Związek zawodowy, który reprezentuje tysiące pracowników hoteli w Chicago, przygotowuje się do strajku, który może sparaliżować pracę 30 hoteli w mieście.
Związek UNITE HERE Local 1 podał do wiadomości publicznej na stronie internetowej chicagohotelstrike.org, że "w dowolnym momencie może dojść do strajku" w hotelach, w których w ubiegły piątek wygasły zbiorowe umowy zatrudnienia pracowników. Związek wymienił wszystkie 30 hoteli w Chicago, w których istnieje "ryzyko sporów pracowniczych", w tym Palmer House Hilton, Sheraton Grand, Drake i Westin oraz sieci Hyatt.
Każda sieć prowadzi osobne negocjacje ze związkiem.
Członkowie UNITE HERE Local 1 w głosowaniu 15 sierpnia upoważnili związek do ogłoszenia akcji strajkowej, która może się rozpocząć w dowolnym momencie w związku z wygaśnięciem kontraktów 31 sierpnia. 97 procent z 3,218 osób zrzeszonych pracowników hotelowych opowiedziało się za strajkiem.
Nie wiadomo, jakiej liczny pracowników dotyczy wygaśnięcie umów i czy faktycznie dojdzie do strajku w hotelach. Związkowcy podjęli jednak pierwsze przygotowania.
"To byłby wstyd" - powiedział Marc Gordon, szef branżowego stowarzyszenia Illinois Hotel and Lodging Association, odnoszą się do groźby strajku w chicagowskich hotelach. "Uważamy, że dbamy o naszych pracowników, więc mamy nadzieję, że nie dojdzie do strajku" - dodał.
Przedstawiciele sieci Hyatt poinformowali, że przygotowują plany awaryjne mające na celu zminimalizowanie wpływu ewentualnego strajku na doświadczenia gości.
Zbiorowa umowa zatrudnienia negocjowana przez związek UNITE HERE obejmuje ponad 1,500 pracowników w trzech hotelach w Chicago, w tym Hyatt Regency Chicago, Hyatt Recency McCormick i Park Hyatt.
Hyatt, z siedzibą w Chicago, odbył w ubiegły czwartek drugie spotkanie negocjacyjne w sprawie umowy ze związkiem, a dodatkowe sesje zaplanowano na wrzesień.
"Hyatt i UNITE HERE już w tym roku zawarły korzystne umowy na innych rynkach i zamierzamy kontynuować negocjacje w dobrej wierze" - zapowiedział Michael D'Angelo, wiceprezes sieci ds. zatrudnienia w obu Amerykach.
Kimptons Hotels, do którego należą Hotel Allegro i Hotel Palomar, także potwierdził, że prowadzi rozmowy ze związkiem w sprawie nowej umowy i “liczy na polubowny proces negocjacji".
"Szanujemy prawo naszych pracowników do prowadzenia uzgodnionej działalności, a nasze hotele są przygotowane do kontynuowania świadczenia najwyższej jakości usług dla naszych gości w przypadku strajku" - napisano w oświadczeniu.
"Nie podano nam żadnych informacji w sprawie zatrzymania pracy. Jesteśmy przekonani, że osiągniemy porozumienie, które leży w najlepszym interesie wszystkich stron” - stwierdziła z kolei rzeczniczka prasowa hotelu Fairmont Chicago położonego w Millennium Park.
Związek zawodowy UNITE HERE Local 1 informacje o potencjalnym strajku zamieszcza na swoim profilu na Facebooku od początku sierpnia.
W opublikowanym filmie wideo pracownicy hotelowi opisują, jak redukcje etatów w ich departamentach sprawiają, że są przepracowani. Związek reprezentuje ponad 15,000 pracowników sektora hotelowego w metropolii chicagowskiej.
Widmo strajku pojawia się w pracowitym okresie dla branży hotelarskiej w Chicago, która od kilku lat cieszy się rosnącą popularnością. Miasto ogłosiło, że rekordowe 55.2 miliona osób odwiedziło Chicago w 2017 roku, a rezerwacje pokoi w hotelach wzrosły o 3.3 procent.
Hotele w centralnym dystrykcie biznesowym w Chicago odnotowały dochód w wysokości $1.45 miliarda od stycznia do lipca tego roku, co stanowi wzrost o 10.4 procent w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Związek UNITE HERE Local 1 pomógł uchwalić nowe prawo, które wymaga, aby hotele w Chicago zapewniały pracownikom urządzenia tzw. „panic buttons”, dzięki którym mogą wezwać pomoc, kiedy czują zagrożenie ze strony gości i może dojść np. do molestowania seksualnego.
JT
