Gubernator Illinois porównał prezydenta Trumpa do Putina i wezwał we wtorek do uruchomienia 25. poprawki do Konstytucji w celu odwołania go z urzędu prezydenta. To reakcja na wypowiedź Trumpa, który podczas spotkania z wojskowymi zasugerował, że miasta takie jak Chicago powinny być traktowane jako „poligony szkoleniowe” dla amerykańskich żołnierzy.
„Wygląda na to, że u Donalda Trumpa postępuje demencja, a przy tym kopiuje taktyki Władimira Putina. Wysyłanie wojska do miast, traktowanie ich jakby były polem bitwy, to absurd. Martwię się o jego stan zdrowia. Z tym człowiekiem jest naprawdę coś nie tak i należy zastosować 25. poprawkę” – mówił Pritzker we wtorek po południu.
W oświadczeniu we wtorek wieczorem rzeczniczka Białego Domu Abigail Jackson nie odniosła się bezpośrednio do apelu Pritzkera o powołanie się na 25. Poprawk, mówiąc: „Prezydent Trump jest głęboko zatroskany bezpieczeństwem wszystkich Amerykanów, także tych w Chicago – i działa tam, gdzie J.B. zawiódł”.
To pierwszy raz, gdy Pritzker publicznie wzywa do odsunięcia prezydenta od władzy, choć wcześniej już sugerował, że Trump może cierpieć na demencję.
Zapowiedź użycia wojska
Słowa gubernatora padły kilka godzin po tym, jak prezydent oświadczył, że polecił sekretarzowi obrony Pete’owi Hegsethowi, aby rozważył wykorzystanie „niebezpiecznych miast” jako miejsc szkolenia wojsk. „Powiedziałem Pete’owi: powinniśmy używać takich miast jak Chicago jako poligonów dla wojska. Narodowa Gwardia, ale też armia. Wkrótce wejdziemy do Chicago, to duże miasto z niekompetentnym gubernatorem” – powiedział Trump.
W poniedziałek Pritzker potwierdził, że otrzymał raport o planach administracji, by wysłać do Illinois stu żołnierzy w celu ochrony agentów federalnej służby imigracyjnej ICE i ich placówek w związku z nasileniem działań przeciwko nielegalnym imigrantom.
Pentagon przyznał, że wpłynęła prośba o wsparcie, lecz decyzje mają zostać podjęte zgodnie z procedurami. Eksperci wojskowi wskazują, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wezwanie Gwardii Narodowej stanu Illinois.
Spór o uprawnienia gubernatora
Emerytowany generał Richard Hayes, były dowódca Gwardii Narodowej Illinois, spodziewa się, że prezydent zmobilizuje Gwardię Narodową i ocenił, że w przypadku wydania rozkazu Pritzker – choć zdecydowanie sprzeciwia się obecności wojska w stanie – musiałby przekazać go dalej do dowództwa Gwardii, chyba że uzna działania administracji za całkowicie nielegalne. „Gubernator może potem kwestionować takie decyzje w sądzie, co widzieliśmy niedawno w Kalifornii” – wyjaśnił Hayes.
W tym miesiącu federalny sędzia w Kalifornii orzekł, że letnia interwencja wojsk w Los Angeles była niezgodna z prawem. Hayes spodziewa się, że Pritzker natychmiast skieruje sprawę do sądu, jeśli rozkaz trafi do Illinois. Sam gubernator zapewnił już, że stanowa prokuratura jest przygotowana. „Jeśli chodzi o wysłanie wojsk do Chicago i Illinois, od razu idziemy do sądu. Prawo stoi po naszej stronie” – podkreślił.
Polaryzacja polityczna
Republikanie w Illinois twierdzą, że to właśnie Pritzker podsyca napięcia. „Tylko wczoraj nazwał agentów federalnych ‘bojówkami w ciężkich butach’. Zachęcał mieszkańców, by walczyli ‘całą mocą’, spisywali numery odznak i wszystko nagrywali. Te słowa pogłębiają jedynie konflikt” – skomentowała liderka republikańskiej mniejszości w Izbie Reprezentantów Illinois, Tony McCombie.
Według wojskowych, stuosobowy oddział można zmobilizować w ciągu 48–96 godzin, co oznacza, że żołnierze mogliby pojawić się w Chicago już w przyszłym tygodniu. Wciąż trwa analiza, czy do ochrony agentów ICE i ich placówek ma zostać użyta Gwardia Narodowa Illinois, czy inna jednostka wojskowa.