17 marca 2021

Udostępnij znajomym:

Koronawirus zabrał chleb milionom Amerykanów. Cierpią nie tylko pracownicy, ale również przedsiębiorcy. Około 90 procent firm odnotowało mniejsze lub większe straty, ale są też takie, dla których epidemia była prezentem od losu. Producenci maseczek czy płynów do dezynfekcji, ale też firmy zajmujące się ozonowaniem pomieszczeń czy produkcją pulsoksymetrów – to tylko kilka przykładów przedsiębiorstw, które dorobiły się dzięki epidemii.

Takich przedsiębiorstw jest zdecydowanie więcej – Według US Census Bureau, które śledzi liczbę wniosków o nadanie numerów identyfikacji podatkowej, od marca ubiegłego roku w całym kraju powstało ponad 4.6 miliona firm. W Illinois w minionym roku podatkowym złożono prawie 190,000 tego typu wniosków – to wzrost o 61% względem poprzednich miesięcy. Kilku właścicieli nowo otwartych biznesów opowiedziało dziennikarzom Chicago Tribune, dlaczego zdecydowali się na taki krok właśnie w tym wyjątkowo wymagającym okresie. Co ciekawe, motywacja jest różna – jedni zrobili to, traktując nowy biznes jako ostatnią deskę ratunku, inni ze względu na nadmiar wolnego czasu chcieli spróbować czegoś nowego.

Compact Fitness, Little Village

Daniel Diaz wiedział, że w przyszłości będzie chciał otworzyć siłownię, ale nie był pewien, kiedy to zrobi - aż do wybuchu pandemii. „Po prostu czułem, że nadszedł czas i miałem nadzieję, że zanim będziemy gotowi do otwarcia naszego lokalu, to wszystkie inne siłownie zaczną się otwierać, a ludzie będą chętni do powrotu” - powiedział dumny właściciel lokalu, któremu udało się marzenie spełnić. Ze względu na niewielki wkład własny wynoszący $15,000, Diaz i jego żona nie mogli otworzyć dużej siłowni. Otworzyli wersję mini, która mogła i nadal może pomieścić maksymalnie 6 osób – co koniec końców okazało się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Kluczem do sukcesu był też właściciel nieruchomości, który potraktował małżeństwo wyjątkowo ulgowo zapewniając kilka miesięcy darmowego czynszu. Jak przyznaje Daniel Diaz – to właśnie mała liczba maszyn do ćwiczeń i praktycznie zerowy koszt najmu sprawiły, że biznes okazał się niezwykle rentowny mimo ograniczeń epidemicznych. Compact Fitness rozpoczął zajęcia 1 września i obecnie może liczyć na ponad 70 stałych klientów.

45

Paw Place, Hyde Park

Właścicielka - Rebecca Morgan od zawsze chciała otworzyć sklep, w którym właściciele i opiekunowie zwierząt – przede wszystkim psów i kotów – będą mogli znaleźć wszystko dla swoich pupili w jednym miejscu. Chodzi o karmę, smycze, zabawki itp. Pandemia koronawirusa sprzyjała otwarciu tego typu biznesu. Ludzie po pierwsze więcej czasu spędzali w domach w towarzystwie zwierząt, a po drugie coraz częściej adoptowali nowe psiaki – właśnie w dobie pandemii.

„Rynek był potencjalnie większy niż wcześniej i nie chciałam tego przegapić” – powiedziała właścicielka sklepu. Biznes otworzyła korzystając z zebranych oszczędności i rządowej tarczy antykryzysowej. Lokal został otwarty pod koniec września, ale do chwili obecnej nie jest jeszcze rentowny. Morgan mówi, że widać już pozytywną zmianę wraz z poprawą pogody i nadejściem wiosennej aury, która niewątpliwie sprzyja spacerom z ukochanymi pupilami.

46

Chicago Plants, Wicker Park

Ryan Glynn, młody magister stracił w wakacje pracę w dziale finansowym prywatnej firmy. Uświadomił sobie, że sytuacja na rynku pracy jest tak dramatyczna, że jedynym wyjściem jest założenie własnego przedsiębiorstwa. Zdecydował się na otwarcie sklepu z roślinami, głównie tymi doniczkowymi. Zauważył, że ludzie zdecydowanie bardziej interesują się roślinami doniczkowymi właśnie siedząc w domu w czasach pandemii. Podobne obserwacje co do samego zainteresowania sadzonkami odkrył już wcześniej, ale wówczas zabrakło motywacji.

Teraz motywacja była i to podwójna, bo podobnie jak poprzednicy, lokal w Wicker Park dostał praktycznie za darmo – z odroczonym i niskim czynszem. Zadłużył się na kartach kredytowych i zamówił rośliny z Florydy. Firma Chicago Plants odnotowała zyski już w ciągu trzech pierwszych miesięcy funkcjonowania. Właściciel twierdzi, że ludzie dowiadywali się o jego działalności za pośrednictwem poczty pantoflowej i dzięki promocji w mediach społecznościowych.

47

Glynn zdecydował się zostać stałym najemcą użytkowanego dotychczas lokalu i podpisał pięcioletnią umowę najmu. Ubiega się też o pożyczkę w ramach Small Business Administration. Glynn ma nadzieję, że pozytywny stosunek mieszkańców Chicago do roślin doniczkowych nie zmieni się w ciągu najbliższych miesięcy, a obroty sklepu będą tylko rosnąć.

fk

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor