Kobieta, która spowodowała ubiegłotygodniowy wypadek na Lower Wacker Drive w centrum, zakończony śmiercią niespełna dwuletniej dziewczynki, była pod wpływem narkotyków i nie miała prawa jazdy, ubezpieczenia auta - podała chicagowska policja.
29-letnia Adreannia Donaldson została oskarżona o jazdę pod wpływem środków odurzających ( DUI). Usłyszała też cztery zarzuty dotyczące złamania przepisów ruchu drogowego, w tym obowiązku przewożenia małych dzieci w foteliku. Kobieta nigdy nie posiadała prawa jazdy wydanego przez stan Illinois. W niedzielę stanęła przed sądem.
Do wypadku doszło ok. 1.00 w nocy w ub. piątek przy 77 West Lower Wacker Drive. 29-latka była za kierownicą Mazdy 3 (rocznik 2004) i jechała na zachód w okolicy pierwszej przecznicy West Lower Wacker, kiedy zawróciła nagle i została uderzona przez SUV jadące na zielonym świetle w kierunku wschodnim.
Mazda 3, z dzieckiem w środku, wjechała następnie w betonowy słup. Siła uderzenia spowodowała wyrzucenie dziewczynki z auta. Wiadomo, że była przewożona niezgodnie z przepisami i nie była umieszczona w foteliku.
23-miesięczna Amaria Glenn zmarła ok. 1.44 w nocy po przewiezieniu jej do szpitala Lurie Children's Hospital. Biuro koronera powiatu Cook w sobotę po sekcji zwłok podało, że dziewczynka zmarła z powodu licznych obrażeń, a jej śmierć została uznana za wypadek.
Kobieta, która została oskarżona w sprawie wypadku, i jadący z nią w Mazdzie 29-letni mężczyzna, zostali ranni po kolizji i przewiezieni do szpitala Northwestern Memorial.
Cztery osoby z SUV - dwie kobiety, 18-letnia i 19-letnia, i dwóch mężczyzn, obaj 19-latkowie, odmówiły pomocy medycznej - podała policja. Adreannia Donaldson stanie przed sądem 18 stycznia.