----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

03 października 2025

Udostępnij znajomym:

National Parks Conservation Association – NPCA bije na alarm: pozostawienie amerykańskich parków narodowych otwartych podczas federalnego „shutdownu” to nie tylko lekkomyślność, ale wręcz zagrożenie. „Wchodząc teraz do parku, naprawdę ryzykujesz – bo liczba pracowników jest zredukowana do minimum” – powiedziała Kristen Brengel, wiceprezes organizacji odpowiedzialna za sprawy rządowe.

Jednak Departament Spraw Wewnętrznych (DOI) odpiera te zarzuty, wskazując, że mimo braku finansowania i pracy bez wypłat, pracownicy służby parkowej starają się zapewnić odwiedzającym możliwie najlepsze doświadczenia. „To przykre, że ta grupa apeluje do Amerykanów o unikanie naszych najcenniejszych terenów, ponieważ nasi pracownicy służb parkowych pracują bez wynagrodzenia, dzięki demokratom z Kongresu, aby zapewnić im wspaniałe wrażenia”.

Lekcje z przeszłości

Poprzednie zamknięcie rządu w 2019 roku pokazało, jak wygląda sytuacja, gdy parki funkcjonują bez odpowiedniej obsługi. Śmieci zalegające przy szlakach, niehigieniczne toalety, akty wandalizmu – to wszystko stało się symbolem chaosu. Dlatego wielu byłych zarządców parków już teraz apeluje o całkowite zamknięcie bram, dopóki finansowanie nie zostanie przywrócone, ostrzegając przed negatywnymi skutkami, jakie mogą wystąpić, jeśli parki pozostaną otwarte.

Od początku zawieszenia prac rządu w środę, 1 października, odnotowano jeden przypadek śmiertelny w parku narodowym – w Yosemite zginął wspinacz z Alaski, Balin Miller. NPCA ostrzega, że przy minimalnej liczbie strażników każdy wypadek może oznaczać długie oczekiwanie na pomoc.

Kryzys kadrowy

Rzecznik NPCA powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Newsweek”, że dopóki rząd jest zamknięty, „nasze parki narodowe również powinny”.

„Byliśmy już w podobnej sytuacji podczas ostatniego zamknięcia rządu i byliśmy świadkami szkód, jakie mogą powstać, gdy nasze parki narodowe pozostają otwarte, a do ochrony ich i odwiedzających pozostaje jedynie minimalna załoga” – czytamy w oświadczeniu.

Plan awaryjny DOI przewiduje, że parki pozostaną otwarte, ale przy drastycznie ograniczonym personelu. Ponad 9 tysięcy z 14,5 tysiąca pracowników Służby Parków Narodowych zostało wysłanych na przymusowe urlopy. Około 2,700 osób pracuje dalej, ale jedynie w ramach funkcji związanych z ochroną życia i mienia. Do tego dochodzą wcześniejsze cięcia – już w tym roku służba parkowa straciła jedną piątą kadry i przy rekordowej liczbie odwiedzających.

Niedawny raport „New York Times” wykazał również, że co najmniej 90 parków boryka się z poważnymi problemami, starając się przestrzegać nakazów dotyczących pozostania otwartymi dla publiczności, pomimo ogromnych redukcji zatrudnienia.

NPCA poinformowała również, że każdy dzień zamknięcia rządu oznacza dla parków narodowych stratę nawet 1 miliona dolarów z tytułu opłat, a społeczności w regionach przygranicznych mogą stracić nawet 80 milionów dolarów wydawanych przez turystów.

Theresa Pierno, prezeska NPCA, stwierdziła wprost: „Administracja po raz kolejny naraża nasze parki narodowe i odwiedzających na ryzyko, w rzeczywistości nakazując pracownikom otwieranie bram parków i odchodzenie… To nie tylko nieodpowiedzialne, ale i niebezpieczne"..

Z kolei przedstawiciele Departamentu Spraw Wewnętrznych winą obarczają Kongres i przeciwną partię. W ich ocenie parki muszą pozostać dostępne, bo są dobrem narodowym, a ich zamknięcie byłoby uderzeniem w miliony Amerykanów.

Dla samych turystów ten spór polityczny ma jednak bardzo konkretne konsekwencje: zredukowana liczba strażników, większe ryzyko wypadków, brak podstawowej obsługi i realne niebezpieczeństwo dla przyrody. NPCA przypomina, że widziała to już w przeszłości – i że koszty naprawy zaniedbanych lub zniszczonych terenów mogą być ogromne.

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

DOM KSIĄŻKI D&Z

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor