----- Reklama -----

LECH WALESA

13 czerwca 2025

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Nocny nalot izraelskiego lotnictwa na Iran oznacza przekroczenie kolejnej linii w konflikcie bliskowschodnim. Po raz pierwszy bowiem Izrael otwarcie zaatakował irańskie instalacje nuklearne.

W piątek o godzinie 3 rano czasu lokalnego (7 wieczorem w czwartek w Chicago) Izraelczycy zostali obudzeni przez przenikliwy dźwięk alarmów. Wiadomość była jednoznaczna: pozostać w pobliżu schronów ochronnych. Gdy włączały się telewizory, dramatyczne wieści rozchodziły się błyskawicznie: Izrael atakuje swojego największego wroga - Iran.

Dlaczego właśnie teraz?

Izrael od dekad rozważał przeprowadzenie wyprzedzającego uderzenia na irańskie obiekty nuklearne, obawiając się, że program wzbogacania uranu zmierza do produkcji broni jądrowej. Dotychczas powstrzymywały go obawy przed regionalnymi konsekwencjami takiej wojny. Jednak jak informują włądze Izraela, „bezpośrednie i realne zagrożenie” zmusiło do działania. W tej chwili pod uwagę wzięto, między innymi:

Osłabienie Iranu: Od ataku Hamasu z 7 października 2023 roku Iran i jego regionalni sojusznicy zostali "dramatycznie osłabieni", jak ocenia Chuck Freilich, były zastępca izraelskiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Okno możliwości: Izraelskie uderzenia z października 2024 roku poważnie uszkodziły irańską obronę przeciwlotniczą, pozostawiając kraj czasowo podatny na ataki.

Impas dyplomatyczny: W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że wysiłki administracji Trumpa mające na celu zawarcie porozumienia z Iranem w sprawie programu wzbogacania uranu utknęły w martwym punkcie.

Skala ataku

Według izraelskiego wojska, ponad 200 samolotów izraelskich sił powietrznych przeprowadziło nocny nalot w "pierwszym etapie" operacji, atakując obiekty nuklearne, w tym główny ośrodek wzbogacania uranu w Natanz; cele wojskowe i obronę przeciwlotniczą w zachodnim Iranie; wyższych dowódców irańskiego sztabu generalnego; czołowych naukowców programu nuklearnego.

Izrael poinformował, że jego samoloty trafiły w podziemną część kompleksu w Natanz, uszkadzając obszar zawierający wirówki, pomieszczenia elektryczne i inną infrastrukturę.

Śmierć najwyższych dowódców i cywilów

Według doniesień izraelskich, w atakach zginęli trzej najwyżsi rangą dowódcy wojskowi reżimu irańskiego:

Mohammad Bagheri, szef sztabu generalnego sił zbrojnych

Hossein Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej

Gholam-Ali Rashid, szef irańskiego dowództwa kryzysowego

Władze irańskie podały, że wśród ofiar znaleźli się również cywile, w tym dzieci.

Irańska odpowiedź

W odwecie Iran wystrzelił ponad 100 dronów w kierunku Izraela, z których wiele zostało przechwyconych. Wieczorem w piątek izraelskie lotnictwo kontynuowało ataki na irańskie wyrzutnie rakiet i infrastrukturę. Zapowiadane są dalsze w najbliższych dniach.

W Izraelu ogłoszono stan wyjątkowy, a mieszkańcy otrzymali polecenie pozostania w pobliżu miejsc chronionych i unikania zgromadzeń publicznych.

Rekacje na wydarzenia

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) poinformowała, że władze irańskie zapewniły o braku wzrostu poziomu promieniowania w elektrowni Natanz. Szef AEAM Rafael Grossi ostrzegł, że obiekty nuklearne "nigdy nie powinny być atakowane" i wezwał wszystkie strony do "maksymalnej powściągliwości".

Premier Izraela Benjamin Netanyahu, przemawiając do narodu w piątek rano, powiedział, że w obliczu "bezpośredniego i realnego zagrożenia" Izrael nie miał wyboru. Wyjaśnił, że Iran wyprodukował wystarczającą ilość wysoko wzbogaconego uranu na dziewięć bomb atomowych i w ostatnich miesiącach podjął kroki mające na celu "uzbrojenie tego wzbogaconego uranu".

Zwracając się po angielsku do Irańczyków, Netanyahu powiedział: "Wierzę, że dzień waszego wyzwolenia jest bliski."

Eksperci wskazują, że atak może paradoksalnie zwiększyć motywację Iranu do wznowienia rozmów dyplomatycznych, jednocześnie zakłócając obecne negocjacje USA-Iran.

Prezydent Donald Trump oświadczył, że USA nie były zaangażowane w uderzenia, ale był świadomy planów Izraela z wyprzedzeniem. Z różnych źródeł docierają informacje, że Stany Zjednoczone udostępniły Izraelowi dane wywiadowcze.

Sprzeczne sygnały z Waszyngtonu

Administracja amerykańska wysłała mieszane sygnały po izraelskim ataku. Sekretarz stanu Marco Rubio, dążąc do ochrony Amerykanów na Bliskim Wschodzie przed odwetem, szybko oświadczył, że USA nie były zaangażowane w operację. Jednak Donald Trump przyjął zupełnie inny ton.

Prezydent nie tylko pochwalił się amerykańską bronią wykorzystywaną przez Izrael, ale także zapowiedział dostawy znacznie większej ilości uzbrojenia w przyszłości. "Dałem Iranowi szansę za szansą na zawarcie porozumienia. Powiedziałem im w najostrzejszych słowach: 'po prostu to zróbcie', ale bez względu na to, jak bardzo się starali, jak blisko byli, po prostu nie mogli tego dokończyć" - napisał Trump w mediach społecznościowych.

Według amerykańskiego prezydenta Teheran ma tylko siebie do obwiniania za izraelski atak. Trump ostrzegł, że brak porozumienia będzie "znacznie gorszy niż wszystko, co znają, przewidywali lub zostało im zrobione", dodając, że USA "produkują najlepszy i najbardziej śmiercionośny sprzęt wojskowy na świecie" i że "Izrael ma go dużo, a będzie miał znacznie więcej".

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor