Teksas jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc pod względem gwałtownych powodzi i prowadzi w kraju pod względem śmierci z nimi związanych, i to z dużą przewagą. Analiza danych z lat 1959-2019 pokazała, że 1 069 osób zginęło w powodziach w Teksasie w ciągu tych sześciu dekad. Następny najwyższy wynik miała Luizjana z 693 ofiarami.
Tragiczny bilans weekendu 4 lipca
Co najmniej 100 osób zginęło, a ponad 160 wiąż uznaje się za zaginione, w wyniku powodzi, które nawiedziły centralny Teksas na początku lipca. Wśród zmarłych znajduje się 27 dzieci i opiekunów z obozu letniego w pobliżu Kerrville w powiecie Kerr. Jeden z dorosłych prawdopodobnie zginął próbując ratować dzieci.
Ulewy zaczęły się w weekend 4 lipca i w ciągu kilku godzin spadło tyle deszczu, ile zwykle notuje się przez kilka miesięcy. W piątek nad ranem, około godz. 3:00 poziom rzeki Guadalupe zaczął gwałtownie rosnąć - około 1 stopy co 5 minut. Do 4:30 rano woda przybrała już ponad 20 stóp. Kiedy fala dotarła do Kerrville, poziom rzeki osiągnął 22 stopy, czyli blisko 6,7 metra. Wciąż wiele osób uważanych jest za zaginione, a prognozy zapowiadają dalsze opady.
Geneza katastrofy meteorologicznej
Burza powstała z zanikających pozostałości tropikalnego huraganu Barry, który uformował się 28 czerwca. Był to drugi nazwany huragan tego sezonu, który pojawił się znacznie wcześniej niż zwykle - takie systemy pogodowe zazwyczaj formują się w połowie lipca. System pogodowy "zaparkował" nad Teksasem, gdzie zbiegł się z pasmem wilgoci przemieszczającym się na północ, tworząc burze, które wywołały intensywne opady.
Ze swoją topografią wzgórz i rzek oraz historią nagłych ulew, ten region Teksasu został nazwany "Aleją Błyskawicznych Powodzi" (Flash Flood Alley). Samo Kerrville doświadczyło śmiertelnej powodzi w 1987 roku, gdy rzeka Guadalupe otrzymała 11 cali (28 cm) deszczu w mniej niż pięć godzin, podnosząc wodę w niektórych częściach o 29 stóp (8,8 metra). Ta powódź zabiła 10 osób.
Czynniki, które przyczyniły się do tragedii
Jednak nie tylko ilość deszczu sprawiła, że ta burza była tak śmiertelna. Kilka czynników zbiegło się, aby uczynić tę katastrofę wyjątkowo zabójczą.
Problemy z systemem ostrzegawczym. Przed powodziami w Teksasie, Teksańska Dywizja Zarządzania Kryzysowego aktywowała swój system reagowania kryzysowego 2 lipca w oczekiwaniu na poważne powodzie, w tym mobilizację zespołów ratownictwa wodnego, helikopterów i sprzętu do oczyszczania dróg. 3 lipca Narodowa Służba Meteorologiczna wydała ostrzeżenie o powodzi.
Jednak, gdy obserwacje przerodziły się w ostrzeżenia, ujawniły się luki w systemie komunikacyjnym. Wzdłuż rzeki Guadalupe znajdują się miejsca, które nie mają syren ostrzegawczych przed powodzią, w tym powiat Kerr. Urzędnicy tam rozważali instalację systemu ostrzegania przed powodzią, ale został on odrzucony jako zbyt kosztowny.
Alerty tekstowe zostały wysłane, ale dotarły w środku nocy, gdy większość osób pogrążona była we śnie. Część powiatu ma również słabe zasięgi komórkowe. Do tego w wielu ośrodkach kolonijnych i obozach obowiązywał zakaz używania telefonów. A mieszkańcy, którzy otrzymali i zauważyli alerty, nie byli pewni, co z nimi zrobić, czy zostać czy ewakuować się, dopóki woda nie osiągnęła niebezpiecznie wysokich poziomów.
Redukcja personelu w służbach meteorologicznych. National Weather Service w tym roku stracił 600 pracowników między zwolnieniami, wykupami i emeryturami wywołanymi przez administrację federalną. Wśród nich był Paul Yura, meteorolog koordynujący ostrzeżenia w biurze Austin/San Antonio, które jest odpowiedzialne za powiat Kerr. Jednak personel tej jednostki stwierdził, że biuro działało normalnie podczas powodzi i nie borykało się z brakiem personelu.
Wpływ zmian klimatycznych. Najnowsze powodzie występują w erze, w której nawet "zwykłe" burze stają się bardziej niebezpieczne. Silne burze i tornada to częsty widok na teksańskim letnim niebie, a stan ma historię śmiertelnych powodzi. Na przestrzeni lat ilość deszczu spadającego podczas większych burz wzrasta.
Wraz ze wzrostem średnich temperatur w wyniku zmian klimatycznych, powietrze może zatrzymywać więcej wilgoci, co oznacza, że gdy wystąpią burze, z nieba spada więcej wody, zamieniając drogi w rzeki i zatapiając krajobraz.
Dlaczego Texas Hill Country jest tak niebezpieczny?
Teksas jako całość prowadzi w kraju pod względem śmierci w powodziach, i to z dużą przewagą. Analiza danych z lat 1959-2019 pokazała, że 1 069 osób zginęło w powodziach w Teksasie w ciągu tych sześciu dekad. Następny najwyższy wynik miała Luizjana z 693 ofiarami.
Wiele z tych śmierci w powodziach miało miejsce w Hill Country. Jest to część obszaru znanego jako Flash Flood Alley, półksiężycowego pasa ziemi, który biegnie od okolic Dallas w dół do San Antonio, a następnie na zachód.
Wzgórza są tam strome, a woda porusza się szybko podczas powodzi. To półsuchy obszar z glebami, które nie wchłaniają dużo wody, która szybko spływa, a płytkie strumienie mogą gwałtownie wzbierać. Gdy zbiegają się one z rzeką, mogą utworzyć falę wody, która niszczy domy i zmywa samochody oraz, niestety, każdego na swojej drodze.
Efekt Balcones Escarpment
Jednym z powodów, dla których Hill Country ma tak potężne ulewy, jest Balcones Escarpment. To linia klifów i stromych wzgórz utworzona przez uskok geologiczny. Gdy ciepłe powietrze z Zatoki Meksykańskiej pędzi w górę urwiska, kondensuje się i może zrzucić dużo wilgoci. Ta woda szybko spływa ze wzgórz z wielu różnych kierunków, wypełniając strumienie i rzeki poniżej.
Czynniki zwiększające ryzyko
Większa zabudowa w danym rejonie może prowadzić do większej liczby nieprzepuszczalnych powierzchni, które zatrzymują wodę lub kierują ją w określoną stronę. Utrata naturalnych dorzeczy, które normalnie wchłaniają deszcz, może zwiększyć prawdopodobieństwo powodzi. Nadmierne pobieranie wód gruntowych może spowodować osiadanie ziemi.
W obszarach przybrzeżnych podnoszący się poziom morza zwiększa zasięg powodzi przybrzeżnych, podczas gdy burze deszczowe w głębi lądu wylewają więcej wody.
Katastrofy mogą się również wzajemnie wzmacniać. Duży pożar może zniszczyć drzewa i trawy zakotwiczające glebę, prowadząc do powodzi i osuwisk ziemi w czasie deszczu.
Czynnik ludzki
Ludzie często nie doceniają żywiołów. Według badania z lat 1959-2019, „celowe wjechanie lub wejście w wody powodziowej stanowiło ponad 86% całkowitej liczby ofiar śmiertelnych powodzi”.
W Teksasie 58% zgonów w powodziach w ciągu ostatnich sześciu dekad dotyczyło ludzi w pojazdach, którym wydawało się, że uda im się pokonać strumień wody. Jedna do dwóch stóp poruszającej się wody może zmyć i unieść dużego trucka i SUV.
Jeśli chodzi o powodzie, wielu osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że są zagrożeni. A nawet po poważnym zalaniu, lekcje są szybko zapominane. Jedna analiza wykazała, że ludzie kupują więcej ubezpieczeń od powodzi po tym, jak wielka powódź ustąpi, ale stopniowo pozwalają swoim polisom wygasać, gdy nic złego nie zdarzy się w ciągu średnio 3 lat.
Infrastruktura i planowanie
Zawsze można zrobić więcej - barykadować drogi, gdy ryzyko powodzi jest wysokie, inwestować w systemy ostrzegania, wreszcie edukować. Wymaga to planowania, infrastruktury, prognozowania, alertów i ewakuacji. Tragedia w Teksasie pokazuje, jak krytyczne są luki w każdym z tych elementów i jak kosztowne mogą być konsekwencje ich braków.
Ostrzeżenia są skuteczne tylko wtedy, gdy ludzie mają wiedzę i narzędzia do reagowania na nie. Dlatego jednym z największych wyzwań w redukcji ryzyka katastrof jest po prostu próba sprawienia, aby ludzie zrozumieli, że złe rzeczy mogą się im przydarzać i powinni się odpowiednio przygotować.