Nowe badanie wykazało, że kobiety rzadziej niż mężczyźni otrzymują pomoc w formie resuscytacji krążeniowo-oddechowej (CPR) od osoby postronnej, w wyniku czego częściej umierają w nagłych przypadkach.
Naukowcy uważają, że niechęć do dotykania kobiecej klatki piersiowej przez obce osoby w miejscach publicznych może być jednym z powodów takiej sytuacji.
Badaniem objęto prawie 20,000 przypadków w całym kraju, w których doszło do zatrzymania krążenia i serce danej osoby przestało bić. Tylko 39 procent kobiet było reanimowanych w miejscu zdarzenia, w porównaniu do 45 procent mężczyzn. Mężczyźni mieli o 23 procent więcej szans na przeżycie.
Potencjalni ratownicy mogą obawiać się dotykania kobiecych piersi, ale właściwie przeprowadzona reanimacja tego nie wymaga. Polega na intensywnym i szybkim naciskaniu miejsca na środku klatki piersiowej, między piersiami.
Badanie zostało omówione w niedzielę na konferencji prasowej American Heart Assocaition w Anaheim, w Kalifornii.
Monitor