Policja poszukuje podejrzanego, który postrzelił mężczyznę podczas włamania do domu jednorodzinnego w miejscowości St. Charles. Do czwartku w nocy nie udało się odnaleźć poszukiwanej osoby.
Policja odpowiedziała na wezwanie dotyczące włamania około godz. 2:30 po południu.
"To takie bezpieczne miejsce. Nasze dzieci codziennie chodzą tędy do szkoły i trudno uwierzyć, że coś takiego może się tu wydarzyć, nie mówiąc już o tym, że w środku dnia. To jest dla mnie szokujące" - powiedziała jedna z sąsiadek, LeAnne Conlon.
Policja ustaliła, że 28-letni mężczyzna zadzwonił pod 911, aby zgłosić włamanie i to, że został postrzelony. Zabrano go do szpitala Northwestern Medicine z raną postrzałową ramienia. Policja potwierdziła, że był przytomny i oddychał, a obrażenia nie stanowią zagrożenia dla życia.
Ofiara jest członkiem rodziny właścicieli nieruchomości, którzy nie byli obecni w domu w czasie zajścia. Mężczyzna w czasie włamania znajdował się sam w domu.
Sąsiedzi opisali rodzinę, która tam mieszka, jako miłych i spokojnych, starszych ludzi, z dorosłymi dziećmi.
Tylne drzwi do domu zostały wyłamane, a na ganku pełno było szkła.
Policja ogrodziła teren posesji na czas prowadzonego śledztwa. Podejrzany przebywa wciąż na wolności i prawdopodobnie jest uzbrojony, ale funkcjonariusze nie uważają, aby stanowił zagrożenie dla społeczeństwa. Pomimo tego znajdująca się w okolicy szkoła średnia St. Charles North High School została na krótki okres zamknięta, a uczniowie, którzy znajdowali się na zajęciach dodatkowych, schowali się w budynku. Blokada została zniesiona o godz. 4:15 po południu.
Monitor
