Niewidomi mieszkańcy Chicago doświadczają większych problemów z poruszaniem się w mieście w porównaniu do innych dużych amerykańskich metropolii.
Na większości skrzyżowań w mieście brakuje sygnalizacji dźwiękowej, która pomaga niewidomym bezpiecznie przejść przez ulicę.
Mieszkający w Chicago Isaac King stracił wzrok, kiedy miał zaledwie 11 lat. Teraz używa laski, aby pomóc sobie w poruszaniu się po ulicach miasta, ale polega na swoim słuchu, gdy przechodzi przez ulice. Czasami liczy na życzliwość nieznajomych, którzy stoją w pobliżu, aby dowiedzieć się, kiedy może bezpiecznie wejść na jezdnię.
Eileen Alcala także opiera się na zmyśle słuchu, korzystając też w niewielkim stopniu z pomocy swojego psa, Izzy.
Zarówno Alcala jak i King zgadzają się kwestii tego, że miasto potrzebuje większej ilości sygnalizacji dźwiękowych, dostosowanych do osób niedowidzących i niewidomych. Mówią, że to pozwoliłoby pozbyć się strachu, jaki odczuwają na co dzień, kiedy próbują poruszać się po mieście.
Według informacji Departamentu Transportu w Chicago istnieje tylko 11 skrzyżowań z sygnalizacją dźwiękową dla osób niewidomych, co stanowi mniej niż pół procenta wszystkich skrzyżowań. Porównując to z liczbą 120 w Seattle, 252 w San Francisco i 200 w Minneapolis, Chicago wypada tutaj bardzo słabo.
Rzecznik miasta przytoczył kwestię kosztów i przestarzałej sygnalizacji, jako główne przyczyny takiego stanu rzeczy.
Alcala nie ukrywa swojego rozczarowania. „Witamy tutaj wszystkich, dlaczego więc nie uczynić z Chicago najbardziej przyjaznego pod tym względem miasta w kraju?”.
Jest jednak szansa, że los niewidomych w Chicago może się polepszyć. Miasto planuje zainstalowanie ponad 50 nowych sygnalizacji dźwiękowych w ciągu najbliższych kilku lat – poinformował rzecznik miasta. Nie podano jednak informacji, o które lokalizacje może chodzić.
Monitor