27 grudnia 2021

Udostępnij znajomym:

Prezydent Andrzej Duda zawetował przyjętą przez Sejm ustawę lex TVN, czyli nowelizację krajowej ustawy o radiofonii i telewizji. Znowelizowane prawo stanowiło, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. W praktyce głównym pokrzywdzonym byłaby amerykańska Grupa Discovery, która jest właścicielem m.in. nadającej w Polsce TVN. Decyzją prezydenta jesteśmy zawiedzeni – komentują prominentni działacze Prawa i Sprawiedliwości.

Stanowczy sprzeciw Dudy

Andrzej Duda swoją decyzję ogłosił w poniedziałek – „Odmawiam podpisania nowelizacji i kieruję ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. Wetuję ją” - przekazał prezydent. „Mówimy o spółce, która niedawno uzyskała koncesję (chodzi o właściciela TVN - przyp. red.). Państwo udzieliło zgody na emisję telewizyjną. Trzeba sobie zadać pytanie, w jakim stopniu jest to uderzenie w coś, co nazywamy interesami w toku, w prawa, które zostały dobrze nabyte zgodnie z prawem. Mamy bez wątpienia do czynienia z ingerencją” – dodał. Od początku procedowania ustawy lex TVN, Andrzej Duda powoływał się na wspólne interesy gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi i na tej podstawie oparł dzisiejsze weto. Chodziło o umowę partnerstwa handlowego podpisaną w latach 90.

Niezgodnie z linią partii

Według nieoficjalnych informacji, ustalenia między prezydentem, a PiS były inne. Doradcy Dudy jeszcze przed świętami mieli zapewniać centralę Prawa i Sprawiedliwości o skierowaniu przez prezydenta ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, którym rządzi sędzia Julia Przyłębska - wybrana na stanowisko sędziego TK głosami posłów PiS.

„Oczywiście szanujemy decyzję pana prezydenta, jego prerogatywy, w tym prawo weta, ale nie zmienia to faktu, że jesteśmy zawiedzeni tą decyzją. Naszym zdaniem ustawa medialna wymaga doprecyzowania, aby prawo było stosowane zgodnie z taką samą praktyką, jak w innych państwach, bo przecież nie jest tak, że kapitał nie ma narodowości” – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka PiS, Anita Czerwińska.

Cieszą się głównie Amerykanie

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce i Departament Stanu od kilku dni apelowały do Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy. Dyplomaci tłumaczyli, że ewentualny podpis równałby się ze znacznym pogorszeniem stosunków polsko-amerykańskich, bo uderzałoby to przede wszystkim w wolność gospodarczą, jak również w amerykański kapitał.

"Dziękuję Panie Prezydencie @AndrzejDuda za przywództwo i zaangażowanie dla wspólnych wartości demokratycznych oraz za ochronę klimatu inwestycyjnego w Polsce. Razem sojusznicy są silniejsi!!" - napisał na Twitterze Bix Aliu, chargé d'affaires ambasady USA w Polsce. "Ulica i zagranica (Ameryka), czyli presja ma sens. Niech nikt już nie mówi, że nie warto, że się nie da, że nic nie możemy. Możemy i musimy" - skomentował szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk.

Co oznacza weto?

Ustawa wraca do Sejmu i najprawdopodobniej zostanie tam do końca kadencji. Żeby zmienić decyzję prezydenta rządząca większość musiałaby zdobyć 3/5 głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W praktyce jednak zebranie takiej grupy koalicjantów jest niemal niemożliwe.

fk

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor