Zużycie węgla wzrasta w Ameryce po raz pierwszy od 2014 roku. To nóż wbity w plecy administracji Bidena, która aktywnie promuje zieloną energię i chce sukcesywnie odchodzić od „czarnego paliwa”.
Amerykańskie firmy energetyczne zwiększają zużycie węgla z powodu rosnących cen gazu ziemnego. Szeroko rozumiana energetyka węglowa ma wzrosnąć o 22% do końca 2021 roku – takie informacje przekazała w piątek amerykańska agencja ds. energii (EIA). Oznacza to wzrost produkcji po raz pierwszy od 7 lat. Zużycie węgla w USA spadło w 2019 r. po raz szósty z rzędu, osiągając poziom najniższy od 1964 r. Było to spowodowane rekordowo niskimi cenami gazu ziemnego, stanowiącego dla węgla paliwo alternatywne. Całkowite zużycie węgla w USA w roku 2018 wyniosło 688 mln ton. Rok później spadło o 13 proc., do 596 mln ton.
Krajowa tendencja
Węgiel przez długi czas był głównym źródłem paliwa dla amerykańskiej sieci energetycznej, mimo że jego wpływ na środowisko jest najbardziej szkodliwy, czego nie ukrywały ani firmy energetyczne ani eksperci z branży. W ostatnich latach przedsiębiorstwa państwowe z sektora energetycznego odchodziły od węgla ze względu na obawy związane z kryzysem klimatycznym oraz z powodu dostępności bardzo taniego gazu ziemnego. Odejście od węgla nie jest tylko i wyłącznie domeną obecnej administracji w Waszyngtonie. Za czasów prezydentury Donalda Trumpa na terenie całych Stanów Zjednoczonych zamknięto ponad 50 elektrowni zasilanych węglem. Republikanie mimo wszystko deklarowali utrzymanie w mocy przemysłu węglowego.
Powody
W raporcie IEA stwierdzono, że produkcja energii z węgla rośnie ze względu na stosunkowo stabilne ceny węgla, a wysokie ceny alternatywnego gazu tylko to zjawisko podkręcają. Koszt gazu ziemnego dostarczony do amerykańskich elektrowni wyniósł w tym roku średnio 4.93 USD za mln BTU (jednostka energii – British Thermal Unit), co stanowi ponad dwukrotność ceny odnotowanej w ubiegłym roku.
fk