W ubiegłym roku dzień św. Patryka był świętowany inaczej niż zwykle. Nie było hucznych parad w centrum i w rejonie South Side Irish. Mimo wszystko ludzie gromadzili się w barach i restauracjach nie zważając na obowiązujące wówczas restrykcje epidemiczne. W tym roku ponownie odwołano parady ze względu na epidemię, a konkretnie trzecią falę. Mimo tego, że obchody się nie odbędą, to rzeka Chicago zostanie zabarwiona na zielony kolor. Władze Chicago obawiają się, że mimo sytuacji epidemicznej ludzie w tym roku także wyjdą z domów do barów i restauracji i będą świętować dzień patrona Irlandii. Urzędnicy mówią wprost, że taki na taki scenariusz nie ma miejsca.
Akcja = reakcja
Komisarz ds. Kontroli alkoholu, Shannon Trotter, wysłała specjalne rekomendacje do tysięcy punktów gastronomicznych posiadających koncesję na alkohol – barów i restauracji, przypominając im o egzekwowaniu ograniczeń dotyczących maksymalnej liczby osób, które mogą w danym pomieszczeniu przebywać. Chodzi przede wszystkim o nieprzekraczanie 50 proc. objętości sali, czy zachowanie odległości między stołami, która musi wynosić minimum 6 stóp. Trotter zaapelowała też do restauratorów o egzekwowania wymogu noszenia maseczek na terenie lokali poza momentami, w których klienci piją lub jedzą. Urzędniczka zaleca, żeby alkohol sprzedawać w plastikowych kubkach zamiast puszek i butelek. Z tańcami też trzeba będzie się wstrzymać.
Sama decyzja dotycząca odwołania tegorocznych parad z okazji dnia św. Patryka nie była dla nikogo zaskoczeniem. Na chwilę obecną nie wiadomo, jak będą wyglądały obchody w tym roku - burmistrz Lightfoot zapewniła, że pracuje nad tym wspólnie z organizacjami pozarządowymi.
fk
