30 kwietnia 2020

Udostępnij znajomym:

Do pierwszego, indywidualnego, wstępnie przychylił się sąd zgadzając się na rozprawę. Stan złożył apelację. Drugi to pozew złożony w imieniu każdego mieszkańca Illinois przez inną osobę, choć niemal tej samej treści.

Przypomnijmy, że na początku tygodnia sędzia z południowego Illinois przychylił się do opinii, iż nakaz pozostania w domach wydany przez gubernatora przekracza jego uprawnienia i narusza indywidualne prawa obywatelskie.

Pozew złożył polityk, republikański reprezentant stanowy, Darren Bailey. Zaskarżył gubernatorskie uprawnienia do przedłużenia nakazu pozostania w domach poza początkowe 30 dni zgodnie ze stanową ustawą o zarządzaniu kryzysowym (Emergency Management Act).

W odpowiedzi Pritzker oskarżył Bailey'a o "ślepe poświęcenie się ideologii i dążenie do osobistej sławy", działanie z powodów politycznych oraz ignorowanie zagrożeń związanych z wirusem.

"To obraźliwe. To niebezpieczne, a bezpieczeństwo i zdrowie ludzi jest teraz zagrożone" - powiedział Pritzker. "Mogą istnieć osoby, które zarażą się koronawirusem w wyniku tego, co zrobił Darren Bailey".

Bailey powiedział z kolei, że to wolności obywatelskie mogą zostać zagrożone, jeśli obywatele nie kwestionują decyzji rządu:

"W dalszym ciągu będziemy robić to, co robimy najlepiej: żyć bezpiecznie, z szacunkiem... i zachowując pewne środki ostrożności, ale nie poddając się ograniczeniom narzucanym przez rząd".

Z orzeczenia sędziego wynika, że Pritzker nie może "w jakikolwiek sposób egzekwować nakazu z 20 marca, zmuszając Bailey`a do izolacji i poddania się kwarantannie w swoim domu".

Pritzker zapowiedział szybkie działanie w celu obalenia decyzji sędziego, ponieważ chociaż samo orzeczenie dotyczyło tylko jednej osoby - Bailey'a, to pozwala ono innym kwestionować wprowadzone ograniczenia. W środę w Sądzie Apelacyjnym złożono odpowiednie dokumenty. Stan argumentuje w nich, że prośba o uchylenie postanowienia gubernatora jest "błędna z punktu widzenia prawa”.

„Opiera się na błędnym odczytaniu aktu i ignoruje niezależny autorytet gubernatora na podstawie Konstytucji stanu Illinois, aby podjąć działania, które zakwestionował Bailey” - mówi krótki opis - „Jest to również sprzeczne z długoletnią praktyką wielu gubernatorów, polegającą na wydawaniu kolejnych proklamacji dotyczących naturalnych katastrof, które pozwoliły im nadal korzystać z dodatkowych uprawnień".

Biuro prokuratora generalnego zwróciło uwagę, że zgoda legislatury, aby przedłużyć deklarację na ponad 30 dni, nie jest konieczna.

Dwaj poprzednicy Pritzkera, republikanin Bruce Rauner i demokrata Pat Quinn, wydali proklamacje po powodziach wydłużając je na ponad 30 dni. Kiedy Pritzker zrobił to podczas powodzi w maju 2019 r. pozytywnie wyrażał się na ten temat sam Bailey.

Zresztą wielu polityków obydwu partii przyznaje, że sprawa nie jest jasna. Według wspomnianego aktu gubernator ma prawo do ogłaszania deklaracji kryzysowej na okres 30 dni. Nigdzie jednak nie jest powiedziane, co ma nastąpić później.

Drugi pozew

Zanim doszło do porozumienia lub wyjaśnienia w związku z pierwszą sprawą, inny polityk stanowy, tym razem z Rockford, złożył podobną. Jest ona jednak inna, bo jeśli jego pozew okaże się skuteczny, zwolni z obowiązku wykonywania nakazu gubernatora każdą osobę w Illinois.

John Cabello, republikanin z powiatu Winnebago reprezentujący miasteczko Machesney Park twierdzi, że Pritzker przekroczył swój autorytet, narzucając mieszkańcom nieokreśloną czasem kwarantannę.

„Na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym lub Konstytucji Illinois Pritzker nie miał prawa, aby ograniczać Cabello i innym obywatelom swobodę przemieszczania się, opuszczenia domu, czy podejmowania jakiekolwiek działalności na terenie stanu Illinois." – czytamy w pozwie.

Obydwie sprawy są do siebie podobne, nawet zostały złożone przez tego samego prawnika. Jednak w odróżnieniu od sprawy Bailey`a, nowy pozew można nazwać zbiorowym, złożonym w imieniu wszystkich obywateli i nie dotyczy wyłącznie Cabello.

Odpowiedź Springfield

Rzeczniczka gubernatora napisała w oświadczeniu wydanym po pojawieniu się informacji na temat drugiego pozwu, że "to bezduszne lekceważenie nauki, rozsądku i wartości życia ludzkiego zostanie rozstrzygnięte przez sąd. Gubernator skupia się na ogólnostanowej reakcji na zagrożenie COVID-19 i jest to wysiłek, który jest nie tylko zgodny z prawem, ale zapewnia ludziom bezpieczeństwo i ratuje życie ”.

Obydwa pozwy przyznają, że gubernator ma prawo do wprowadzenia ograniczeń na okres 30 dni, i że przekroczył to prawo, przedłużając do 31 maja pierwotnie wydane postanowienie. Mówią one również, iż Stanowy Departament Zdrowia ma prawo „poddać kwarantannie” osobę zagrażającą zdrowiu publicznemu, ale musi w ciągu 48 godzin otrzymać potwierdzający to nakaz sądowy. Dodają też, że prawo do ustanawiania takich decyzji leży w gestii legislatury, która nie obradowała od czasu wybuchu pandemii i nieznany jest jak dotąd harmonogram przyszłych obrad.

Warto przypomnieć, że wydłużony nakaz dotyczący pozostania w domu został złagodzony. Już wcześniej nie był on siłą egzekwowany, z kilkoma wyjątkami, gdy w przypadku zbytniego naruszenia dekretu (otwarcie baru, grupowe spotkanie, itp.) interweniowała policja. Nikt nie zabrania wyjścia z domu, spaceru, pójścia na zakupy spożywcze lub po lekarstwa, nikt nie kontroluje samochodów na drogach. Złagodzone przepisy dopuszczają jeszcze więcej form przebywania poza domem i trudno mówić w tym przypadku o nadzorze policyjnym.

RJ

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor