30 listopada 2018

Udostępnij znajomym:

Syn ziemi kujawskiej, działacz ludowy, „Maczkowiec”, społecznik i promotor kultury ludowej w Chicago, Feliks Rembiałkowski skończył 99 lat.

20 listopada popularny w polonijnym środowisku w Wietrznym Mieście weteran i działacz społeczny Feliks Rembiałkowski celebrował 99. urodziny. Z tej okazji wizytę jubilatowi w jego domu w Morton Grove złożył wicekonsul Piotr Semeniuk, który wręczył panu Feliksowi i jego małżonce Danucie album o Polsce, do której nie udało im się wrócić po przeżyciu wojennej zawieruchy i syberyjskiej gehenny. Życzenia przekazał również obecny komendant Okręgu Pierwszego i Placówki 90 SWAP Zygmunt Goliński.

„Coraz rzadziej mamy do czynienia z osobami, które pamiętają drugą wojnę światową. Mało tego, brały czynny udział w walkach o niepodległość Polski i zakończenie II wojny światowej tak jak pan Feliks. Tak się składa, że dzisiaj obchodzimy 99. rocznicę jego urodzin w miejscowości, w której urodził się król Kazimierz Wielki. Możemy więc śmiało powiedzieć, że dzisiaj czcimy Feliksa Wielkiego. Tego który przeżył tragiczne czasy II wojny światowej, a dzisiaj świadczy swoim życiem o tym, jak wyglądała przeszłość i to, co przeżył i co zrobił również dla najmłodszych pokoleń, dla szkół polonijnych i naszego społeczeństwa tutaj w Wietrznym Mieście oraz dla Kowala, Bydgoszczy i wielu innych miejsc w Polsce” – powiedział po złożeniu życzeń jubilatowi wicekonsul Piotr Semeniuk.

Jak przystało na tak piękny jubileusz był urodzinowy tort ze świeczkami i znakomita okazja do wspomnień snutych przez parę godzin przy lampce koniaku i kawie. Nie sposób ich wszystkich przenieść na papier ze względu na swoją bogatą treść i ograniczone miejsce w gazecie. Zrobili to jednak już wcześniej autorzy dwóch książek o historii naszego jubilata. W 2009 roku Danuta Czerwińska-Murawska wydała książkę „Głos z wygnania, czyli życie i praca Feliksa Rembiałkowskiego” oraz Piotr Pukłacki, który pod kierunkiem dra hab. Adama Sudoła z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy napisał pracę magisterską „Życie i działalność Feliksa Rembiałkowskiego – wybitnego działacza polonijnego w Stanach Zjednoczonych Ameryki”.

Feliks Rembiałkowski przyszedł na świat 20 listopada 1919 roku w Grodztwie koło królewskiego miasteczka Kowal, gdzie młody Feliks ukończył szkołę podstawową i terminował w kuźni oraz zakładzie ślusarskim zdobywając papiery czeladnika. Pracę zawodową łączył z aktywnością w ruchu ludowym. Jego ojciec Franciszek był skarbnikiem Polskiego Stronnictwa Ludowego na trzy powiaty – lipnowski, rypiński i włocławski. Często w ich domu bywali posłowie chłopscy, bliscy współpracownicy Wincentego Witosa. „Nasłuchałem się wiele o bieżącej polityce, o prześladowaniach chłopów przez ówczesne władze II Rzeczpospolitej. W wieku siedemnastu lat włączyłem się w budowanie ruchu wiciowego na naszym terenie. Założyłem dwa koła. Zostałem skarbnikiem Koła Młodzieży Wiejskiej „Wici” w Grodztwie-Kowal. Na własnej skórze odczułem sanacyjne podejście do demokracji” – wspominał pan Feliks swoje przedwojenne zaangażowanie w ruch ludowy. Wybuch wojny pokrzyżował plany przyszłego współpracownika premiera Stanisława Mikołajczyka. Jako najstarszy z rodzeństwa został wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Trafił do gospodarza w miejscowości Jever w Dolnej Saksonii. Gdy Niemcy zorientowali się, że jest czeladnikiem ślusarskim na początku 1943 roku został przeniesiony do zakładów naprawiających samochody wojskowe. Na początku kwietnia 1945 roku został wysłany z dwoma innymi pracownikami w pobliże frontu pod holenderską granicę, aby przyholować uszkodzone pojazdy do naprawy. Dzięki holenderskiej łączniczce udało mu się przedostać przez linię frontu. Po trzech dniach ukrywania doczekał się wejścia I Armii Pancernej gen. Stanisława Maczka. Został przydzielony do kompanii zajmującej się naprawą czołgów i innych pojazdów. Z tą formacją przeszedł szlak bojowy od granicy holenderskiej przez północne Niemcy do nadmorskiej miejscowości Wilhelmshaven. Po zakończeniu działań wojennych przez dwa lata służył w polskiej strefie okupacyjnej. Następnie trafił do Anglii. Chciał studiować medycynę, ale nie został przyjęty. Ukończył szkołę kucharsko-cukierniczą i przez pewien czas pracował w tym zawodzie. Jest dumny z faktu, że mógł gotować dla jednego z milionerów, u którego na posiłkach bywała nawet księżniczka Elżbieta, późniejsza królowa, której bardzo posmakował upieczony przez niego indyk. Miał okazję spotkać również byłego premiera Winstona Churchilla. Równolegle starał się działać w londyńskich strukturach emigracyjnego PSL-u. W 1951 roku podjął decyzję o wyjeździe do USA. Zaopatrzony w listy polecające od londyńskich działaczy stronnictwa ludowego przybył do Chicago i skierował się do Jerzego Migały, miejscowego działacza ludowców. Z tym ruchem związał się do końca życia. Na zjeździe w 1951 roku chicagowscy działacze postanowili powołać do życia Związek Przyjaciół Wsi Polskiej. Feliks Rembiałkowski działał w strukturach tej organizacji będąc jej przedstawicielem przez 55 lat w Kongresie Polonii Amerykańskiej. Blisko współpracował z byłym premierem Stanisławem Mikołajczykiem. W 1952 roku ożenił się z pochodzącą z Wołynia Danutą Piotrowską, która przez Syberię, Iran, Indie i Anglię również dotarła do Stanów Zjednoczonych. Doczekali się trojga dzieci, Małgorzaty, Tadeusza i Feliksa. W 1955 roku na Światowym Kongresie PSL w Paryżu został wybrany skarbnikiem Komitetu Wykonawczego. Był inicjatorem organizowania w Wietrznym Mieście uroczystości dożynkowych. Założył Chór im. Ignacego Jana Paderewskiego. Angażował się w działalność organizacji kombatanckich i weterańskich. Przez wiele lat pełnił różne funkcje w Kole I Polskiej Dywizji Pancernej. Wstąpił do Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej. Do tej pory jest wicekomendantem Placówki 90 SWAP. Angażował się w różnego rodzaju zbiórki i akcje charytatywne na rzecz pomocy rodakom w kraju podczas stanu wojennego.

W jesieni życia Feliks Rembiałkowski zwrócił swoje działania w kierunku swojej małej ojczyzny. Do nowo utworzonego przy Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego przekazał wiele bezcennych pamiątek i unikatowych dokumentów. Między innymi wszystkie roczniki „Orki”, magazynu informacyjnego PSL-u i ZPWPwA. Wśród przekazanych pamiątek osobistych są mundury, odznaczenia i liczne zdjęcia. W 2009 roku z okazji 10-lecia istnienia muzeum została zorganizowana wystawa prezentująca jego kolekcję pod tytułem „Feliks Rembiałkowski – syn ziemi kujawskiej, wybitny działacz emigracyjny, polityczny i społeczny w Stanach Zjednoczonych Ameryki”.

Miałem okazję obejrzeć te zbiory podczas mojej wizyty w muzeum w listopadzie minionego roku. Pan Feliks nigdy nie zapomniał również o swoim ukochanym Kowalu, gdzie spędził dzieciństwo. Pod koniec lat 70. minionego wieku zakupił w Wielkiej Brytanii specjalne farby oraz akcesoria niezbędne do odnowienia zabytkowej świątyni. Przekazał darowizny do miejscowej biblioteki. Różnorodna działalność społeczna i weterańska została doceniona przez władze III Rzeczpospolitej. Feliks Rembiałkowski został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, Złotym oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi, Mieczami Hallerowskimi oraz wieloma innymi odznaczeniami, dyplomami i medalami. W tym roku postanowił również uporządkować swoją twórczość literacką, którą tworzył do „szuflady” od czasu wywózki do Niemiec.

Jubilat pomimo swoich 99 lat uczestniczy w życiu chicagowskiej Polonii. Między innymi w czasie majowej wizyty w Chicago prezydenta RP Andrzeja Dudy witał go podczas jego bytności przy Pomniku Katyńskim na cmentarzu św. Wojciecha. Ósmego listopada był gościem honorowym uroczystości zorganizowanych przez Konsulat Generalny RP z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Niezwykłemu weteranowi życzymy wielu kolejnych lat życia i już teraz wpraszamy się na obchody setnej rocznicy urodzin.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor