----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

21 lipca 2025

Udostępnij znajomym:

Produkty do pielęgnacji ciała, po które każdego dnia sięgają miliony Amerykanów, podlegają niewielkiemu nadzorowi federalnemu. Coraz więcej dowodów wskazuje, że wśród składników tych produktów kryją się związki, które mogą poważnie zagrażać zdrowiu. Substancje rakotwórcze, toksyny zaburzające gospodarkę hormonalną, a nawet metale ciężkie. Mimo tego, że przeciętny Amerykanin korzysta z kilkunastu kosmetyków dziennie, prawo federalne wciąż pozwala, by wiele z nich zawierało chemikalia, które w Europie od dawna są zakazane.

Z badań organizacji Consumer Reports wynika, że przeciętny dorosły Amerykanin używa około 12 produktów do pielęgnacji dziennie. To oznacza kontakt ze średnio 168 substancjami chemicznymi, z których część - jak formaldehyd, rtęć, azbest, ołów czy parabeny - może powodować raka, uszkodzenia mózgu lub problemy z płodnością. Kobiety kolorowe, jak się okazuje, używają takich produktów nawet dwa razy więcej niż inni - i to właśnie one są najczęściej narażone na toksyczne działanie.

Mimo coraz większej liczby badań naukowych ostrzegających przed zagrożeniami, w amerykańskim prawie kosmetycznym niewiele się zmieniło. Na etykietach produktów wciąż nie trzeba ujawniać pełnej listy składników, a wiele z nich nie przeszło żadnych testów bezpieczeństwa.

Grupa demokratycznych ustawodawców: Jan Schakowsky z Illinois, Lizzie Fletcher z Teksasu, Doris Matsui z Kalifornii i Ayanna Pressley z Massachusetts, mają nadzieję to zmienić. Przedstawiły właśnie nowy pakiet ustaw pod wspólnym tytułem „Safer Beauty Bill Package”. Ich celem jest aktualizacja przestarzałego prawa federalnego, które reguluje rynek kosmetyczny od czasów... lat 30. XX wieku.

"Ponad 10 tysięcy substancji chemicznych jest używanych w produkcji kosmetyków i środków do pielęgnacji ciała" - powiedziała Schakowsky. "Mamy obowiązek zapewnić konsumentom, że to, czego używają każdego dnia, jest bezpieczne."

To już drugie podejście do tych ustaw - poprzednia wersja nie przeszła w 2021 roku. W międzyczasie prezydent Biden podpisał ustawę MoCRA, która nieco rozszerzyła uprawnienia FDA - Agencji ds. Żywności i Leków. Pozwoliła m.in. na nakładanie obowiązku zgłaszania zdarzeń niepożądanych i wstrzymywanie działalności producentów. Ale według ekspertów, MoCRA nie rozwiązała najważniejszych problemów. Substancje niebezpieczne nadal trafiają do naszych kosmetyków - bez ostrzeżeń, bez etykiet, bez nadzoru.

W tej próżni prawnej to pojedyncze stany — takie jak Kalifornia, Waszyngton, Oregon czy Vermont — zaczęły wprowadzać własne zakazy. Ale to oznacza, że bezpieczeństwo kosmetyków zależy dziś od tego, gdzie ktoś mieszka.

Consumer Reports twierdzi, że pakiet ustawy o bezpieczeństwie kosmetyków (Safer Beauty Bill Package) usuwa luki w przepisach federalnych, których nie uwzględniło MoCRA, „w tym bezpieczeństwo składników i przejrzystość, na czym najbardziej zależy konsumentom”. Ustawę poparło ponad 150 firm i organizacji, z których wiele koncentruje się na ochronie środowiska i zdrowiu konsumentów.

Janet Nudelman, dyrektor ds. programów i polityki w Breast Cancer Prevention Partners, stwierdziła w oświadczeniu, że pakiet ustawy „spełnia nowe, wysokie wymagania bezpieczeństwa kosmetyków ustanowione przez stany” i pomoże FDA „wyeliminować z produktów kosmetycznych niektóre z najbardziej toksycznych substancji chemicznych na świecie”.

