09 marca 2023

Udostępnij znajomym:

Miniony tydzień obydwaj kandydaci spędzili zabiegając o głosy oraz fundusze na prowadzenie dalszej kampanii. Jednym z ważniejszych elementów była debata w środę wieczorem. Można śmiało powiedzieć, że podczas pierwszego telewizyjnego starcia Vallasa i Johnsona mocno iskrzyło.

Choć obydwaj kandydaci starali się koncentrować na własnym programie i kampanii, to jednak większość czasu spędzili przekonując, że ich przeciwnik jest zagrożeniem dla przyszłości Chicago. Celował w tym zwłaszcza Johnson, który od początku zaatakował Vallasa, starającego się unikać takiego stylu prowadzenia debaty i skupiając się na problemach miasta.

W efekcie Vallas spędził większość wieczoru w defensywie, podczas gdy Johnson - który raczej nie zbierze tak wysokich sum jak Vallas na swą kampanię i tym samym później i w mniejszej liczbie wykupi reklamy w mediach - skorzystał z okazji i możliwości wczesnego dotarcia do niezdecydowanych wyborców, a także tych, którzy oddali swe głosy na pozostałych kandydatów. A jest ich sporo, bo

prawie połowa wyborców w Chicago nie głosowała na Vallasa ani Johnsona

To właśnie przekonanie tej grupy będzie kluczowe dla kwietniowych wyborów. Jeszcze kilka miesięcy temu niewielu mieszkańców Chicago spodziewałoby się, że Paul Vallas lub Brandon Johnson pokonają urzędującą Lori Lightfoot. Stało się tak i teraz pytanie brzmi, któremu z nich uda się przekonać do siebie większość z około 45% wyborców, którzy w pierwszej turze oddali swój głos na kogoś innego.

Jak głosowało Chicago

Vallas i Johnson zdobyli w sumie 55% oddanych głosów, nieco ponad połowę. To te oddane na innych kandydatów zadecydują w wyborach 4 kwietnia:

Paul Vallas: 179 740 (33,24%)
Brandon Johnson: 114 262 (21,13%)
Lori Lightfoot: 91 405 (16,91%)
Jesús “Chuy” García: 73 964 (13,68%)
Willie Wilson: 50 366 (9,32%)
Ja’Mal Green: 11 584 (2,14%)
Kam Buckner: 10 229 (1,89%)
Sophia King: 6 813 (1,26%)
Roderick Sawyer: 2 316 (0,43%)

Rebecca Williams, strateg polityczny, która pracuje z progresywnymi politykami, mówi, że Vallas i Johnson byli „dwoma najbardziej polaryzującymi kandydatami”. Teraz wyzwaniem dla nich będzie przekonanie do siebie środka spektrum politycznego bez narażania na szwank głosów tych, którzy zapewnili im udział w dogrywce.

Co przyniosła debata

Na pewno nie wskazała przyszłego zwycięzcy, jednak pokazała, że w przypadku Johnsona strategia polega na przestraszeniu wyborców przed głosowaniem na drugiego kandydata. Vallas starał się natomiast pozostać przy tematach ważnych dla miasta nie atakując przeciwnika i nie odpowiadając zbytnio na jego ataki. Czy to przekonało do nich czarnych i latynoskich wyborców, którzy oddali głosy na Lightfoot, Garcię, czy Wilsona? Trudno powiedzieć.

Johnson atakuje

Obecny komisarz Cook County, znany ze swoich skrajnie progresywnych planów, starał się obciążyć Vallasa, który na początku lat 90. był dyrektorem budżetowym Chicago i później szefem CPA, dzisiejszymi problemami podatkowymi miasta.

„Musimy wyeliminować deficyt strukturalny, który spowodował Paul Vallas” – mówił Johnson, który przez całą swoją kampanię obiecywał, że nie podniesie podatków od nieruchomości, jeśli zostanie wybrany.

Ale naciskany w związku z własnymi pomysłami dotyczącymi dochodów, które obejmują podatek na pracowników w Chicago, podwyżki podatków od hoteli i sprzedaży droższych domów, Johnson nazwał swój plan „żywym dokumentem”, który może podlegać „negocjacjom” zanim obejmie on urząd, jeśli zostanie wybrany.

