12 kwietnia 2022

Udostępnij znajomym:

Armia rosyjska nagminnie plądruje ukraińskie domy, sklepy i stacje benzynowe. Rosjanie kradną produkty żywnościowe, leki oraz paliwo. Na dowód w sieci pojawiło się wiele filmów czy nagrań rozmów telefonicznych. Są też zeznania naocznych świadków i poszkodowanych.

Kiedy po miesiącu okupacji rosyjscy żołnierze opuścili wieś Nowy Byków, Natalia Samson wróciła do swojego domu i odkryła, że brakuje nie tylko biżuterii, kolekcji starych monet czy skutera, ale zniknęło nawet wino i pościel

To, czego nie ukradną, niszczą

Ze szkoły, w której pracuje, Rosjanie zabrali większości komputerów, projektorów oraz prawie cały sprzęt elektroniczny To, czego nie zdołali ukraść, zniszczyli. W ogromny telewizor plazmowy wbito nożyczki, aby już nikt nie mógł z niego nie skorzystać.  

"Ludzie widzieli, jak do ciężarówek ładowali wszystko, co wpadło im w ręce - mówi Samson.

W wiosce przy głównej ulicy zostały splądrowane niemal wszystkie sklepy i domy. Rosjanie kradli dosłownie wszytko, pralki, laptopy, żywność, a nawet sofy i meble.

Niestety, z tego typu zachowaniem mieszkańcy Ukrainy spotykają się coraz częściej, jest ono nagminne, a doniesienia o kradzieżach wywołały oburzenie także pośród Rosjan sprzeciwiającym się wojnie.

"Ci, którzy walczą w ten sposób, to nie wojsko, lecz motłoch" - napisał Władimir Pastuchow, liberalny rosyjski politolog. „Nawet w armii radzieckiej i nazistowskiej walczono z grabieżami, choć nie zawsze z powodzeniem. Natomiast w armii rosyjskiej jest to forma dodatkowej motywacji personelu".

Ale to nie wszystko

Zdarzają się też przypadki, że Rosjanie dodatkowo „goszczą się w nieswoich domach”.

Rodzina z Irpienia na czas okupacji opuściła miejsce zamieszkani, a po powrocie do domu odkryli, że mieszkali tam rosyjscy żołnierze.

W mieszkaniu znaleźli porozrzucane butelki po alkoholu, opakowania po jedzeniu i niedopałki papierosów, zatkaną fekaliami toaletę. Po całym domu poniewierały się podarte zdjęcia. Zginęło mnóstwo rzeczy.

"Zabrali wszystkie ubrania - dosłownie wszystko, męskie i damskie płaszcze, buty, koszule, kurtki, nawet moje sukienki i bieliznę" – mówiła jedna z mieszkanek na łamach The Guardian.

Łupy wysyłają do Rosji

Hajun, białoruskie media śledcze, prowadzone przez niezależnych blogerów, udostępniły nagranie nakręcone 2 kwietnia, kiedy to Rosjanie wysłali z białoruskiego miasta Mazyr do Rubcowska ponad 128 paczek o łącznej wadze prawie 3 tys. kg.

Dane na temat przesyłek zostały zebrane na podstawie ponad trzygodzinnego nagrania z monitoringu, na którym widać, jak rosyjscy żołnierze pakują i upychają w paczkach ubrania, telewizory, narzędzia, sprzęt wędkarski, akumulatory samochodowe i inne artykuły gospodarstwa domowego.

Widać, jak żartują z pracownikami biura, których wyraźnie rozbawiła sytuacja, kiedy jeden z żołnierzy wszedł do środka ze zrabowanym skuterem elektrycznym. Niezależne media podały, że jeden z żołnierzy wysłał tego dnia 17 paczek o łącznej wadze 440 kilogramów.

Po tym, jak Hajun opublikował dane 16 rosyjskich żołnierzy, którzy 2 kwietnia wysyłali paczki do Rosji z biur CDEK, rosyjskiej firmy zajmującej się przesyłkami ekspresowymi, zaczęła ona wymagać rachunków za towary, które są wysyłane za granicę.

al

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor