W kwietniu ubiegłego roku opinią publiczną wstrząsnęła sprawa morderstwa 5-letniego AJ'a Freunda, zamordowanego przez własnych rodziców, którzy początkowo zgłosili zaginięcie chłopca.
Po zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach chłopca, policja szybko skupiła się na rodzinnym domu dziecka, twierdząc, że nie było żadnych dowodów na porwanie. W wyniku policyjnego śledztwa znaleziono zakopane ciało chłopca, a zarzuty postawiono jego rodzicom. JoAnn Cunningham i Andrew Freund usłyszeli wiele zarzutów związanych ze śmiercią syna, a na jaw wyszło kolejne szokujące szczegóły dotyczących ostatnich godzin jego życia.
To nagranie ciężko pobitego 5-letniego Andrew, zarejestrowane telefonem jego matki, doprowadziło do odnalezienia skatowanego ciała dziecka i oskarżenia rodziców o morderstwo pierwszego stopnia.
W piątek pochodząca z Crystal Lake kobieta została skazana na 35 lat więzienia. Sędzia zapowiedział, że będzie musiała odbyć 100% kary, a następnie dodatkowe trzy lata nadzorowanego zwolnienia.
Kobiecie groziło od 20 do 60 lat więzienia w związku z zabójstwem dziecka. W zamian za przyznanie się do winy, prokuratura nie domagała się dożywocia w tej sprawie. Podczas czwartkowego przesłuchania Cunningham błagała o litość mówiąc, że jest "dzieckiem bożym", ale prokuratura domagała się maksymalnego wyroku kary.
Sędzia Robert Willbrandt powiedział, że jej działania były "nieludzkie, odrażające i szokujące", dodając, że kobieta kłamała i manipulowała ludźmi przez całe swoje życie, jednocześnie terroryzując swojego małego syna.
"Pani Cunningham była odpowiedzialna za jego życie, teraz musi ponieść odpowiedzialność za jego śmierć".
W swoim prawie 15-minutowym przemówieniu sędzia powiedziało morderstwie AJ'a: "To była straszna śmierć, poprzedzona strasznym życiem".
Ojciec dziecka nie przyznaje się do winy i oczekuje na rozprawę, która ma się odbyć pod koniec miesiąca. 61-letni Andrew Freund został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia.
JM
