Choć dla większości z nas mijający dzień nie wydaje się ani dłuższy, ani krótszy niż zwykle, naukowcy zauważyli coś niezwykłego: 5 sierpnia 2025 roku był jednym z najkrótszych dni w historii pomiarów. Tego dnia doba była krótsza o 1,25 milisekundy od standardowych 24 godzin.
Od około 2020 roku Ziemia zaczęła obracać się nieco szybciej niż wcześniej – po dekadach stopniowego spowalniania, które rozpoczęło się w połowie lat 70. Skąd ta zmiana? Tego dokładnie nie wiadomo. Krótkoterminowe wahania w prędkości obrotu tłumaczy się wpływem grawitacyjnym Księżyca, ale długofalowe przyspieszenie pozostaje dla naukowców zagadką.
Warto zaznaczyć, że istnieje różnica między tzw. dniem słonecznym a dniem gwiazdowym. Dzień słoneczny to czas obrotu Ziemi wokół własnej osi względem Słońca – i wynosi równo 24 godziny. Dzień gwiazdowy natomiast to rzeczywisty czas jednego obrotu Ziemi względem odległych gwiazd – dokładnie 23 godziny, 56 minut i 4,1 sekundy. 5 sierpnia oba typy doby były nieco krótsze niż zwykle.
W 2025 roku odnotowano jeszcze trzy inne wyjątkowo krótkie dni: 9 lipca (krótszy o 1,23 milisekundy), 10 lipca (1,36 ms mniej) i 22 lipca (1,34 ms mniej). Jednak absolutnym rekordzistą pozostaje 5 lipca 2024 roku, kiedy to doba była krótsza o 1,66 milisekundy.
Jeśli przyspieszanie rotacji Ziemi będzie się utrzymywać, naukowcy mogą stanąć przed koniecznością skorygowania czasu urzędowego. Dotąd czas atomowy był dostosowywany do ruchu obrotowego Ziemi poprzez dodawanie tzw. „sekund przestępnych”. Tym razem może jednak zajść potrzeba... odjęcia jednej sekundy. Taka sytuacja mogłaby nastąpić już w 2029 roku.