17 lipca 2020

Udostępnij znajomym:

Poza niezbyt dobrymi doniesieniami o rosnącej liczbie zachorowań w różnych częściach kraju i świata, docierają do nas również budujące informacje, pozwalające nieco bardziej optymistycznie spoglądać w przyszłość. Oto kilka z nich, między innymi o ostatnim etapie pracy nad szczepionką, coraz większej liczbie dowodów, iż szczepionka na gruźlicę może pomagać w ochronie przed koronawirusem, czy potwierdzonym pozytywnym działaniu Remdesiviru.

Ostatnie testy pierwszej szczepionki

Naukowcy poinformowali w tym tygodniu, iż pierwsza szczepionka testowana w USA, zgodnie z oczekiwaniami i w wystarczającym stopniu pobudziła układ odpornościowy osób biorących udział w badaniach. W związku z tym już wkrótce rozpoczną się kluczowe testy końcowe.

„Jak na to nie spojrzymy, to dobra wiadomość” - powiedział dr Anthony Fauci, ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych.

Eksperymentalna szczepionka, opracowana wspólnie przez National Institute of Health i firmę Moderna Inc., wejdzie w ostatnią, najważniejszą fazę testów już 27 lipca – badanie obejmie wówczas grupę 30,000 osób i będzie miało na celu określenie, czy moc szczepionki jest rzeczywiście wystarczająca, by chronić przed koronawirusem.

We wtorek zespół naukowców zaangażowanych w jej tworzenie ogłosił oczekiwane wyniki badań na grupie pierwszych 45 ochotników, którzy otrzymali ją w marcu. Okazało się, że preparat zapewnił oczekiwany wzrost odporności.

Zgodnie z oczekiwaniami pod wpływem szczepionki ich ciała wytworzyły tzw. przeciwciała neutralizujące - molekuły kluczowe dla blokowania infekcji - na poziomach porównywalnych z tymi, które wykryto u osób po przejściu COVID-19 - poinformował zespół badawczy w New England Journal of Medicine.

„Jest to niezbędny element potrzebny do kontynuowania badań, które mogłyby faktycznie ustalić, czy szczepionka chroni przed infekcją” - powiedziała dr Lisa Jackson z Kaiser Permanente Washington Research Institute w Seattle, która prowadziła badanie.

Wyniki pod koniec roku?

Nie ma gwarancji, ale rząd ma nadzieję, że wyniki ostatnich, kluczowych badań znane będą pod koniec roku – to rekordowa prędkość w opracowaniu szczepionki.

Dowiedzieliśmy się również, że ta konkretna szczepionka wymagała będzie dwóch dawek w odstępie miesiąca, by zapewnić oczekiwaną skuteczność.

Skutki uboczne

Nie było żadnych poważnych skutków ubocznych. Ale ponad połowa uczestników badania zgłosiła reakcje grypopodobne na wstrzyknięcie surowicy, które nie są rzadkie w przypadku innych szczepionek - osłabienie, ból głowy, dreszcze, gorączka i ból w miejscu robienia zastrzyku. W przypadku trzech osób, które otrzymały najwyższą dawkę, reakcje te były cięższe, jednak dawka ta została odrzucona i nie będzie poddana dalszym badaniom.

Naukowcy zauważyli, że niektóre z tych reakcji są podobne do objawów samego koronawirusa, ale są tymczasowe, trwają około jednego dnia i występują zaraz po szczepieniu.

„To niewielka cena za ochronę przed COVID” - mówi dr William Schaffner z Vanderbilt University Medical Center, ekspert ds. szczepionek, który nie był zaangażowany w badania.

Schaffner uznał wczesne wyniki za „dobry pierwszy krok” i jest optymistą wierząc, iż końcowe testy dostarczą odpowiedzi na temat skuteczności szczepionki już na początku przyszłego roku.

“Byłoby cudownie. Ale to przy założeniu, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem” - ostrzegł Schaffner.

Odpowiedź giełdy na dobrą wiadomość

Tuż po pojawieniu się wyników badań kurs akcji Moderny podskoczył prawie o 15 procent. W sumie wartość akcji spółki z siedzibą w Cambridge w stanie Massachusetts wzrosła w tym roku już prawie czterokrotnie.

Wyniki wśród starszych nieco później

Warto pamiętać, że wtorkowe wyniki badań obejmowały grupę ochotników w określonym wieku, tzw. młodszych dorosłych. Pierwszy etap testów został rozszerzony nieco później o kilkadziesiąt osób starszych, czyli o przedstawicieli grupy najbardziej narażonej na Covid-19. Te wyniki nie są jeszcze upublicznione, ale poddane są już ewaluacji przez odpowiednie organy. Dr Fauci powiedział, że ostateczne testy obejmą osoby starsze, a także osoby z przewlekłymi chorobami, które czynią je jeszcze bardziej podatnymi na wirusa.

Potencjalnych szczepionek jest więcej

Badanie na 30,000 osób będzie największym jak dotąd na świecie badaniem potencjalnej szczepionki przeciw COVID-19. Jednak środek opracowany przez NIH i Modernę nie jest jedynym, który w najbliższym czasie zostanie poddany masowym testom.

Rząd planuje podobne badania surowicy z Oxfordu, kolejnej opracowanej przez Johnson & Johnson. Osobne testy przygotowuje podobno Pfizer Inc. o czym więcej poniżej.

“Ludzie myślą, że to wyścig z jednym zwycięzcą. Dopinguję każdego” - powiedział Fauci, który kieruje Narodowym Instytutem Alergii i Chorób Zakaźnych. „Potrzebujemy wielu szczepionek. Potrzebujemy szczepionek dla całego świata, nie tylko dla naszego kraju”.