„Te projekty ustaw uznają, że każdy zasługuje na ochronę przed niebezpiecznymi substancjami chemicznymi, niezależnie od miejsca zamieszkania, robienia zakupów czy pracy” – dodała.

FDA odmówiła komentarza w sprawie nowego pakietu ustaw. Branża kosmetyczna, reprezentowana przez organizację Personal Care Products Council, zapewnia, że bierze bezpieczeństwo bardzo poważnie. Na swojej stronie chwali się “długą tradycją stosowania najlepszych praktyk naukowych” i przestrzegania przepisów. Ale niezależni eksperci pozostają sceptyczni — zwłaszcza wobec braku obowiązku ujawniania, co naprawdę kryje się pod słowami „fragrance” czy „aroma”.

To właśnie zapachy są największą zagadką. W opublikowanym w czwartek raporcie organizacja Breast Cancer Prevention Partners zwraca uwagę, że ponad 98% chemikaliów zapachowych nie ma dostępnych danych o bezpieczeństwie lub zostało uznanych za potencjalnie niebezpieczne. Te związki mogą działać na hormony, uszkadzać układ oddechowy, wpływać na płodność, a nawet zwiększać ryzyko nowotworów.

W marcowym badaniu Consumer Reports znaleziono rakotwórcze substancje w 100% syntetycznych produktów do włosów, popularnych wśród kobiet noszących warkocze i przedłużenia. Z kolei majowe badanie wykazało obecność formaldehydu nie tylko w prostownicach do włosów, ale też w szamponach, odżywkach, mydłach, balsamach i eyelinerach — czyli produktach codziennego użytku.

Zakazane w Europie, dozwolone w USA

W Europie ponad 2 400 toksycznych składników jest zakazanych w kosmetykach. FDA zakazała... kilkunastu. Dla wielu konsumentów to nie do zaakceptowania, tym bardziej po kosmetyki do makijażu i pielęgnacji skóry sięgają osoby w coraz młodszym wieku, a wskaźniki zachorowań na raka piersi rosną wśród kobiet poniżej 65. roku życia.

„Czas zamknąć luki prawne, które pozwalają na obecność toksycznych substancji w produktach, których używamy na co dzień” - powiedziała Schakowsky.

Projekty ustaw zostały skierowane do rozpatrzenia przez Komisję ds. Energii i Handlu Izby Reprezentantów, co stanowi pierwszy krok w procesie legislacyjnym. Pakiet czterech ustaw obejmuje:

  1. Toxic-Free Beauty Act – zakaz stosowania dwóch całych grup substancji: ftalanów i konserwantów uwalniających formaldehyd, a także 18 najbardziej niebezpiecznych składników, w tym rtęci, ołowiu i samego formaldehydu.
  2. Cosmetic Supply Chain Transparency Act – obowiązek ujawniania przez dostawców danych o składnikach i ich bezpieczeństwie, by zwiększyć przejrzystość i podnieść standardy w całym łańcuchu dostaw.
  3. Cosmetic Hazardous Ingredient Right to Know Act – wymóg ujawniania na etykietach i stronach internetowych wszystkich składników, które mogą zagrażać zdrowiu. Firmy będą musiały też podawać bezpośrednie linki do danych o bezpieczeństwie.
  4. Cosmetic Safety Protections for Communities of Color & Salon Workers – przeznaczenie 30 milionów dolarów na badania, edukację i rozwój bezpiecznych alternatyw dla kosmetyków, które są szczególnie popularne wśród kobiet kolorowych i pracownic salonów. FDA miałaby również nadzorować bezpieczeństwo produktów do włosów syntetycznych.

"Liczymy, że Kongres potraktuje tę sprawę z należytą powagą" - powiedziała Janette Robinson Flint z organizacji Black Women for Wellness. "Kobiety, dziewczęta i wszyscy mieszkańcy tego kraju zasługują na więcej — od ustawodawców, agencji federalnych i korporacji".

Czy te ustawy mają szansę przejść? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne: temat kosmetyków przestał być wyłącznie kwestią estetyki. Dziś to również sprawa zdrowia publicznego.

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor