----- Reklama -----

LECH WALESA
×

Wiadomość

Podane ogłoszenie nie jest dostępne

07 lipca 2025

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Po katastrofalnych powodziach, które nawiedziły centralny Teksas w miniony weekend, trwają intensywne poszukiwania zaginionych. Jednocześnie pojawiają się pytania, czy władze mogły zrobić więcej, by ostrzec mieszkańców przed tak nagłym wzrostem poziomu rzeki.

W piątek nad ranem poziom wody w rzece Guadalupe wzrósł o ponad 26 stóp (8 metrów) w ciągu zaledwie godziny, porywając ze sobą domy, samochody i drzewa, a także niemal całkowicie niszcząc obóz Camp Mystic – chrześcijański obóz dla dziewcząt.

Do tej pory potwierdzono śmierć co najmniej 82 osób, a kilkadziesiąt w dalszym ciągu uznaje się za zaginione. Setki ludzi zostały uratowane przy użyciu łodzi, ciężarówek i helikopterów. Jednak poszukiwania są bardzo utrudnione przez zalegające gruzowisko, upały, obecność węży i utrzymujące się opady deszczu. W sobotę w rejonie Austin gwałtowne powodzie spowodowały śmierć co najmniej 11 osób w regionie Austin, a do poniedziałkowego wieczoru obowiązuje ostrzeżenie przed powodzią w południowo-środkowym Teksasie, w tym w ogarniętym walkami obszarze Kerrville.

Gubernator Teksasu Greg Abbott zapowiedział, że stan rozszerzy zakres działań ratowniczych na szerszy obszar, choć priorytetem nadal pozostaje Kerrville.

„Będziemy w 100% zaangażowani w poszukiwania każdego dziecka, które przebywało w Camp Mystic, jak również innych osób w korycie rzeki. Zrobimy wszystko, by ich odnaleźć” — powiedział Abbott.

W niedzielę prezydent Donald Trump podpisał deklarację o stanie klęski żywiołowej, która umożliwi federalną pomoc. Zapowiedział także wizytę w Teksasie w tym tygodniu.

Liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć

W najbardziej poszkodowanym powiecie Kerr zginęło co najmniej 48 dorosłych i 28 dzieci — poinformował w niedzielę szeryf Larry Leitha.

Camp Mystic, położony nad rzeką Guadalupe około 30 km od Kerrville, poinformował o śmierci 27 uczestniczek obozu i wychowawców. Rodzina potwierdziła też śmierć dyrektorki placówki. Jak podało Texas Public Radio, w ponad stuletnim ośrodku przebywało około 750 osób. W dalszym ciągu poszukiwanych jest 10 dziewczynek i 1 opiekun. Nie wiadomo dokładnie, ile osób zginęło w położonych obok obozach dla dzieci i kempingach.

„W rejonie Kerrville wiele osób biwakowało nad rzeką, np. w kamperach. Mamy zaginionych, których tożsamość nie jest jeszcze znana i nie figurują na liście” — poinformowało biuro szefyfa.

Władze zaapelowały do mieszkańców o zgłaszanie przypadków zaginionych bliskich oraz o unikanie podróży, które mogłyby utrudniać działania ratowników.

Do tej pory uratowano ponad 850 osób. Tylko Teksaska Gwardia Narodowa poinformowała o 520 uratowanych osobach – 361 z nich ewakuowano z pomocą śmigłowców Black Hawk, a 159 drogą lądową.

Ponad 400 ratowników z ponad 20 różnych służb bierze udział w działaniach poszukiwawczych w powiecie Kerr. Władze podkreślają, że działania obejmują pełne wsparcie na poziomie lokalnym, stanowym i federalnym, z użyciem śmigłowców, łodzi, psów tropiących i innych zasobów.

Szef Teksaskiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego, W. Nim Kidd, powiedział w niedzielę, że oprócz poszukiwań trwają też prace związane z usuwaniem gruzów i otwieraniem dróg.

„To nie znaczy, że zakończyliśmy poszukiwania żywych osób. Cały czas robimy wszystko, by odnaleźć zaginionych bliskich” — zapewnił Kidd.

Padają oskarżenia o niewystarczające ostrzeżenia

Pojawiają się głosy, że rejon określany jako „Aleja Nagłych Powodzi” powinien lepiej przygotować się na ulewne deszcze, np. ewakuując obozy letnie wcześniej.

Burmistrz Kerrville, Dalton Rice, odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące potencjalnych błędów. Stwierdził jedynie, że „deszcz spadł w najgorszym możliwym czasie i miejscu”.

Niektórzy lokalni urzędnicy sugerowali, że Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) nie ostrzegła ich dostatecznie przed skalą zagrożenia — czemu agencja federalna zaprzecza.

Zgodnie z ustaleniami NPR, stanowy wydział zarządzania kryzysowego rozpoczął przygotowania już w środę. W czwartek opublikowano ostrzeżenia w mediach społecznościowych i przekazano informacje lokalnym władzom o ryzyku powodzi.

Biuro NWS w Austin/San Antonio ogłosiło alert powodziowy w czwartek, a tuż po północy w piątek został on podniesiony do ostrzeżenia o powodzi błyskawicznej. Do godziny 4:06 rano wydano pilne ostrzeżenie o „bardzo niebezpiecznym zjawisku powodziowym”.

Jednak oficjalne profile społecznościowe policji Kerrville i szeryfa hrabstwa Kerr opublikowały ostrzeżenia dopiero po godzinie 6:00 rano.

Meteorolodzy tłumaczą, że trudno jest przewidzieć zachowanie złożonych systemów pogodowych i jednocześnie przekonać ludzi, by przygotowali się na najgorsze.

Krytycy sugerują, że ostrzeganie mogły dodatkowo utrudnić cięcia kadrowe wprowadzone przez administrację Trumpa, które wcześniej w tym roku pozbawiły NWS niemal 600 pracowników (część z nich przywrócono po fali protestów).

Prezydent zaprzeczył tym zarzutom w niedzielę. „To katastrofa stulecia. Tak trudno się na to patrzy” — powiedział.

Trump zapowiada wizytę w Teksasie

Burmistrz Rice zapowiedział w niedzielę, że lokalne i regionalne władze przeanalizują systemy ostrzegania i procedury po zakończeniu akcji ratunkowej.

Tymczasem urzędnicy apelują o skupienie się na poszukiwaniach.

„Najpierw znajdźmy tych, których można jeszcze znaleźć. Dopiero potem ocenimy, co należy poprawić na przyszłość” — powiedział kongresman Chip Roy.

Trump oświadczył, że planuje wizytę w Teksasie „prawdopodobnie w piątek”. „Przyjechałbym wcześniej, ale teraz tylko przeszkadzałbym ratownikom” — dodał.

Kongresman Joaquin Castro powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla „Morning Edition”, że wsparcie płynące do Kerrville z całego świata — w formie darowizn i zgłoszeń wolontariuszy — daje nadzieję. „Ale ta społeczność będzie potrzebować bardzo dużo czasu, by się podnieść” — zaznaczył.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor