyciągnięcia uwagi przechodniów i smakoszy. Jeżeli ktoś chce nabyć craftowe piwo należy zadzwonić pod numer widniejący na samochodzie, a pracownicy firmy dostarczą alkohol do domu. Oprócz formy telefonicznej można to zrobić także za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Czarna ciężarówka z Goose Island jeździ się po ulicach Chicago od czwartku do niedzieli. 

Jeszcze inną metodę promocji wymyślili pracownicy małego browaru Metropolitan Brewing – także z Chicago. Firma zakomunikowała, że po raz pierwszy w swojej historii rozleje piwo do 12-uncyjnych puszek (ok. 350 ml). Właściciele twierdzą, że myśleli o tym już od dłuższego czasu, a dopiero epidemia koronawirusa sprawiła, że pomysły przerodziły się w czyny.

„Stale zmieniające się zapotrzebowanie konsumentów wymagało od nas szczególnego poświecenia się temu projektowi. Coraz więcej klientów kupuje piwo na wynos, a puszki są łatwiejsze do transportu niż butelki” – powiedziała współwłaścicielka przedsiębiorstwa Tracy Hurst

Hurst twierdzi, że sprzedaż w jej browarze spadła o około 90 procent od momentu wybuchu epidemii, co według niej jest normalne w tej branży i podobne straty odnotowały także konkurencyjne firmy.

„Kiedy twoja firma opiera się na spotkaniach i gromadzeniu się ludzi, coś takiego jest naprawdę trudne do przeżycia. Abyśmy mogli wrócić do normalnego funkcjonowania, musi przestać obowiązywać zakaz pozostania w domach, a ludzie muszą zacząć się ponownie spotykać. Nawet jeżeli nasze życie nigdy nie będzie wyglądać tak, jak wyglądało wcześniej, to powinniśmy znaleźć sposób na to, żeby wspólnie napić się dobrego piwa” – dodała Hurst.

Pomimo tego, że ludzie coraz chętnie sięgają bo browary craftowe, to konkurencja z tymi koncernowymi wciąż jest nierówną walką. Zakaz wychodzenia z domu tylko potęguje tą i tak trudną dla małych browarów sytuację. Nie dziwi więc fakt, że właściciele tego typu biznesów robią wszystko, aby zapewnić łatwy i szybki dostęp do swoich produktów.

FK

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor