Banki żywności i organizacje zajmujące się w walką z głodem i pomocą najuboższym w otrzymaniu pomocy w całym kraju, odnotowują znaczny spadek liczby osób ubiegających się o znaczki żywnościowe. Wzrasta także ilość imigrantów, którzy chcą wycofać się z programu tzw. "Food stamps" od czasu inauguracji prezydenta Donalda Trumpa, ponieważ obawiają się, że ich otrzymywanie wpłynie na ich status imigracyjny lub doprowadzi do deportacji. Wiele obaw wydaje się być bezzasadnych, ale są one podsycane przez stanowisko administracji prezydenta Trumpa dotyczące imigracji.
"Ci ludzie podejmują decyzje na podstawie tego, co słyszą w wiadomościach i informacjach, które uzyskują od innych osób" - powiedziała Miguelina Diaz, kierownik programu Ameryka bez głodu (Hunger Free America). "Imigranci zaczęli zadawać pytania zaraz po tym, jak Trump objął swój urząd".
Maria Chavez, pracownica banku żywności mówi, że imigranci, z którymi pracuje, są przestraszeni, szczególnie, jeśli nie mają legalnego statusu i otrzymują zasiłki SNAP dla swoich kwalifikujących się do tego amerykańskich dzieci.
"To jest naprawdę przerażające, ponieważ przeważnie są to rodziny pracujące za minimalne wynagrodzenie, które starają się wychować dzieci jak najlepiej potrafią, często jednak korzystając z pomocy socjalnej. A bez tych benefitów mogą znaleźć się w naprawdę trudnej sytuacji" - powiedział Jim Wengler z organizacji Hunger Free New York City, obsługującej 20 banków żywności.
Wiele osób ze stałym pobytem wycofuje się ze wszelkich świadczeń rządowych, łącznie z Medicaid.
Organizacje non-profit w całym kraju twierdzą, że zauważyły podobny spadek, chociaż nie ma jeszcze oficjalnych danych na ten temat.
Nielegalni imigranci, którzy nie kwalifikują się na otrzymywanie świadczeń, boją się, że mogą zostać deportowani, jeśli otrzymują je dla swoich dzieci. A legalni rezydenci zaczynają mieć obawy, że otrzymywanie pomocy rządowej - na co z reguły muszą poczekać pięć lat - zagraża ich szansom na uzyskanie amerykańskiego obywatelstwa.
Nie ma żadnych dowodów na to, że takie sytuacje naprawdę mogą mieć miejsce, ale pojawiły się plotki, które bazują na coraz większym strachu w związku z nową polityką imigracyjną prezydenta.
"Jest tak wiele błędnych informacji, że wszystko powoduje niepokój wśród imigrantów" - powiedział Matthew Lopas, adwokat z National Immigration Law Center, który stara się złagodzić obawy ludzi. "Pod tym względem nic się na razie nie zmieniło i w tym momencie nie ma zagrożenia z powodu korzystania z programów socjalnych, na które dana osoba może się zakwalifikować".
Jednak prezydent Donald Trump dał jasno do zrozumienia, że chciały ograniczyć zarówno legalną jak i nielegalną imigrację. W swoim przemówieniu do Kongresu w lutym powiedział, że obecny system imigracyjny obarcza amerykańskich podatników i że Ameryka powinien być bardziej selektywna w stosunku do tego, kto jest wpuszczany do kraju.
"To podstawowa zasada, że ci, którzy chcieliby tu przyjechać, powinni być w stanie samodzielnie się utrzymać. Jednak w Ameryce nie egzekwujemy tej zasady, korzystając z zasobów publicznych, na których polegają też najbiedniejsi obywatele" - powiedział prezydent.
Wielu ekonomistów ma odmienne zdanie, ale w administracji prezydenta są tacy, którzy obawiają się zakresu, w jakim imigranci korzystają z pomocy państwa. W styczniu ogłoszono projekt rozporządzenia, który proponuje nowe ograniczenia w wykorzystywaniu publicznych zasobów przez osoby starające się o legalny pobyt w Stanach Zjednoczonych. Choć nie zostało ono podpisane i być może nigdy tak się nie stanie, w połączeniu z ostrzejszą polityką imigracyjną administracji prezydenta, powoduje strach i rezygnację z oferowanych programów socjalnych.
Według danych, 1.5 miliona osób, które nie są obywatelami USA oraz 3.9 milionów dzieci mieszkających z takimi osobami, otrzymało znaczki żywnościowe w roku fiskalnym 2015.
Dorośli muszą mieszkać w Stanach Zjednoczonych przez pięć lat, być uchodźcami lub osobami niepełnosprawnymi zanim mogą zakwalifikować się do otrzymywania znaczków żywnościowych. Dzieci, które przyjechały tu legalnie, mogą kwalifikować się wcześniej. Nielegalni imigranci mogą ubiegać się o znaczki żywnościowe w imieniu swoich dzieci, które są obywatelami amerykańskimi.
Zwolennicy reformy systemu opieki społecznej mówią, ze imigranci, zarówno legalni i nielegalni, mają zbyt duży dostęp do świadczeń publicznych i wyciągają z niego więcej niż są w stanie sami zaoferować.
"Nie sądzę, aby należało zwiększać obciążenie podatników amerykańskich ze względu na osoby, które złamały nasze prawo" - powiedział Robert Rector, pracownik badawczy Heritage Foundation. "Te dzieci otrzymują wiele korzyści, ponieważ ich rodzice przybyli tu nielegalnie".
Monitor