W środę Stany Zjednoczone przekroczyły 2 miliony potwierdzonych przypadków koronawirusa. W niektórych stanach w dalszym ciągu rośnie liczba nowych zachorowań i ilość koniecznych hospitalizacji.
Z informacji Johns Hopkins University wynika, że ponad 132 tysiące osób w całym kraju zmarło z powodu COVID-19.
Skok liczbowy dowodzi, jak skomplikowane jest powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa, mimo że najbardziej dotknięte na początku miejsca odnotowują mniejsze liczby zachorowań.
Od weekendu związanego z obchodami Memorial Day liczba hospitalizacji w związku z koronawirusem wzrosła w co najmniej kilkunastu stanach. Są to: Alaska, Arkansas, Arizona, Kalifornia, Kentucky, Mississippi, Montana, Karolina Północna, Oregon, Karolina Południowa, Teksas i Utah. 22 stany odnotowują tendencję spadkową, a 9 utrzymuje się na stałym poziomie.
Jednak eksperci ds. zdrowia nie kryją ponurych prognoz, twierdząc, że liczba zgonów może prawie podwoić się do września.
"Myślę, że w tej chwili większość Amerykanów nie jest gotowa na ponowne zamknięcie, i całkowicie to rozumiem" - powiedział doktor Ashish Jha, dyrektor Harvard Global Health Institute. "Ludzie muszą nauczyć się żyć z wirusem. Oznacza to, że każdego dnia umrze od 800 do 1,000 Amerykanów. Do września zobaczymy kolejnych 100,000 zgonów... naprawdę musimy nauczyć się, jak zmniejszać liczbę przypadków z tych przerażających poziomów w niektórych stanach" - powiedział Jha.
Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom przewidują, że do 27 czerwca liczba zgonów związanych z koronawirusem wyniesie w USA od 118 do 143 tysięcy.
JM
