12 czerwca 2016

Udostępnij znajomym:

Agenci IRS pozujący na potencjalnych nabywców baru na północy Chicago nagrywali rozmowy z jego właścicielem, obecnie emerytowanym chicagowskim policjantem, który ujawnił im sekrety prowadzenia tego biznesu przez 27 lat.

Mężczyzna pracował w policji przez 32 lata, głównie w jednostce zajmującej się przestępczością zorganizowaną. Często przenikał w szeregi przestępców prowadzących różne biznesy. Poznał ich strukturę. "W ten sam sposób zorganizowałem mój biznes i udało się" - miał powiedzieć podstawionym agentom IRS jesienią ubiegłego roku.

Agenci potajemnie nagrali audio i wideo z rozmów z emerytowanym funkcjonariuszem chicagowskiej policji, który chwalił się tym, jak udało mu się przez 27 lat z powodzeniem prowadzić bar w północnej dzielnicy.

Z relacji agentów urzędu podatkowego wynika, że właściciel prowadził odręczne księgi, a biznes opierał się głównie na transakcjach gotówkowych, co wzbudziło podejrzenia, gdyż istniało prawdopodobieństwo zaniżania jego dochodów. 

Tajną operację przeprowadzono we wrześniu ubiegłego roku, ale emerytowany policjant nie został jeszcze oskarżony. Z uwagi na brak postawionych zarzutów właściciel baru pozostaje anonimowy.

Dziennik "Chicago Sun-Times" przypomina, że istnieją przepisy zabraniające funkcjonariuszom policji posiadania barów. Jednak rzecznik biura prokuratura federalnego i rzeczniczka Urzędu Skarbowego nie odnieśli się do tego.

Rachunki od podatku od nieruchomości za bar wysyłane były do firmy kierowanej przez żonę emerytowanego policjanta, a on sam widnieje w dokumentach jako osoba zajmująca się finansami - wynika z informacji urzędników powiatowych i stanowych przekazanych dziennikowi "Chicago Sun-Times".

Agent urzędu podatkowego zajmujący się sprawą poinformował, że bar został wystawiony na sprzedaż w sierpniu 2015 roku za $439,000. Postawiony agent IRS zadzwonił do policjanta i przedstawił się jako potencjalny nabywca, by umówić się na spotkanie w celu omówienia zakupu.

Dwóch tajnych agentów IRS pozowało na partnerów biznesowych. Rozmawiali z właścicielem baru przez około 90 minut. Ponoć nie tylko chwalił się tym, jak udało mu się zbudować swój biznes na wzór tych prowadzonych przez zorganizowane grupy przestępcze, ale także jak ukryć jego rolę w barze.

"Miałem 13 skarg do IAD (Internal Affars Divsion – wewnętrzny wydział policji) na to, że jestem właścicielem tawerny. Badali sprawę i powiedziałem im, że jestem właścicielem budynku. Tawerna płaci mi czynsz i wszystko, co się znajduje w barze jest moją własnością. Jestem właścicielem krzeseł, szklanek.... jestem właścicielem wszystkiego i dlatego płacą mi tak wysoki czynsz. Ale muszę tam chodzić, by dokonywać napraw" - powiedział emerytowany policjant. 

Z relacji agentów IRS wynika, że tłumaczył, że "za każdym razem, kiedy szedł do baru, brał ze sobą skrzynkę z narzędziami, bo przypuszczał, że może być nawet nagrywany przez ludzi z wydziału IAD".

Agenci twierdzą, że pokazał im dwie księgi rozrachunkowe, jedna - różowa "prywatna", druga - niebieska "publiczna". Oczywiście numery różniły się. Ponoć jego księgowy - adwokat, który wcześniej pracował dla IRSu, poradził mu, by oficjalnie podawał, że bar był zamknięty w określonych dniach, aby mógł w te dni korzystać z dochodów, by zapłacić pracownikom.

W styczniu 2014 roku różnica w dochodach zapisanych w księdze rozrachunkowej „publicznej” i "prywatnej" wynosiła ponad $19,000. Emerytowany policjant chwalił się, że w 2014 roku zgłosił do IRS-u dochód brutto w wysokości $115,855, gdy naprawdę było to $338,144.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor