Zwierzęce nazwy jednostek miary możemy zauważyć w świecie technologii i przemysłu. Obok znanej wszystkim „koni mechanicznych”, istnieje również jednostka o nazwie „mickey”. To półoficjalna jednostka służąca do pomiaru prędkości myszy komputerowej — nazwana, oczywiście, na cześć najsłynniejszego gryzonia świata: Myszki Miki.
W świecie informatyki „mickey” odnosi się do najmniejszego możliwego ruchu, jaki może wykonać mysz komputerowa. W praktyce jest to równowartość 1/200 cala, czyli 0,1 milimetra. Zarówno czułość myszy (mickeys na cal), jak i jej prędkość (mickeys na sekundę), opisuje się właśnie tą jednostką.
Co ciekawe, gdyby pierwotna nazwa urządzenia się przyjęła, prawdopodobnie dziś nie mielibyśmy jednostki „mickey”. Gdy mysz komputerowa została wynaleziona w Stanford Research Institute jako narzędzie mające ułatwić korzystanie z komputerów, początkowo nazywano ją roboczo „robakiem” (bug). Nazwa ta jednak nie zyskała popularności i szybko została porzucona. Wczesne prototypy były bardzo prymitywne — miały nawet drewnianą obudowę.
Jak zatem narodziła się obecna nazwa? Trudno powiedzieć z absolutną pewnością. Prawdopodobnie ktoś zauważył, że urządzenie z wystającym przewodem przypomina małego gryzonia — i tak zostało.