23 czerwca 2021

Udostępnij znajomym:

Zjawisko stale rosnących cen aut używanych Amerykanie obserwowali od początku pandemii. Dotyczyło to wówczas wszystkich samochodów – zarówno uszkodzonych jak i bezwypadkowych, sprzedawanych przez dealerów i osoby prywatne. Niezależnie od tych czynników ceny były wyższe od tych przedpandemicznych. Według Black Book, portalu, który śledzi dane dotyczące cen samochodów i ich szeroko rozumianej zbywalności, w ubiegłym roku ceny pojazdów używanych wzrosły w USA średnio o 30%.

Kolejny krok

Teraz, w okresie, w którym pandemia teoretycznie jest pod kontrolą, a codziennie życie wraca do normalności, ceny samochodów nadal są wywindowane i dużo wyższe niż wcześniej. Jak donosi agencja Associated Press, cena konkretnego modelu używanego samochodu może być wyższa niż ta, za którą został kupiony jako nowy. Przykładem ma być chociażby Toyota Tacoma SR z 2019 roku. Przed dwoma laty za nowe auto trzeba było zapłacić $29,000, a teraz za używane niemal $4,000 więcej.

Także inne modele

Alex Yurchenko z Black Book zestawił 73 modele samochodów nie starszych niż 3 lata, sprzedawanych na aukcjach (gdzie dealerzy kupują swoje pojazdy). Okazało się, że ceny poszczególnych aut używanych są wyższe niż te widniejąca na naklejce producenta z sugerowaną ceną, kiedy auto było zupełnie nowe. Z drugiej jednak strony największa różnica w cenie dotyczy w tym przypadku aut stosunkowo mało popularnych - Ford F-150 Raptor, Jeep Wrangler Unlimited Rubicon i Mercedes G AMG63.

Powody

Wszystko zaczęło się w kwietniu i maju ubiegłego roku, kiedy amerykańscy producenci samochodów zostali zmuszeni do zamknięcia fabryk na osiem tygodni, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nowego koronawirusa. To ograniczyło produkcję i zapasy, mimo że popyt pozostawał zaskakująco wysoki. Fabryki powróciły do pracy szybciej niż oczekiwano, a w międzyczasie producenci chipów komputerowych – odpowiadających za układy scalone, w które wyposażone jest każde auto, przestawili się na produkcję tych elementów do telefonów, laptopów, systemów do gier i innej elektroniki użytkowej, która była szczególnie pożądana w dobie pandemii. Stworzyło to niedobór chipów samochodowych, co zmusiło firmy motoryzacyjne do ponownego czasowego zamykania fabryk, pozostawiając niektórych dealerów z kilkoma nowymi pojazdami na placu.

Konsekwencje

Brak nowych pojazdów i wyższe ceny spowodowały, że na rynku pojazdów używanych pojawiło się więcej klientów, powodując rekordowy popyt. Potwierdzenie tego zjawiska można znaleźć także w wypowiedziach właścicieli wypożyczalni samochodowych, które nie wymieniają flot na nowe ze względu na niedobór takich samochodów. Coraz częściej w wypożyczalniach można spotkać auta starsze niż 2-3 lata, co przed pandemią było rzadkością.

Światełko w tunelu

Są jednak oznaki, że wzrost cen zaczyna powoli zwalniać. Ceny używanych samochodów osobowych wzrosły w zeszłym tygodniu o 0.75%, co jest najniższym tygodniowym wzrostem od 17 tygodni. Według Black Book ceny samochodów ciężarowych i dużych SUV-ów wzrosły w tym okresie o 0.68%, co stanowi najniższy tygodniowy wzrost od 15 tygodni. Karl Jensvold, właściciel PricedRite Auto Sales, dealera samochodów używanych w Lincoln w Nebrasce, powiedział, że widzi, jak ceny hurtowe się stabilizują, ale nie spodziewa się, że w najbliższym czasie diametralnie spadną.

„Myślę, że normalny rynek samochodów używanych przestawił się na inny punkt cenowy i nie sądzę, że prędko zobaczymy niższe ceny z okresu przedcovidowego” – dodał przedsiębiorca.

Dealerzy mają nadzieję, że wraz z nasyceniem rynku pierwotnego, czyli momentem, kiedy dealerzy nowych aut otrzymają zamówione przez siebie samochody, odbije się to także na rynku wtórnym. Mowa o efekcie pozytywnym – obniżce cen samochodów używanych.

fk

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor