Z sondażu przeprowadzonego przez naukowców Quinnipiac University wynika, że Joe Biden w skali całego kraju notuje poparcie wyższe niż Donald Trump — na demokratę w wyborach prezydenckich chce głosować 48 proc. badanych, na Donalda Trumpa — 45 procent. Badanie zostało oparte o wariant, w którym startowałoby tylko dwóch polityków. W przypadku starcia trzech kandydatów - Trump dostał 39 procent poparcia, a Biden 38.
„Wyraźnie widać, że różnice są minimalne, więc trudno o rzetelne prognozy. Sprawę dodatkowo utrudnia występ trzeciego kandydata, który może być języczkiem u wagi” - powiedział analityk sondaży Uniwersytetu Quinnipiac, Tim Malloy.
To wypadkowa kilku wydarzeń
W ostatnim w tej kadencji orędziu o stanie państwa Joe Biden dużo mówił o gospodarce. Ogłosił między innymi plan podniesienia minimalnego podatku dla korporacji i zwiększenia podatków dla najbogatszych, przypomniał też o swoich dotychczasowych sukcesach, w tym potężnych inwestycjach w infrastrukturę – te elementy mogły spowodować wzrost notowań. Jeszcze kilka dni temu Joe Biden przegrywał niemal w każdym sondażu z Donaldem Trumpem. Z drugiej jednak strony można mówić o sporym rozczarowaniu analizując wynik byłego prezydenta. Po jego wielkiej wygranej w tzw. Superwtorek, Trump zaprosił wszystkich zwolenników Nikki Haley, do przyłączenia się do "największego ruchu w historii naszego narodu". Komentatorzy polityczni nie wieścili z tego powodu wielkich sukcesów, ale mówiło się o kilku procentowym wzrośnie notowań. Już wiadomo, że tak się nie stanie.
Gdzie dwóch się bije…
Autorzy badania od początku zastrzegali, że polityczną piramidę może zburzyć inni kontrkandydaci - tym przypadku chodzi o niezależnego kandydata Roberta F. Kennedy'ego Jr. oraz Jill Stein i Cornela Westa. W takim przypadku Trump ledwo wyprzedza Bidena – stosunek 39 do 38. Kennedy Jr. uzyskał 13 procent poparcia, Stein 4 procent, a West 3 procent. To RFK ma realne szanse na dobry wynik – pierwotnie miał startować w demokratycznych prawyborach, ale koniec końców zdecydował się na start bez partyjnego szyldu. Dodatkowo w tym tygodniu ogłosił, że wiceprezydentem w jego gabinecie będzie prawniczka i przedsiębiorczyni Nicole Shanahan, która może zarówno zapewnić finansowanie, jak i pomóc przyszłemu szefowi w staraniach o udział w wyborach w stanach, które wymagają prezentacji wiceprezydenta. To nie jest dobra wiadomość ani dla demokratów, ani republikanów. RFK Od początku roku jest uznawany przez sztabowców Bidena i Donalda Trumpa za poważnego rywala, który może całkowicie przemeblować listopadowy wyścig. Jego kampania na razie nie powala, biorąc pod uwagę raczej rzadką obecność w krajowych mediach, chociaż i tu zachodzi pewna zmiana. Polityk pojawił się już u prawicowego publicysty Fox News Tuckera Carlsona. Za bagatela 7 mln dol. wykupił reklamy w trakcie lutowego Superbowl, widowiskowego finału ligi futbolu amerykańskiego.
fk