Johnson wielokrotnie wspominał także byłego najbogatszego obywatela Chicago, Kena Griffina, który poparł Vallasa. W ten sposób wykorzystał wsparcie finansowe Griffina dla republikanów i kontrowersyjnego gubernatora Florydy Rona DeSantisa, aby powiązać Vallasa z GOP.

Vallas odpowiada

Paul Vallas, który rzeczywiście otrzymał wysokie sumy z należącej do tego biznesmena firmy Citadel, nie odniósł się bezpośrednio do tematu, ale powiedział, że zamożni darczyńcy zainteresowani są wspieraniem jego kampanii, ponieważ wiedzą, że „miasto jest w kryzysie i potrzebują kogoś, kto potrafi nim zarządzać” i „zebrać zespół, który może kierować każdym departamentem”.

Bezpieczeństwo

Vallas starał się utrzymać dyskusję wokół najważniejszego, według niego tematu, jakim jest przestępczość. Chce uczynić to poprzez zatrudnienie większej liczby policjantów i przetasowanie w kierownictwie departamentu policji, chce wydelegować więcej funkcjonariuszy do lokalnych społeczności i ponowne zatrudnić tych, którzy ostatnio w wielkiej liczbie odeszli na emeryturę, a jak twierdzi, wróciliby do policji, gdyby on został burmistrzem.

Podczas godzinnej debaty Johnson został zapytany o wcześniejsze wypowiedzi popierające ruch mający na celu odebranie policji części funduszy i przekazanie ich na inne, niezwiązane z policją formy przeciwdziałania przestępczości (defund police). Jednak podobnie jak podczas kampanii uniknął bezpośredniej odpowiedzi, gdyż hasło to przestało podobać się wyborcom. Zamiast tego zapowiedział, iż awansuje 200 funkcjonariuszy na detektywów, co ma pomóc w rozwiązaniu kryzysy przestępczego. Powiedział również, że policjanci są proszeni o robienie zbyt wielu rzeczy, a wiele z telefonów na 911 dotyczy problemów zdrowia psychicznego i byłoby lepiej obsługiwanych przez specjalistów z tej dziedziny.

Vallas wskazał Johnsona, będącego opłacanym działaczem społecznym Chicago Teachers Union, jako współodpowiedzialnego za długi strajk nauczycieli podczas pierwszego roku urzędowania Lightfoot i kolejne przerwy w pracy podczas pandemii z powodu zamykania szkół i obniżania wyników w nauce.

„Brandon był częściowo odpowiedzialny za zamknięcie jednego z najbiedniejszych systemów szkolnych w kraju, co miało druzgocące konsekwencje przez 15 kolejnych miesięcy” – powiedział.

Zapytany, czy jako burmistrz byłby niezależny od potężnego związku nauczycieli, Johnson odpowiedział, że wraz z wyborem nie będzie już „płacącym składki” członkiem związku.

Na nieustanne zarzuty Johnsona dotyczące konserwatywnych wypowiedzi sprzed lat, domniemanej sympatii Vallasa wobec GOP i spraw rasowych, były szef CPS oświadczył, że „przez całe życie” był wyborcą demokratycznym, a później kandydował na wicegubernatora na liście demokratów u boku Pata Quinna. W pewnym momencie Vallas stwierdził, że planuje być burmistrzem „wszystkich mieszkańców Chicago” sugerując, że jego przeciwnik traktuje wybory wyłącznie przez pryzmat rasowy.

Chcąc podkreślić swoje demokratyczne korzenie, Vallas wskazał również na nową reklamę jego kampanii, w której ówczesny prezydent Bill Clinton wychwalał szkoły publiczne w Chicago w 1999 r., kiedy Vallas kierował dystryktem.

W czym się zgadzają?

W zaledwie kilku sprawach. Wśród nich wyeliminowaniu wprowadzonego przez Lightfoot corocznego wzrostu podatku od nieruchomości opartego na inflacji, a także usunięciu przynajmniej części fotoradarów z chicagowskich ulic.

Żaden z nich nie wspierałby też dotacji publicznych na przebudowę Soldier Field w celu utrzymania Chicago Bears w mieście, ale Johnson powiedział, że będzie szukał „kreatywnych sposobów” osiągnięcia porozumienia z drużyną.

rj

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor