16 września 2016

Udostępnij znajomym:

Hodowla pszczół w miastach i na przedmieściach już nikogo nie dziwi. W Chicago ule znajdują się nawet na dachach wieżowców. W Evanston entuzjaści pszczelarstwa łatwo nie mają, bo w miasteczku wprowadzono ostre przepisy dotyczące pasiek przy domach. 

Radni z Evanston zajmują się obecnie ustawą, która umożliwiłaby wyznaczenie publicznych terenów, na których mieszkańcy mogliby postawić swoje ule.

Willis Silverthorne, miejscowy pszczelarz, zmuszony był do zlikwidowania swoich pasiek w Evanston i przeniesienia ich do Wisconsin z powodu sprzeciwu od sąsiada. Jak mówi, być może skorzysta z propozycji radnych, jeżeli ją przegłosują. "Na pewno zastanowię się nad opracowaniem kilku kolonii w tych miejscach" - powiedział w rozmowie udzielonej dziennikowi "Chicago Tribune". 

W propozycji przedłożonej Radzie Miasta Evanston pod hodowlę pszczół wyznaczono dwa miejsca: Eggleston Park przy McCormick Boulevard i Bridge Street i Ladd Arboretum wzdłuż McCormick Boulevard na wschód.

Obie lokalizacje spełniają kryteria zawarte w rozporządzeniu dotyczącym hodowli pszczół. W Evanston pasieki muszą znajdować w odległości 150 stóp od miejskich parków, placów zabaw, miejsc piknikowych, budynków, ścieżek i chodników. Miasto chce zainstalować ogrodzenie obszaru, na którym mieszkańcy trzymaliby swoje ule.

Radna Eleanor Revelle, która sama opisuje siebie jako "namiętnego pszczelarza", jest zadowolona z tego, że temat powrócił. Pierwsze ule założyła na swojej działce przy domu w odpowiedzi na raporty o dużej utracie populacji pszczół.

W tym czasie tylko nieliczni mieszkańcy mieli pasieki w Evanston, które zostały zalegalizowane rozporządzeniem miejskim w 2007 roku.

Silverthorne została zmuszona do zamknięcia swoich uli w ubiegłym roku ze względu na protesty sąsiadów. Nie przekonała ich, że ule oddzielone od siebie o 35 stóp i stojące w odległości 6 i pół stopy od ogrodzenia, nie stwarzają zagrożenia dla ich zdrowia.

Rada Miasta Evanston ostatecznie w lipcu zatwierdziła rozporządzenie wymagające powiadomienia sąsiadów o planach założenia pasiek. Ludzie mogą zakwestionować instalację uli – wynika z przepisów.

W ostatnich latach w USA populacja pszczół spadła średnio o 30%, głównie z powodu środków chemicznych stosowanych w rolnictwie. Pszczoły najczęściej kojarzą się z miodem, jednak o wiele większe znaczenie dla człowieka ma ich instynkt związany z zapylaniem roślin.

Pszczoły zapylają ok. 80 procent roślin kwiatowych na ziemi, w tym drzewa owocowe. ONZ mówi o stu gatunkach roślin uprawnych wytwarzających 90 procent zjadanej przez nas żywności. Z tego aż 71 gatunków zapylają pszczoły. 

Pszczoły nie tylko zapewniają ciągłość upraw i dają miód, ale wytwarzają produkty o właściwościach leczniczych. Produkowany przez nie propolis – ze względu na bakteriobójcze działanie – od wieków stosuje się przy przeziębieniu, a także paradontozie i chorobach układu pokarmowego. Ten pszczeli kit przyśpiesza gojenie, regenerację tkanek i pomaga w leczeniu oparzeń.

Natomiast inne pszczele produkty, kwiatowy pyłek i pierzga, pomagają leczyć choroby układu pokarmowego, prostaty czy układu krwiotwórczego. Pszczeli jad (wydzielany podczas użądlenia) jest stosowany w leczeniu chorób reumatycznych i alergicznych.

Co szkodzi pszczołom? Oprócz pestycydów, środków owadobójczych i grzybobójczych oraz skażenia wód, pszczołom szkodzą rośliny transgeniczne (GMO). Ponadto przypuszczalnie szkodzi im też dokarmianie syropem kukurydzianym z kukurydzy GMO.

Masowe wymieranie zaczęło się w latach 60. i 70, a w 2006 pojawiła się kolejna plaga (CCD – zespół masowego ginięcia rodzin pszczelich). Naukowcy i działacze ekologiczni oceniają, że odbudowanie ich populacji będzie wymagało 10 lat globalnych działań.

JT

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Crystal Care of Illinois

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor