Komendant chicagowskiej policji, Eddie Johnson, powiedział w czwartek, że aktor „Empire”, Jussie Smollett „wykorzystał ból i złość związaną z rasizmem”, kiedy fałszywie oświadczył, iż padł ofiara zbrodni z nienawiści.
Teraz zarówno Johnson jak i eksperci obawiają się, co może oznaczać jego sprawa dla rzeczywistych ofiar przestępstw z nienawiści.
„Obawiam się, że zbrodnie z nienawiści będą teraz publicznie narażone na sceptycyzm, który wcześniej nie miał miejsca” – powiedział Johnson dziennikarzom.
Komendant dodał, że policjanci w Chicago nie zmienią sposobu, w jaki badają przestępstwa na tle nienawiści, a ci, którzy pomagają ofiarom chcą, aby każdej osobie zgłaszającej tego typu incydent w dalszym ciągu wierzono.
O ile oskarżenia Smolletta okazały się nieprawdziwe, zdaniem ekspertów liczba przestępstw napędzanych rasizmem, homofobią i innymi uprzedzeniami, jest coraz większa.
Według najnowszych danych FBI, liczba przestępstw z nienawiści wzrosła o 17 procent w okresie od 2016 do 2017 roku i rośnie już trzeci rok z rzędu. National Southern Poverty Law Center, które śledzi grupy nienawiści od lat 80-tych, twierdzi, iż liczba ta osiągnęła najwyższy poziom w tym roku.
Ale nawet statystyki FBI pokazują tylko część rzeczywistego problemu: około 50% ofiar przestępstw z nienawiści w ogóle nie zgłasza tych incydentów władzom – wynika z danych za rok 2017 ze statystyk Bureau of Justice.
National Black Coalition for Justice wydało następujące oświadczenie: “Ważne jest, aby sprawy były rozpatrywane przez sądy, a nie sądy publiczne. Choć wiemy, że zarzuty nie wyglądają dobrze dla naszego brata Jussie’go, sami nie zamierzamy go osądzać”.
Imani Rupert-Gordon, która jest dyrektorem wykonawczym Affinity Community Services, organizacji pomagającej afroamerykańskiej społeczności LGBTQ, ma tylko nadzieję, że ludzie będą w stanie patrzeć dalej niż tylko pryzmat tej tej jednej sprawy.
„Mamy okazję porozmawiać o tym, jak możemy wspierać osoby, które się z czymś takim spotkały i tego doświadczyły. Taka właśnie powinna być ta rozmowa”.
„Rosnąca ilość przestępstw z nienawiści nadal jest rzeczywistością w Ameryce” – powiedział Jonathan Greenblatt, dyrektor generalny Anti-Defamation League w grudniu ubiegłego roku, po pięciu doniesieniach o incydentach związanych z przestępczością z nienawiści, które trafiły na pierwsze strony gazet w ciągu zaledwie czterech dni.
Eksperci twierdzą, iż nie ma jednego czynnika odpowiadającego za ten niepokojący trend, ale częścią tego problemu jest „rosnąca akceptacja na mowę nienawiści i nienawiść w internecie” – twierdzi Greenblatt, dodając, że wszystkie wypowiadane słowa „mają swoje konsekwencje”.
Podczas gdy nienawiść nie jest niczym nowym w Ameryce, eksperci dodają, że to między innymi dzielący społeczeństwo podział polityczny i eskalacja mowy nienawiści pobudzają ludzi do działania z nienawistnych pobudek.
Monitor