Kilkadziesiąt możliwych znajduje się na różnych etapach testów na całym świecie, w końcowe etapy wchodzą badania kilku z nich. Na całym świecie rządy inwestują setki milionów dolarów na ten cel, mając nadzieję na szybkie rozpoczęcie szczepień, jeśli okaże się, że preparaty działają.

Pfizer może mieć szczepionkę w październiku

Dyrektor generalny firmy Pfizer jest przekonany, że szczepionka przeciw Covid-19 tworzona przez jego firmę może zostać zatwierdzona przez FDA jeszcze w październiku.

Pierwsze badania kliniczne wykazały, że surowica Pfizera wytwarza przeciwciała neutralizujące na poziomach od 1.8 do 2.8 razy wyższym niż u pacjentów, którzy wyszli z COVID-19. Wystąpiły jednak pewne działania niepożądane, w tym gorączka.

„Dowiedzieliśmy się, że szczepionka ta może zneutralizować wirusa” - powiedział CEO firmy, Albert Bourla.

„Do tej pory zastanawialiśmy się, czy będziemy mieli szczepionkę. Teraz, po ujrzeniu wszystkich danych dyskutujemy, kiedy ją będziemy mieli” – powiedział Burla w wywiadzie z Times. Dodał, że więcej będzie wiadomo na temat skuteczności we wrześniu, co przy odrobinie szczęścia może wpłynąć na zatwierdzenie jej w październiku.

Pfizer chce wyprodukować do 100 milionów dawek do końca 2020 roku i potencjalnie ponad 1.2 miliarda dawek do końca 2021 roku – poinformowała firma.

Szczepionka przeciw gruźlicy może pomagać w ochronie przed Covid-19

Konsorcjum szpitali badawczych i szkół medycznych, któremu przewodzi Texas A&M College of Medicine, wchodzi właśnie w 4 fazę badań, które mają na celu ustalenie, czy stuletnia szczepionka przeciw gruźlicy może pomóc w ograniczeniu szkód spowodowanych przez koronawirusa. Teoretyczne rozważania na ten temat pojawiły się w sieci już kilka miesięcy temu, ale żadne z badań mogących potwierdzić tę teorię jeszcze się nie zakończyło.

Naukowcy mają nadzieję, że szczepionka na gruźlicę wzmacnia układ odpornościowy i pomaga zwalczyć nową chorobę.

„Naukowcy od dziesięcioleci wiedzą, że szczepionka przeciw gruźlicy poprawia odporność na niektóre wirusy”- poinformowała w maju Texas Tribune opisując wstępne wyniki badań.

Szczepionka przeciw gruźlicy była użyta ponad miliard razy na całym świecie, ale nie jest powszechnie stosowana w Stanach Zjednoczonych, z wyjątkiem przypadków walki z rakiem pęcherza.

Prowadzący badanie Jeffrey Cirillo, profesor immunologii z Texas A&M, powiedział że celem konsorcjum jest zapisanie 1800 osób na testy. Podobna próba prowadzona jest w Holandii. Jeśli okaże się, że szczepionka przeciw gruźlicy jest skuteczna w zwalczaniu skutków Covid-19, może być stosowana albo jako niezależna metoda powstrzymywania wirusa do czasu stworzenia właściwej szczepionki, albo w połączeniu z nią, w celu zwiększenia skuteczność.

Kontrowersje

Warto dodać, iż w środowisku medycznym większość lekarzy podchodzi sceptycznie do tej teorii i prowadzonych badań, wskazując na brak po jej przyjęciu odporności humoralnej, niezbędnej do walki z wirusami, a jedynie komórkową. Według nich jest za wcześnie na wyciąganie jakichkolwiek wniosków.

Teorie o wpływIe tej szczepionki na koronawirusa pojawiły się w wyniku obserwacji rozprzestrzeniania się Covid-19. We Włoszech, gdzie śmiertelność na Covid-19 była bardzo wysoka, nigdy nie wdrożono uniwersalnego szczepienia na gruźlicę. W Japonii podawane jest ono od 1947 r. i utrzymuje się w tym kraju niski wskaźnik umieralności podczas obecnej epidemii, pomimo braku rygorystycznych restrykcji izolacji. Również Iran, poważnie dotknięty skutkami Covid-19, powszechną politykę szczepień na gruźlicę rozpoczął w 1984 r.

Ale dlaczego w takim razie Covid-19 rozprzestrzenił się w Chinach, gdzie program szczepień na gruźlicę istnieje już od lat 50. XX wieku? Miejmy nadzieję, że odpowiedzi na te pytania znajdą wkrótce naukowcy.

Remdesivir znacznie zmniejsza ryzyko śmierci

Dane opublikowane niedawno przez producenta pokazują, że lek Remdesivir znacznie zmniejszył ryzyko śmierci u ciężko chorych pacjentów z COVID-19. Znaliśmy wcześniej pozytywne wyniki badań laboratoryjnych, teraz uzyskaliśmy potwierdzenie ze szpitali po zaakceptowaniu leku przez FDA. Firma biofarmaceutyczna Gilead Sciences, która produkuje Remdesivir ogłosiła nowe dane w ostatni weekend.

Według niej lek obniżył ryzyko śmierci o 62 procent w porównaniu z regularną opieką medyczną. Gilead zauważa, że jest to „ważne odkrycie, które wymaga potwierdzenia w przyszłych badaniach klinicznych”. Remdesivir powstał jako potencjalny lek na wirusa Ebola i od miesięcy testowano go u pacjentów z koronawirusem. Pod koniec zeszłego miesiąca poinformowano, iż jedna jego dawka kosztować będzie kosztować $520, co oznacza koszt ponad $3,000 za typowe leczenie w przypadku koronawirusa.

Na podst. AP, theweek, politico, Time
opr. R. Jurak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor