----- Reklama -----

LECH WALESA

12 września 2023

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Władze miasta przewidują, że jeśli propozycja ustawienia specjalnych stacjonarnych konstrukcji mieszkalnych w celu uzupełnienia brakujących miejsc zakwaterowania zostanie w pełni zrealizowana, wówczas koszty działań w reakcji na kryzys migracyjny w Chicago wyniosą do końca roku kalendarzowego około 301 milionów.

Burmistrz Johnson poinformował w ubiegłym tygodniu, że miasto przeniesie 1 600 migrantów z posterunków policji przed nadejściem chłodów do tzw. "zimowych obozów bazowych". Każda wybudowana konstrukcja, będąca skrzyżowaniem wielkiego namiotu i magazynu, miałaby pomieścić do 1 000 osób.

Wydatki w wysokości 301 milionów obejmują wszystkie źródła finansowania, a nie tylko środki miejskie. Chicago już wydało 116 milionów z różnych źródeł, w tym z funduszy miejskich, dotacji stanowych i środków federalnych.

"W mojej opinii to tylko wierzchołek góry lodowej" - uważa radny Nicholas Sposato z 38. okręgu miejskiego. "To nie jest zrównoważone. Jestem rozczarowany, że nie przypominamy (prezydentowi Bidenowi), iż musi on opanować granicę lub dostarczyć nam ogromne zasoby i środki finansowe".

Burmistrz nie sprecyzował, gdzie miasto postawi wspomniane obozy

"Zidentyfikowaliśmy wiele lokalizacji w całym mieście, które mogą być odpowiednie do przyjęcia rodzin i osób, które zgodnie z prawem ubiegają się o azyl” - powiedział Johnson.

Miasto zapewniło zasoby dla ponad 13 500 migrantów od sierpnia zeszłego roku, kiedy to gubernatorzy stanów z południa zaczęli wysyłać autobusy z migrantami na północ. Według danych Chicago ponad 6 828 z nowych przybyszów jest zakwaterowanych w czasowych schroniskach, a 1 940 czeka na miejsca na posterunkach policji oraz na terenach przy lotniskach O'Hare i Midway.

W miarę napływania codziennie kolejnych autobusów, głównie z migrantami uciekającymi z Wenezueli, miastu brakuje miejsc, w których mogłoby bezpiecznie zakwaterować te osoby. Przeniesienie ich na posterunki policji nigdy nie było idealnym rozwiązaniem, ale stało się jeszcze bardziej problematyczne po tym, jak wczesnym latem rozpoczęto śledztwa w sprawie zarzutów o nadużycia seksualne na ich terenie. Po usunięciu migrantów z tych posterunków, miasto ponownie zaczęło umieszczać ich tam pod koniec sierpnia, powołując się na rosnącą liczbę osób ubiegających się o azyl i brak innego miejsca.

Jeśli chodzi o planowane zakwaterowanie w tymczasowych obozach, mają one spełniać wszystkie wymagania przewidziane na taką okoliczność. Źródła związane z ich przygotowaniem informują, że to obozy o łącznej wielkości boiska do futbolu, oferujące zakwaterowanie, żywność i usługi społeczne zgodne z wytycznymi i przepisami związanymi z Czerwonym Krzyżem.

Tymczasem Kongres stanu Illinois nie jest w stanie przyspieszyć procesu autoryzacji pozwoleń na pracę, które mogą pomóc migrantom wyjść z bezdomności. Choć migranci ubiegający się o azyl mają prawo starać się o dokument pozwalający na zatrudnienie po przybyciu do Stanów Zjednoczonych – co zajmuje od miesiąca do dwóch – to jednak dla przybyszów z innych kategorii może minąć sześć miesięcy lub rok, zanim uzyskają dostęp do legalnej pracy.

Stanowi politycy zwrócili się do rządu federalnego o przedłużenie tymczasowego statusu ochrony dla migrantów z Wenezueli i Nikaragui, którzy stanowią większość migrantów przybywających do Chicago. Jednak administracja Bidena obawia się, że to może przyciągnąć jeszcze więcej migrantów, powiedział reprezentujący IL w Waszyngtonie senator Dick Durbin.

"Będę bardzo uczciwy, ich jedynym wahaniem jest to, że nie chcą tworzyć magnesu dla kolejnych imigrantów" - powiedział Durbin. "To swego rodzaju dylemat. Ale myślę, że doszliśmy do punktu, w którym, jeśli nie wydamy więcej zezwoleń, ludzie ci nigdy nie opuszczą schronisk i namiotów, a chcą to zrobić".

rj

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor