Illinois to czwarty największy producent wieprzowiny w kraju. Dzięki temu mieszkańcy naszego stanu w porównaniu do innych regionów USA mogą się cieszyć konkurencyjnymi cenami mięsa. Jednak tania wieprzowina ma swoją wysoką cenę, którą ponoszą głównie mieszkańcy rolniczych terenów Illinois.
Dziennik "Chicago Tribune", który opublikował obszerny artykuł na ten temat, zwraca uwagę na takie czynniki jak zanieczyszczenie środowiska czy wyzysk pracowników zatrudnionych przez wielkich producentów wieprzowiny w Illinois. Do tego dochodzą często skandaliczne warunki, w których przetrzymywane są świnie.
Gazeta podkreśla, że takim praktykom sprzyja brak odpowiednich regulacji. "Producenci wieprzowiny nagminnie wykorzystują luki w prawie stanu Illinois, aby budować i rozwijać produkcję na skalę masową" - pisze "Chicago Tribune".
Stanowy departament rolnictwa w ciągu ostatnich 20 lat nie rozpatrzył około 900 wniosków od lokalnych władz dotyczących cofnięcia wydanych pozwoleń na hodowlę świń.
Większość z nich motywowana była zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Ścieki ze świńskich ferm, które trafiły w ostatnich 10 latach do rzek i zbiorników wodnych odpowiedzialne są wymarcie ponad 490,000 sztuk ryb.
"Żadna inna branża hodowlana nie spowodowała strat na taką skalę" - pisze "Chicago Tribune". W tym samym czasie producenci ponoszą mało dotkliwe dla nich kary finansowe.
Stan niewiele też robi w sprawie zgłaszanych zarzutów okrucieństwa wobec zwierząt hodowlanych, których dopuszczają się pracownicy zatrudnieni przez niektórych najbardziej znanych producentów wieprzowiny w kraju.
Opisywane przez "Chicago Tribune" dotyczą kopania świń i bicia ich metalowymi prętami. "Nawet konsumenci oczekują bardziej humanitarnego traktowania zwierząt i lepszego zabezpieczenia środowiska naturalnego" - czytamy. Ostatnie przepisy wprowadzone w Illinois pochodzą sprzed 20 lat.
Producenci wieprzowiny zdominowali rynek Illinois pozostawiając w tyle hodowców wołowiny czy drobiu. Na terenie Illinois w 2012 roku znajdowało się 484 dużych hodowli tuczników, których sprzedaż zamknęła się kwotą $1.5 miliarda - wynika z danych departamentu rolnictwa. Pod względem hodowli świń wyprzedza nas tylko Iowa, Minnesota i Karolina Północna.
Producenci stawiają na duże hodowle, pozwalające na utrzymanie w nich co najmniej 5,000 świń. Obecnie stanowią one 88 procent wszystkich na terenie Illinois. Liczba małych farm spadła o 83 procent o 1978 roku.
Tylko od stycznia 2014 roku złożono 129 wniosków o wydanie zgody na budowę zakładów wielkich zakładów hodowli świń.
"Możemy prowadzić hodowlę świń w tradycyjny sposób zwiększając koszty, ale musimy konkurować z innymi producentami najlepiej jak możemy" - przekonują.
W ubiegłym roku komisarze powiatu Menard zagłosowali przeciwko planom uruchomienia hodowli 9,300 tuczników, która miała powstać niedaleko historycznego obiektu Lincoln's New Salem. Decyzję podjęto po protestach mieszkańców, którzy obawiali się negatywnego wpływu na środowisko w tym popularnym turystycznie zakątku środkowego Illinois.
Mieszkańcy budynków położonych w pobliżu przemysłowych chlewików skarżą się na odór.
Z ferm świń, podobnie jak np. ze składowisk odpadów komunalnych, emitowane są gazowe produkty naturalnych procesów biodegradacji biomasy (roślinnej i zwierzęcej), np. rozkładu białek.
Są to wieloskładnikowe mieszaniny zanieczyszczeń powietrza (odorantów i związków bezwonnych), zawierające liczne nieprzyjemnie pachnące zanieczyszczenia , np. amoniak, siarkowodór, związki siarkoorganiczne, aminy, kwasy tłuszczowe. Zapach mieszanin jest bardzo uciążliwy.
Wartości wskaźników emisji odoru są wykorzystywane w czasie rozpatrywania wniosków o uruchomienie nowych działalności – potencjalnie uciążliwych. Przewidywaną emisję zapachową oblicza się mnożąc odpowiedni wskaźnik emisji przez natężenie planowanej działalności (np. liczba stanowisk dla tuczników na fermie).
JT
