Jeśli marzysz o tym, by twoje dziecko rzadziej sięgało po telefon, tablet czy konsolę, pierwszym krokiem może być ograniczenie... własnego czasu spędzanego przed ekranem. Jak wynika z badań opublikowanych w 2024 roku, jednym z najsilniejszych czynników wpływających na długość czasu ekranowego dziecka jest właśnie zachowanie jego rodziców. Psycholog Jean Twenge, autorka książki 10 zasad wychowania dzieci w świecie technologii, podkreśla: „Jeśli nie chcesz, żeby twoi nastolatkowie zerkali w telefon przy stole, ty też nie wyjmuj telefonu podczas obiadu”.
Ekspertka od cyfrowego rodzicielstwa, Elizabeth Milovidov, zauważa, że ograniczanie własnego czasu online nie jest łatwe – wiele codziennych obowiązków, takich jak zamawianie zakupów czy rejestracja u lekarza, odbywa się dziś przez Internet. Mimo to rodzice mogą uczyć dzieci rozsądnych nawyków technologicznych poprzez własny przykład. Czas odzyskany dzięki odłączeniu od sieci można spożytkować na wspólne rozmowy, spacer, książkę czy po prostu sen.
Zastanów się, czy musisz odpowiedzieć od razu
Trudno oderwać się od ekranu, gdy co chwilę przychodzą pilne maile, wiadomości z pracy czy telefony z przychodni. Ale jeśli jesteś właśnie na urodzinach dziecka albo wspólnym meczu, spróbuj zrobić szybki rachunek sumienia: czy to naprawdę wymaga natychmiastowej reakcji? Jeśli nie, pozwól sobie odłożyć to na później. Świadomy wybór, by nie sięgać po telefon, może stać się silnym komunikatem także dla twojego dziecka.
Gdy musisz „phubować”, wytłumacz dlaczego
Zjawisko odwracania uwagi od rozmówcy na rzecz telefonu ma swoją nazwę – „phubbing”. W praktyce oznacza to tyle, że osoba, z którą rozmawiasz, czuje się mniej ważna niż ekran. W relacji z dzieckiem to szczególnie dotkliwe, bo dzieci bardzo potrzebują pełnej uwagi rodziców. Badania wskazują, że częsty phubbing może obniżać u najmłodszych poziom inteligencji emocjonalnej i osłabiać więź z opiekunami.
Dlatego, jeśli naprawdę musisz zająć się telefonem, spróbuj wytłumaczyć, co robisz. Jeśli odpisujesz na służbowego maila w czasie śniadania, możesz pokazać dziecku ekran i powiedzieć: „Piszę tylko krótką wiadomość do pracy, zaraz wracam do naszego śniadania”. Dzięki temu dziecko rozumie, że nie chodzi o brak zainteresowania, tylko chwilowy obowiązek. Dobrym uzupełnieniem takiej sytuacji będzie potem wspólna zabawa czy spacer – czas offline, który równoważy chwilę przy ekranie.
Sprawdź, czy to, co robisz w sieci, ma sens
Nie chodzi tylko o to, ile czasu spędzasz z telefonem w ręku, ale jak ten czas wygląda. Czy po wieczornym przeglądaniu mediów społecznościowych czujesz się zrelaksowany, czy raczej zmęczony i rozdrażniony? Czy korzystanie z urządzeń wpływa na twój sen albo relacje z bliskimi?
Zamiast mierzyć minuty, spróbuj ocenić jakość. Rozmowa wideo z kuzynem z Polski może być wartościowa, ale przeglądanie dramatycznych newsów do północy – już niekoniecznie. Jeśli zauważysz, że pewne nawyki ci nie służą, wprowadź małe korekty: przesłuchaj ulubiony podcast w drodze do pracy, a media społecznościowe zostaw na określony czas dnia.
Telefony poza sypialnią
Według badań sama obecność telefonu przy łóżku – nawet wyłączonego – obniża jakość snu. Światło ekranu zaburza rytm dobowy, a pokusa „sprawdzenia czegoś na chwilę” często kończy się wielominutowym przewijaniem.
Problem ten dotyczy także młodzieży. Z raportu Common Sense Media wynika, że aż 60 procent nastolatków w wieku 11–17 lat korzysta z telefonu między północą a piątą rano w dni nauki szkolnej. Dlatego warto dać przykład i również trzymać urządzenia poza sypialnią. Dobrym rozwiązaniem może być wspólna stacja ładowania w kuchni lub specjalne pudełko na telefony, zamykane na noc.
Strefy bez ekranów
Wprowadź w domu i kalendarzu „strefy wolne od urządzeń”. Laptop może zostać w miejscu pracy, tablet w salonie, a telefon niech nie towarzyszy wam przy stole. W ten sposób ograniczysz sytuacje, w których cały dom staje się ekranową przestrzenią.
Ustal też wspólne zasady: brak telefonów podczas posiłków, w samochodzie czy na rodzinnych wyjazdach. Wbrew pozorom takie granice nie ograniczają – dają wszystkim szansę na prawdziwy kontakt.
Nie bądź dla siebie zbyt surowy
Wreszcie – nie chodzi o to, by całkowicie odciąć się od Internetu ani czuć wyrzuty sumienia za każdy przescrollowany wieczór. Jak mówi Milovidov, „bycie cyfrowym opiekunem to trudne zadanie bez gotowej instrukcji”. Jeśli zdarzy ci się popełnić błąd, po prostu wróć do dobrych nawyków. Ważniejsze od doskonałości jest konsekwentne dążenie do równowagi – takiej, w której technologia służy rodzinie, a nie odwrotnie.