30-letni prawnik z Chicago, George Papadopoulos, który był w kampanii wyborczej doradcą ds. międzynarodowej polityki energetycznej, przyznał się do składania fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym rzekomej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku.
George Papadopoulos, absolwent Uniwersytetu DePaul, został aresztowany 27 lipca na lotnisku Dulles pod Waszyngtonem, z którego miał odlecieć do Monachium. Na drugi dzień został oskarżony w sądzie federalnym w Alexandrii pod Waszyngtonem. Od czasu przyznania się do winy 5 października współpracował z zespołem specjalnego prokuratora Roberta Muellera.
Prawnik z Chicago zajmujący się zagadnieniami międzynarodowego rynku energetycznego, złożył fałszywe zeznania FBI krótko po objęciu przez Trumpa 20 stycznia urzędu prezydenta.
W rozmowie z agentami federalnymi 27 stycznia w biurze FBI w Chicago utrzymywał, że spotkał się z niewymienionym z nazwiska "profesorem", który jak powiedział, nie odgrywał większej roli w kręgach władzy na Kremlu, podczas gdy doskonale wiedział, że kontakty jego rozmówcy sięgają bardzo wysoko.
Profesor ten miał przekazać, że Rosjanie mają "brudy" na ówczesną demokratyczną kandydatkę na prezydenta, rywalkę Donalda Trumpa, Hillary Clinton. Chodziło o "tysiące e-maili ".
Do kolejnej rozmowy z FBI doszło 16 lutego. Na drugi dzień George Papadopoulos skasował swoje konto na Facebooku i stworzył nowe, próbował też usunąć wszelkie informacje dotyczące jego kontaktów z Rosjanami.
Z informacji przekazanych przez biuro specjalnego prokuratora wynika, że w maju 2016 roku Papadopoulos wysłał maila do liczącego się przedstawiciela kampanii wyborczej Trumpa zatytułowany ”Prośba z Rosji o spotkanie z panem Trumpem". Napisał w nim, że "Rosjanie od jakiegoś czasu chcą spotkać się Panem Trumpem i dlatego skontaktowali się z nim, by to przedyskutować”.
Papadopoulos kontaktował się później jeszcze z przedstawicielem kampanii "wysokiego szczebla", w tym w korespondencji z 19 czerwca 2016 r., pytając o nawiązanie spotkania z rosyjskimi agentami.
"Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zapytało się, czy jeśli pan Trump nie będzie mógł dotrzeć do Rosji, czy może dojść do spotkania z przedstawicielem kampanii (ze mną albo z kimś innym)? Jestem gotowy wyruszyć w podróż, jeśli leży to w interesie pana Trumpa i kampanii, aby spotkać konkretnych ludzi" - napisał Papadopoulos.
Po kilku tygodniach wymiany maili temat potencjalnego nieoficjalnego spotkania z rosyjskimi urzędnikami, w sierpniu 2016 roku jeden z menedżerów kampanii napisał Papadopoulosowi, że "zachęca go” albo innego doradcę ds. polityki zagranicznej kampanii “do odbycia podróży, jeśli jest to wykonalne” - wynika z dokumentów sądowych.
Przedstawiciel kampanii przesłał mail od Papadopoulosa innemu pracownikowi kampanii i stwierdził: "Rozmawiamy. Potrzebujemy kogoś, aby poinformować, że DT (red. Donald Trump) nie wybiera się w taką podróż. Powinien być to ktoś niższego szczebla w kampanii, aby nie wysyłać żadnego sygnału".
Papadopoulos, który nie był wcześniej karany, usłyszał tylko jeden zarzut dotyczący składania fałszywych zeznań, za który grozi maksymalnie pięć lat więzienia i grzywna w wysokości 250 tys. dolarów. Jednak dzięki współpracy z prowadzącymi śledztwo prawdopodobnie uniknie odsiadywania kary, albo trafi za kraty zaledwie do sześciu miesięcy, i zapłaci karę w przedziale od 500 do 9,500 dolarów.
Biały Dom dystansuje się zarówno od niego, jak i dwóch innych osób oskarżonych w śledztwie prowadzonym przez specjalnego prokuratora Roberta Muellera.
Paul Manafort, który przez trzy miesiące był szefem sztabu wyborczego Donalda Trumpa oraz jego partner biznesowy Rick Gates usłyszeli w poniedziałek 12 zarzutów kryminalnych, w tym m.in. spiskowania przeciwko Stanom Zjednoczonym, prania brudnych pieniędzy, prowadzenia działań na rzecz obcego państwa bez odpowiedniego zarejestrowania i popełnienia oszustw podatkowych.
W przypadku Manaforta akt oskarżenia nie ma nic wspólnego z jego rolą jako szefa sztabu wyborczego Trumpa. Zarzuty są natomiast związane z jego wcześniejszą działalnością jako lobbysty i konsultanta politycznego na Ukrainie. Manafort miał otrzymać od obalonego w 2014 roku prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza ok. 18 mln dolarów.
Według rzeczniczki Białego Domu George Papadopoulos był "wolontariuszem, który nie odgrywał znaczącej roli w kampanii wyborczej Donalda Trumpa". Z kolei prezydent we wtorek na Twitterze napisał, że “niewiele osób słyszało o młodym, nisko postawionym wolontariuszu o imieniu George, który już okazał się być kłamcą”.
Media od razu przypomniały jego wypowiedź dla dziennika “Washington Post” z marca ubiegłego roku, kiedy nazwał Papadopoulosa “wspaniałym facetem, ekspertem w dziedzinie energii".
George Papadopoulos, który urodził się w Chicago, dorastał w Lincolnwood na północnych przedmieściach i uczęszczał do Niles West High School. Studiował nauki polityczne na uniwersytecie DePaul, a następnie po uzyskaniu dyplomu rozpoczął naukę w Londynie. Z dokumentów sądowych wynika, że do procesu i wydania wyroku będzie mógł mieszkać z matką i młodszym bratem w Chicago. Jest właścicielem domu w dzielnicy Lincoln Square na północnym-zachodzie miasta.
JT