26 maja 2020

Udostępnij znajomym:

Burmistrz Lori Lightfoot twierdzi, że Chicago potrzebuje więcej czasu na przejście do kolejnej fazy planu ponownego otwarcia niż inne części stanu. Jej decyzja spotkała się z protestami mieszkańców.

Do protestów doszło w poniedziałek nad jeziorem. Grupa, która zebrała się w Grant Park, wymachując transparentami, twierdzi, że stanowy nakaz pozostania w domach jest sprzeczny z konstytucją, domagając się ponownego otwarcia Illinois, oraz Chicago.

Gubernator JB Pritzker może wydać zielone światło na przejście do kolejnej, trzeciej fazy planu otwarcia już w piątek, ale burmistrz Chicago twierdzi, że miasto nie jest jeszcze na to gotowe. Naciska na ponowne otwarcie Chicago w połowie czerwca, a być może jeszcze później.

W odpowiedzi na protesty, Lightfoot napisała na Twitterze: "Chociaż szanujemy prawa wynikające z pierwszej poprawki, zgromadzenie to stanowiło niedopuszczalne zagrożenie dla zdrowia i jego uczestnicy zostali rozproszeni. Bez względu na to, w której części miasta mieszkasz, nikt nie jest zwolniony z obowiązku pozostania w domach, wydanego przez rząd gubernator Pritzkera".

Policjanci rozproszyli protestujących po ponad 90 minutach, a departament policji powoływał się na obawy dotyczące zdrowia publicznego - poinformowano w oświadczeniu. Rzecznik chicagowskiej policji dodał, że nie dokonano żadnych aresztowań.

JM

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor