07 lutego 2023

Udostępnij znajomym:

Według oficjalnych danych liczba ofiar poniedziałkowych niszczycielskich trzęsień ziemi i ponad 300 wstrząsów wtórnych w południowo-wschodniej Turcji i północnej Syrii wzrosła już do ponad 11,000. Ekipy ratunkowe walczą z czasem, próbując znaleźć ocalałych w gruzach tysięcy zawalonych budynków. Wstrząsy wtórne, w tym temblor o sile 5.7 stopnia, które nawiedziły te tereny we wtorek, sprawiły, że same poszukiwania stały się jeszcze bardziej niebezpieczne.

Obszar Turcji i Syrii, który został najbardziej dotknięty poniedziałkowym trzęsieniem ziemi o sile 7.8 stopnia w skali Richtera i jego wstrząsami wtórnymi, znany jest z dużych wstrząsów, ale minęły dziesięciolecia od ostatniego wielkiego uderzenia.

Trzęsienia ziemi są powszechne w Turcji i Syrii. Zmiany tektoniczne były przyczyną ich występowania na tym obszarze przez tysiąclecia, w tym jednego, które zrównało z ziemią syryjskie miasto Aleppo w 1138 roku.

Uważa się, że poniedziałkowe trzęsienie ziemi było najpotężniejszym, jakiego Turcja doświadczyła od ponad 80 lat. Prezydent tego kraju, Recep Tayyip Erdogan powiedział we wtorek, że ogłasza stan wyjątkowy na trzy miesiące w 10 prowincjach w strefie trzęsienia ziemi. Wiceprezydent Fuat Oktay powiedział dziennikarzom, że spod gruzów wyciągnięto 8 tysięcy osób. W akcji ratowniczej wzięło udział 20,000 osób.

Dziesiątki tysięcy ludzi zostało rannych w obu krajach, a niezliczona liczba została bez dachu nad głową w surowych warunkach zimowych.

Narody z całego świata zaczęły wysyłać pomoc do dotkniętego regionu. Oktay powiedział, że ekipy ratownicze z 14 krajów są już w Turcji, a w miarę upływu dnia spodziewane są ekipy z kolejnych 70 państw. 

Lata wojny, a teraz trzęsienie ziemi

Północna Syria to teren spustoszony ponad dekadą wojny domowej i niezliczonymi kryzysami, które z niej wyniknęły. Teraz mieszkańcy opisują przerażające sceny walących się budynków, przepełnionych szpitali, zdesperowanych rodziców ratujących swoje dzieci i ratowników przekopujących się przez gruzy.

„To ostatnia rzecz, jakiej ludzie potrzebują w Syrii” – powiedział Jomah Al Qassim, syryjski pracownik pomocy humanitarnej, który obecnie znajduje się po drugiej stronie granicy w Gaziantep w Turcji.

Odkąd wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w 2011 r., ten region kraju nękają niekończące się katastrofy – tysiące ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej, rozległe zniszczenia infrastruktury, niedobory wody i elektryczności, rozprzestrzenianie się COVID-19 i cholery. Al Qassim opisał to jako „nagromadzenie, stos kryzysów”, dodając, że ludzie byli już tym wszystkim wyczerpani.

To, co wydarzyło się dzisiaj, jest trudniejsze niż wszystkie lata, które minęły, od bombardowania i wszystkiego, przez co przeszliśmy” – powiedział Hamid Qutaymi, pracownik Syryjskiej Obrony Cywilnej, który w poniedziałek ratował ocalalych.

Konflikt zbrojny nieodwracalnie zmienił życie w ogarniętych wojną częściach kraju, w tym w północnej Syrii. W 2018 roku ONZ oszacowała, że wojna spowodowała ponad 120 miliardów dolarów szkód w zniszczonych drogach, infrastrukturze i domach. W 2017 roku Bank Światowy oszacował, że prawie jedna trzecia wszystkich domów w Aleppo i Idlib została uszkodzona lub zniszczona podczas konfliktu. Z raportu opublikowanego przez Biuro Praw Człowieka ONZ wynika, że od marca 2011 do marca 2021 zginęło ponad 300,000 cywilów, co stanowi 1,5% populacji kraju.

Według ONZ co najmniej połowa przedwojennej populacji kraju została przesiedlona, wewnętrznie lub jako uchodźcy; a spośród tych, którzy nadal przebywają w Syrii, ONZ szacuje, że 90% żyje w ubóstwie. Ceny żywności poszybowały w górę. Susze, wysokie temperatury i powszechne niszczenie infrastruktury wodnej spowodowały kryzys wodny, który z kolei zaostrzył kryzysy związane z elektrycznością i opieką zdrowotną.

„Jesteśmy teraz na szczycie rozpaczy” – powiedział Raed Saleh, dyrektor Białych Hełmów, syryjskiej ochotniczej organizacji pomocowej.

Przez lata podczas wojny domowej w Syrii Białe Hełmy pracowały na terenach opozycji, ratując ludność cywilną przed nalotami. Teraz oni i inne grupy pomocy walczą z czasem, starając się odszukać ocalałych w szczątkach budynków zniszczonych przez trzęsienie ziemi.

Liczba zabitych i rannych już przytłoczyła szpitale w dotkniętym obszarze, powiedział Ahmed Ghandour, lekarz pracujący w prowincji Idlib. „Nie ma miejsca dla wszystkich” – kontynuował, dodając, że wkrótce zabraknie środków medycznych ze względu na samą skalę ofiar. 

jm

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor