----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 marca 2023

Udostępnij znajomym:

Biorąc pod uwagę skutki zamieszek na Capitolu w dniu 6 stycznia 2021 r. i szybko zbliżające się wybory w 2024 r., prawodawcy z obydwu stron sceny politycznej starają się uniemożliwić przyszłym prezydentom manipulowanie kongresowym procesem certyfikacji wyborów w celu obalenia ich wyniku.

Ponadpartyjna grupa 16 senatorów zaprezentowała w ubiegłym tygodniu nowy przepis, którego celem jest jednoznaczna interpretacja niejasnych zapisów Electoral Count Act (ECA) - ustawy regulującej sposób certyfikowania wyników w poszczególnych stanach przez Kongres - które były prezydent Donald Trump próbował wykorzystać do unieważnienia wyniku wyborów w 2020 roku.

Uchwalony w 1887 r. Electoral Count Act określa rutynową rolę Kongresu w liczeniu głosów elektorskich, jakie kandydaci otrzymują z każdego stanu. Nowy przepis aktualizuje zapis tej ustawy tak, aby wyraźnie uwydatniła ograniczenia roli wiceprezydenta w tym procesie i utrudniła prawodawcom kwestionowanie wyników z poszczególnych stanów.

Nacisk na wprowadzenie tych zmian pojawia się niecałe dwa lata po ostatnich wyborach, wciąż kwestionowanych przez niektórych polityków konserwatywnych, i na ponad dwa lata przed następnymi, które – jak wskazują senatorowie współtworzący ustawę – znów mogą posłużyć komuś do niebezpiecznej mobilizacji swych zwolenników i ataku podobnego do tego z 6 stycznia.

Oprócz większości demokratów, ustawa ma obecnie poparcie dziewięciu republikańskich senatorów. Są to: Susan Collins (ME), Rob Portman (OH), Lisa Murkowski (AK), Mitt Romney (UT), Thom Tillis (NC), Shelley Moore Capito (WV), Todd Young (IN), Ben Sasse (NE) i Lindsey Graham (SC).

Nie jest jeszcze jasne, kiedy odbędzie się głosowanie nad tym aktem prawnym, a także to, czy jeszcze jakiś republikański senator ją poprze, co dałoby jej odporność na ewentualną obstrukcję (wymagane jest w tym celu minimum 60 głosów).

Jak działa ECA i jak próbowano go nadużyć

Electoral Count Act – który szczegółowo opisuje rolę Kongresu po wyborach prezydenckich – miał kluczowe znaczenie dla wysiłków zmierzających do unieważnienia wyników wyborów w 2020 roku.

Według ustawy Kongres otrzymuje wyniki wyborów prezydenckich z każdego stanu i ma za zadanie ich liczenie i poświadczenie.

Aby to zrobić, Senat i Izba Reprezentantów (Kongres USA) zbierają się razem w styczniu po wyborach prezydenckich, aby przejrzeć wyniki z każdego stanu. Gdy są one na głos odczytywane, prawodawcy mogą je zakwestionować, o ile co najmniej jeden członek Izby Reprezentantów i jeden senator zgodzą się zarejestrować swoje sprzeciwy.

W takim przypadku Izba i Senat dyskutują na temat zgłoszonego sprzeciwu i głosują nad nim. By wyniki rzeczywiście można było zakwestionować, większość członków obu izb musi się na to zgodzić. W przeciwnym razie sprzeciw zostaje odrzucony, a wyniki są wliczane do puli głosów elektorskich.

To właśnie ten zapis w ustawie był szczególnie istotny w ubiegłym roku.

W styczniu 2021 r. republikanie z Izby Reprezentantów wyrazili sprzeciw wobec wyników w sześciu stanach, chociaż tylko w przypadku Arizony i Pensylwanii podobny sprzeciw padł ze strony republikańskich członków Senatu.

Po publicznej dyskusji i głosowaniu żaden z tych zarzutów nie uzyskał większości poparcia w obu izbach. Nie został więc spełniony wymóg określony w Electoral Count Act.

Choć w przeszłości zastrzeżenia o podobnym charakterze zdarzały się podczas wyborów – choćby w stosunku do Georgii w 2016, Ohio w 2004 – to tym razem liczba kwestionujących wyniki polityków była wyjątkowo wysoka (147 republikanów z Izby Reprezentantów na 433 zasiadających wówczas w niej).

Rola wiceprezydenta

Podczas procesu certyfikacji wiceprezydent pełni również rolę typowo ceremonialną, opisaną przez Electoral Count Act. Jego zadaniem jest otwieranie kopert z wynikami wyborów w poszczególnych stanach, przedstawianie ich Kongresowi i przewodniczenie wspólnej sesji. Po podliczeniu wszystkich wyników wiceprezydent ogłasza, który kandydat otrzymał większość głosów i tym samym wygrał wybory prezydenckie.

Jak miał być wykorzystany Mike Pence

Jednak w 2021 r. Donald Trump wezwał swojego wiceprezydenta do obalenia wyniku wyborów poprzez odrzucenie danych z kilku stanów. Adwokat John Eastman, członek zespołu prawnego ówczesnego prezydenta, przedstawił plan opisujący sposób, w jaki Pence mógłby odrzucić wyniki z siedmiu stanów i ogłosić Trumpa zwycięzcą. Wiceprezydent Pence doszedł jednak do wniosku, że nie ma do tego podstawy prawnej i odmówił realizacji planu, narażając się na wściekłość prezydenta i nienawiść jego zwolenników, którzy po wejściu na teren Capitolu poszukiwali go z okrzykami „Powiesić Pence`a!”.

Jak zauważają eksperci, kolejnym niedociągnięciem obecnej ustawy jest olbrzymie pole manewru pozostawione gubernatorom stanów. Na poziomie stanowym ma wielką władzę nad listą przedstawicieli wysyłanych do Kolegium Elektorów. Zgodnie z prawem ustawodawcy stanowi mogą próbować odrzucić wyniki głosowania powszechnego w swoim stanie i po prostu wysłać do Kongresu na certyfikację elektorów innego, przegranego kandydata. Jeśli gubernator podpisze taką decyzję prawo nakazuje, by właśnie oni reprezentowali wyniki stanowe.

To oznacza, że jeśli wybory wygra kandydat X, a legislatorom z tego stanu się to nie spodoba, to mogą uchwalić, że wygrał Y i wytypować własnych ludzi do zawiezienia tej decyzji do Waszyngtonu na certyfikację. Jeśli zatwierdzi to gubernator, to de facto niewiele można z tym zrobić.

Co zmienia nowa ustawa

Głównym jej celem jest utrudnienie przyszłym kandydatom na urząd prezydenta manipulowanie jej zapisami.

- W pierwszej części podkreśla rolę wiceprezydenta jako czysto ceremonialną mówiąc, że „nie ma żadnych uprawnień do samodzielnego rozstrzygania, akceptowania, odrzucania lub w inny sposób decydowania w sprawie sporów dotyczących głosów elektorskich”.

- Dalej zwiększa liczbę prawodawców wymaganych do zgłoszenia sprzeciwu z jednego w każdej izbie Kongresu do minimum jednej piątej wszystkich członków Senatu i Izby Reprezentantów.

- Wyznacza też gubernatora jako jedyną osobę, która może wytypować stanowych elektorów. Aby zapobiec próbom przedstawiania przez poszczególne stany alternatywnych list wyborczych, gubernator staje się jedyną osobą mogącą wyznaczać ostateczne wyniki wysyłane do Kongresu.

- Jasno precyzuje zasadę, iż ustawodawcy stanowi nie mogą obalić wyników głosowania powszechnego. Ustawa próbuje zamknąć lukę, która może być interpretowana jako dająca im taką władzę.

Druga sekcja to Presidential Transition Improvement Act, który w razie niejasności z wynikami głosowania gwarantowałby obu kandydatom dostęp do funduszy i informacji niezbędnych dla przejęcia władzy, przynajmniej do czasu ostatecznego zakończenia certyfikacji.

Po wyborach w 2020 r. byli członkowie różnych agencji federalnych odmówili udostępnienia Bidenowi i jego nowej administracji środków i dostępu do informacji z powodu nieuzasadnionych zarzutów wobec wyniku wyborów. To spowodowało poważne opóźnienia w przejmowaniu władzy, zakłóciło proces funkcjonowania rządu i naruszyło bezpieczeństwo kraju.

Według większości współtwórców poprawek do ustawy ACE są one niezbędne, ale niewystarczające do zaadresowania wszystkich luk w Electoral Count Act. Wciąż istnieją obawy o jej wykorzystanie w kolejnych wyborach, podobnie jak istnieje niepewność co do roli poszczególnych legislatur stanowych w procesie liczenia głosów.

„Problem, z którym się zmagamy, jest taki, że wiele osób wierzy w spiski wyborcze i wydaje się być chętnymi do podjęcia kroków w celu osłabienia wyborów. Jest to duży problem, który będzie wymagał dalszych rozwiązań” – powiedział Alex Tausanovitch z organizacji Center for American Progress. „Electoral Count Act jest tylko jednym z nich”.

na podst. vox, news.yahoo, Twitter
rj

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH 950 X 300

----- Reklama -----

WYBORY 2026 - PRACA W KOMISJACH WYBORCZYCH 300 X 600

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor