16 października 2020

Udostępnij znajomym:

Ziemia pobiła swój rekord na najcieplejszy wrzesień, a amerykańscy naukowcy ds. klimatu utrzymują, iż jest duża szansa, że rok 2020 okaże się najbardziej gorącym rokiem na świecie w historii.

Podwyższone przez zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka, globalne temperatury osiągnęły w ubiegłym miesiącu średnio 60.75 stopni Fahrenheita, pokonując tym samym lata 2015 i 2016 w rankingu na najcieplejszy wrzesień w 141-letniej historii prowadzenia pomiarów. To o 1.75 stopnia powyżej średniej XX wieku.

Nowy rekord spowodowany był upałami w Europie, Północnej Azji, Rosji i dużej części półkuli południowej - twierdzi klimatolog z NOAA, Ahira Sanchez Lugo. Kalifornia i Oregon doświadczyły najbardziej upalnych wrześni w swojej historii.

To, co się dzieje, to połączenie globalnego ocieplenia spowodowanego spalaniem węgla, ropy i gazu ziemnego, oraz naturalnej zmienności - powiedziała Sanchez-Lugo. Ale największy wpływ na ocieplenie ma działalność człowieka.

Pierwszych dziewięć miesięcy 2020 roku uplasowało się na drugim miejscu najcieplejszych w historii, nieco za rokiem 2016. Jednak Sanchez-Lugo stwierdziła, iż z obliczeń jej biura wynika, że istnieje 64.7% szans, że rok 2020 przebije 2016 w ciągu ostatnich trzech miesięcy i zostanie uznany za najcieplejszy rok w historii. Ale nawet jeśli mu się to nie uda, na pewno znajdzie się w pierwszej trójce, prawdopodobnie w pierwszej dwójce.

"Nadrabiamy zaległości do 2016" - powiedziała. "To bardzo wyrównany wyścig".

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor