01 kwietnia 2016

Udostępnij znajomym:

Eddie Johnson został mianowany przez burmistrza Rahma Emanuela na nowego, tymczasowego komendanta.

Nie może to być nominacja permanentna, bo Johnson nie był rekomendowany przez radę chicagowskiej policji. Nawet nie złożył podania w konkursie na to stanowisko.

Zgodnie z prawem miejskim burmistrz wybiera komendanta policji spośród kandydatów wskazanych przez radę chicagowskiej policji. Ponieważ Eddie Johnson nie ubiegał się o to stanowisko w ogłoszonym konkursie, proces wyboru kandydatów rozpocznie się od nowa, ale z udziałem faworyta burmistrza. 

Johnson będzie w tym czasie pełnić funkcję tymczasowego szefa chicagowskiej policji, zastępując na tym stanowisku Johna Escalante.

27 lat temu Eddie Johnson rozpoczynał pracę w policji w najbardziej niebezpiecznych dzielnicach Chicago, a ostatnio objął funkcję szefa patroli. Do rezygnacji komendanta Garry'ego McCarthy'ego był zastępcą na tym stanowisku.

Burmistrz ogłaszając swoją decyzję o mianowaniu Johnsona na stanowisko tymczasowego komendanta chwalił jego zdolności przywódcze i charakter, przekonując, że jest w stanie najlepiej pokierować departamentem "w tym krytycznym momencie", a jednocześnie "budować mosty" porozumienia ze społecznością.

"Zaufanie to główne wyzwanie dla Chicago" - powiedział Eddie Johnson. Dodał, że ma "pełną autonomię", dając do zrozumienia, że nie będzie ulegać wpływom władz miasta.

"Burmistrz wie i ja wiem, że nadinspektor policji musi mieć pełną autonomię i niezależność od ratusza, a ja ją mam" - podkreślił Johnson. 

Kryzys zaufania mieszkańców do policji to pokłosie sprawy upublicznienia nagrania ze śmierci czarnoskórego siedemnastolatka Laquana McDonalda, śmiertelnie postrzelonego w 2014 roku przez funkcjonariusza Jasona Van Dyke'a. Z tego powodu stanowisko stracił nadinspektor Garry McCarthy.

Eddie Johnson, podkreśla, że śledztwo federalnego departamentu sprawiedliwości w sprawie praktyk stosowanych przez chicagowską policję, w tym przypadków nadużywania siły, profilowania rasowego czy etnicznego, jest przez niego "mile widziane".

"Niezliczone przypadki odwagi i profesjonalizmu znacznie przewyższają kilka przykładów nadużywania siły. Niemniej jednak, te zdarzenia, bez względu na to, że są pojedyncze, wpływają na nasze relacje ze społecznością" - powiedział Johnson.

Burmistrz Rahm Emanuel powiedział, że Johnson już "daje przykład", nosząc osobistą kamerę przypinaną do munduru, kiedy wychodzi w teren i oczekuje, że jego funkcjonariusze będą robić to samo. Johnson chce także, by sztab dowodzenia zobowiązany był do noszenia kamer (tzw. body cameras). Na razie program wprowadzono w kilku dystryktach.

„Człowiek z Chicago”

Eddie Johnson przede wszystkim podkreślał, że jest człowiekiem z Chicago: "Jestem jednym z was. Wychowałem się tutaj. Wychowałem swoje dzieci tutaj ". Urodził się w Chicago i do 9 roku życia wychowywał na osiedlu komunalnym Cabrini Green. Po jego wyburzeniu wraz rodziną zamieszkał w dzielnicy Washington Heights. Mieszka tam do dzisiaj. 

Eddie Johnson, który ma 27-letni staż pracy w policji, zaznaczał, że zna ten departament od podszewki. Zaczynał patrolując najbardziej niebezpieczne ulice .

Burmistrz Rahm Emanuel przyznawał, że nazwisko Johnsona było często wymieniane jako kandydata na komendanta podczas rozmów z radnymi, duchowieństwem i z innymi przedstawicielami społeczności.

Jako jeden z przykładów społecznego zaangażowania Johnsona podał program "Peace in the Park After Dark" w 2010 roku. Po strzelaninie, w której podczas próby rabunku zginął funkcjonariusz Thomas Wortham IV, zorganizowano nocny biwak dla dzieci w parku Nat King Cole'a w dzielnicy Chatham na południu.

Eddie Johnson był tam z dziećmi. W ten sposób wyrażono solidarność z policją po śmierci tego funkcjonariusza i okazano sprzeciw wobec zastraszania mieszkańców.

Burmistrz nie ma wątpliwości, że Johnson to właściwa osoba na szefa departamentu policji, która jest w stanie "stłumić rozlew krwi z bronią palną", zwłaszcza na południu i zachodzie Chicago. "Nie tylko podniesie morale naszych funkcjonariuszy, ale doprowadzi do spadku przestępczości" - zapewniał Rahm Emanuel.

Spadek przestępczości w mieście to także cel wytyczony przez tymczasowego komendanta. "Moim celem jest redukcja przestępczości z bronią palną tu i teraz" - stwierdził Johnson na pierwszej konferencji prasowej w dniu ogłoszenia jego nominacji.

To cel ambitny, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że od początku roku w Chicago zamordowano 130 osób, niemal 85 procent więcej niż w tym samym okresie 2015 roku.

„Nie jest to kolejny outsider"

Za mianowaniem na stanowisko komendanta Eddiego Johnsona optowali czarnoskórzy radni i latynoscy, którzy wskazywali na niego jako na "insidera",  osobę z wewnątrz, która pomoże odbudować morale policji i zaufanie społeczne do tego departamentu.

Czarnoskóry komendant, zdaniem tych radnych, zdobędzie większe zaufanie mieszkańców południa, ponieważ to głównie oni wyszli na ulice.

Związki zawodowe policjantów popierały kandydaturę Johna Escalante, który pełnił obowiązki komendanta po rezygnacji McCarthy'ego oraz Eugene'a Williamsa. Przewodniczący związków, Dean Angelo, powiedział, że mianowanie Eddiego Johnsona, chociaż jest zaskoczeniem, jest mile widziane.

"Najważniejsze, że nie jest to kolejny outsider" - powiedział. Angelo miał na myśli byłego już szefa chicagowskiej policji, nadinspektora Garry'ego McCarthy'ego, którego burmistrz sprowadził ze Wschodniego Wybrzeża.

Nominacja Eddiego Johnsona na tymczasowego szefa policji oznacza, że proces wyboru na to stanowisko rozpocznie się od nowa, ale on sam pozostanie faworytem burmistrza.

W trójce finalistów wybranych z 39 kandydatów, którzy zgłosili się do ogłoszonego konkursu na stanowisko komendanta policji w naszym mieście, był dyrektor bezpieczeństwa publicznego w powiecie DeKalb w stanie Georgia - Cedric Alexander, była szefowa policji w Spokane w stanie Waszyngton - Anne Kirpatrick oraz zastępca szefa policji w Chicago - Eugene Williams.

Burmistrz przeprowadził indywidualne rozmowy z nimi, a potem ogłosił nominację Johnsona. Ponoć w przypadku Eugene'a Wiliamsa, który był faworyzowany przez niektórych czarnoskórych radnych, zaważyło to, że jest objęty dochodzeniem w sprawie fałszerstwa podczas egzaminu oficerskiego.

Nie wszystkim podoba się to, że burmistrz zlekceważył rekomendacje rady chicagowskiej policji. Niektórzy odbierają to jako brak zaufania. O tym, że Johnson może i jest dobry wyborem, ale sposób jego wyboru może wzbudzać wątpliwości , napisał m.in. dziennik “Chicago Sun-Times”.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor